Tytuł relacji: TEST ORSALIT DRINK
Występują:
Alicja, lat 5, energia i gadatliwość to "chleb powszedni".
Klaudia, lat 11, ma tyle zajęć, że nie ma na nic czasu, jej pasją jest taniec.
Babcia, lat ponad 50, czasem zajmuje się Alicją i Klaudią
Mama Kasia, pełna energii, kreatywna, nie potrafi usiedzieć w miejscu.
Scena pierwsza: Kasia spiesząc się do pracy pobiegła na pocztę odebrać przesyłkę z preparatem ORSALIT. Klaudia w przerwie świątecznej ma wolne w szkole, Alicja niestety znowu zachorowała i musiała zostać u babci (zamiast iść do swojego ukochanego przedszkola). Kasia szybko zostawiła dzieci i przesyłkę z buteleczką nieznanego babci płynu, pobiegła pędem do pracy.
Scena druga: Babcia myśląc, że to woda truskawkowa podawała Alicji do picia przez cały dzień. Alicja była zadowolona, Orsalit jej bardzo smakował. "Łał, jakie pyszne" - mówiła głaszcząc się bo brzuszku jak Kubuś Puchatek po zjedzeniu miodku. Klaudia natomiast po wypiciu łyka skrzywiła się i stwierdziła, że to jest "obrzydliwe". Co usta to inna opinia, ale przecież każdy ma prawo do własnych smaków i własnego zdania".
Scena trzecia: Kasia wraca z pracy i śmieje się z babci, która nie przeczytała etykiety. Na całe szczęście dzieci nie wypiły zbyt wiele bo mogłoby im to raczej bez biegunki zaszkodzić. Babcia sama postanawia również spróbować ORSALIT DRINK i wykrzywieniu twarzy w niesmaku nie ma końca ;) Kasia również próbuje i stwierdza, że w pierwszej chwili czuć bardzo gorzki smak, potem natomiast można odkryć wielką słodycz połączoną z truskawką. Dla Kasi najważniejsze jest jednak, że ORSALIT smakuje 5-letniej Alicji, która raczej często miewa biegunki a nie chce pić tego typu "nawadniaczy" w postaci saszetki z proszkiem połączonej z wodą. Kasia zauważa jednak też, że z przodu butelki nie ma jasnej informacji, iż nie jest to woda truskawkowa do picia a produkt specjalnego przeznaczenia żywieniowego więc dziecko może się pomylić i wypić wszystko na raz (co według opisu na etykiecie nie jest wskazane).
KONIEC