Dzięki dziewczyny za przywitanie:)) Ja eż już ledwo się noszę.... ciężko mi strasznie, cały dzien to jak tydzień hihi a tu ani leżec bo ciężko się przewracać ani chodzić bo w upały nogi puchną.....dobrze że chociaż nie ma tych strasznych gorączej jak ostatnio
Codziennie wieczorem kładę się z nadzieją, że może skurcze mnie obudzą ale rano wstaję i nic hihi taką mam nadzieję jak wariatka Co do ubranek to ja większość mam po starszym synku i jeszcze podostawałam tyle od znajomych i rodzinki że pewnie połowy z nich i tak nie zdążę założyć bo wiadomo jak taki maluszek rośnie.... A wy też juz wyczekujecie...... może dzisiaj, a może jutro???