Witam !
Byłam na Twoich warsztatach dwa razy w Toruniu. Mogę powiedzieć, że przeżyłam swoistą rewolucję żywieniową, za którą bardzo Ci dziękuję :) Wciąż zastanawia mnie jednak to, dlaczego lekarze nie posiadają tej wiedzy o naturalnym żywieniu, którą Ty posiadasz??? czy to jest jakaś wiedza TAJEMNA??? Wczoraj byłam u alergologa z moją 7 m-czną córką. Najprawdopodobniej ma ona skazę białkową. Nie karmię już piersią. Wczoraj lekarka surowo nakazała podawanie jej mięsa oraz jabłka i gruszki. Gdy spytałam o suszone owoce, dziwnie na mnie spojrzała i powiedziała, że to nie jest potrzebne, nie ma dużo witamin. Wyglądała na bardzo zaskoczoną, skąd mi to w ogóle przyszło do głowy. Śliwka suszona? morela ? spytała - a po co ? :( Córka od 1,5 jest na mleku, na razie pije tylko zupkę z marchewki i ziemniaka. Po dodaniu do zupki amarantusa, były trudności w wypiciu tego, a po dodaniu kaszy jaglanej - zupełna odmowa. Czuję, że rośnie mi niejadek.. na widok łyżeczki, zaciska usta :(
Kiedy próbuję podać coś papkowatego (kaszkę, kleik) przepięknie pluje na wszystkie strony. Kiedy przygotowałam kaszkę jaglaną z suszoną śliwką, nawet za zbytnio nie pluła, ale zjadła łącznie może 1 łyżeczkę, więcej nie chciała :( PS. Dziękuję za książki, które polecasz na swojej stronie. Też mi pomagają w wychowaniu. pozdrawiam serdecznie i gratuluję drugiej córeczki !! ( ja też mam dwie:) )
magda