joacha

Dziekuje , wlasnie takiej informacji szukalam. Troche mnnie to podnioslo na duchu. Zatem w niedziele/poniedzialek zrobie test z moczu i zobaczymy :) a poki co trzymam sama za siebie kciuki ;)

Moja historia wyglada tak,ze postanowilam od maja starac sie o dzidziusia. Poszlam do lekarza w kwietniu i dostalam pelno lekow bo mam PCOS. JEdnak najpierw mialam wywolac okres poprzez branie luteiny przez 7 dni 2 razy dziennie dopochwowo... 3 dni po odstawieniu luteiny zaczelo sie plamienie ale bardzo skape, nawet zastanawialam sie czy wkladke przyklejac ale w razie gdyby sie rozkrecilo chodzilam z wkladka. Kolor z poczatku brazowy, potem troche czerwonawy ale zadnych skrzepow. Malo tego to od pierwszego dnia tej pseudo @ zaczely bolec mnie piersi i bola do dzis, mam wrazenie ze codzien coraz mocniej. Plamienie trwalo ok 3 dni no moze 3,5 ;) w tej chwili w zasadzie nie dolega mi nic procz tych bolesnych piersi i od czasu do czasu bolu brzucha. Dzwonilam do ginekologa bo teoretycznie od dzis powinnam zaczac brac clostillbegyt ale kategorycznie zakazal. Kazal natomiast zrobic test ciazowy,ktory dzis zrobilam i wyszedl niegatywny. Mysle sobie,ze moze to za wczesnie bo jesli to ciaza to bylby dopiero ok 12 dni od zaplodnienia... aha dodam,ze okolo 8 dnia od zaplodnienia robilam beta HCG i wyszlo ujemnie :( bardzo bym chciala by to byla ciaza i sie zastanawiam czy ktoras z was tak miala?