Witam wszystkie dziewczyny:-) I te rozpakowane i te ,k tóre jeszcze w dwupaku:-) Jak już wiece od mojego M jesteśmy już po:-) A od wczoraj już w domku:-) I dobrze, bo w końcu trochę snu:-)
Nie zdążyłam nawet nadrobić zaległości więc nie wiem ,która już urodziła dlatego wszystkiem dziewczyną GRATULUJĘ My nawet nie dotrzymaliśmy do planowanej cesarki:-) Mój maluszek chciał już być na tym świecie Z niedzieli na poniedziałek dostałam skurczy i zadzwoniłam do mojej Ginekolożki,która natychmiast kazała mi przyjechać, a ja sama w domku bo mojemu M nic nie powiedziałam! Zadzwoniłam po siorkę i pojechałyśmy a do M napisałam tylko eskę,żeby się nie denerwował ale jadę do szpitala i ,że dam znać jak coś będę wiedzieć! Na miejscu była już w "pogotowiu" moja matka chrzestna - oddziałowa innego oddziału i się mną zajęła! Poszłam na ktg , kroplówka, usg i o 14.11 przez cc wyszedł mój synuś! Cesarka super, zrobiona przez moja Gin , znieczulenie w kręgosłup więc świadoma wszystkiego byłam ,a jak mi pokazali mojego synusia to łzy same napłynęły mi do oczu:-) Wielkolud 3770, 58cm długości:-) Póżniej przez dwie godzinki leżałam z moim synusiem obok:-) Od razu poprosiłam o synka do cycka i tak karmimy do dzisiaj! Pokarmu mam tyle,że jak jedna położna stwierdziła matka Polka, która mogłaby wykarmić cały oddział noworodkowy:-)