Witajcie lipcówki
Weekend zimny i mega leniwy, ciagle bym tylko spała i czuje ze rosnę
Bardzo się boję przytyc za bardzo. Startuje już i z tak duzej wagi 70kg :( co będzie w lipcu- nawet nie chce mysleć.
Całe zycie na dietach, nie jadałam chleba, makaronów, zup, mies w panierkach,bigosów i wszystkiego tego co zwykli zjadacze chleba. Teraz wprowadziłam dwie kromi ciemnego chleba ale niestety podjadam, pije za duzo soków, czasem ciastko i czuje ze tyje za bardzo.
Zastanawiam sie nad rowerkiem stacjonarnym- tylko kiedy jak mi sie ciągle spac chce- w pracy wytrzymać nie mogę i wogóle najchętniej to bym te 9 miesiecy przespała:( A jak tam problemy wagowe u Was? ciwiczycie coś, ruszacie się? macie juz zachcianki?