hej dziewczyny. Mój mały ma 6 tygodni, ale jeśli chodzi o nawał pokarmu to się dołączam. Już myślałam, że wszystko się wyregulowało, ale od jakiś 4 dni mam masakre. Wiem, że jak będę odciągać to pokarmu najdzie jeszcze więcej, biorę ciepłe prysznice, żeby pokarm sam wypłynął, ale już nie wiem jak to ogarnąć. Jak wy sobie radzicie?