KLAUDIA57

Nazywam sie Klaudia ,mam 27 lat i dwie coreczki.Dwa lata temu bylam szczesliwa,gdy okazalo sie ze jestem w ciazy!Ale w 3mc.zaczely sie klopoty z krwawieniami z drog rodnych.Lezalam kilkanascie razy w szpitalu.Potem mialam operacje zalozenia szwu i bralam leki przeciw przewczesnymi skurczami porodowymi.Ale nic z tego.Znalazlam sie w najlepszej klinice,ale pomimo tego w 26 tygodniu,urodzilam synka,ktory po 30 minutach zmarl.Przeszlam to strasznie!Lekarze sami nie mogli dojsc do tego,co jest przyczyna silnych krwawien i przedwczesnego porodu!Pierwsza corke urodzilam po terminie,a druga o czasie.Gdy mialam zalozony szew,lekarze zapewniali mnie ze jest silny,jak lina stalowa i nie mam sie martwic.Wychodzac ze szpitala,lekar podalmi reke i zapraszal mnie do urodzenia w tej klinice.Ale...po 3-dniach trafilam ponownie na oddzial,bo obudzilam sie rano w domu i gdy chcialm wstac,cos mi polecialo.Nie zdazylam dojsc do lazienki,bo w tracie,leciala mi juz krew po udach!!!Teraz jestem znowu szczesliwa,bo jestem w ciazy.Dla bezpieczenstwa mam miec miedzy 12-14tygodniem zalozony szew.Tej operacji sie nie boje,choc tez niesie ryzyko utraty dziecka!No i boje sie juz teraz ruszac!!!Gdy ide do toalety,patrze tylko czy nie ma krwii!Jestem psychicznie tym przejeta,poniewaz przeszlam cos,czego nikomu z Was nie zycze!Klaudia.