Mój synek na razie interesuje się sprawami przyziemnymi typu auta i banany na deser. Jest jeszcze za mały, żeby tłumaczyć mu czym jest kosmos. Ja natomiast, będąc małą dziewczynką z bardzo bujną wyobraźnią wyobrażałam sobie kosmos jako miejsce zamieszkałe przez kosmitów. Byłam wierną fanką serialu "Z archiwum X" i święcie wierzyłam, że kosmici istnieją naprawdę. Chyba naoglądałam się za dużo przygód Muldera i Scully, bo zamiast wyobrażenia ufoludka w typie E.T. moim małym koszmarem z dzieciństwa były potwory z kosmosu, upodabniające się do ludzi i robiące na nas jakieś straszliwe eksperymenty. Dlatego kosmos był dla mnie groźny, pełen nieodkrytych planet i wrogich cywilizacji.
Teraz, kiedy już zmądrzałam, myślę inaczej, choć upodobanie do horrorów pozostało :)
Kiedy już mój synek dorośnie i zada mi pytanie - czym jest kosmos, powiem mu, że to na pewno wspaniałe miejsce, które może w przyszłości odwiedzi. Raczej nie pozwolę mu oglądać filmów grozy o kosmitach przed ukończeniem odpowiedniego wieku ;)