Żona rodziła tam 8 marca, odesłali nas z Żelaznej...tam jak zwykle nie ma miejsc i strasznie widać, że tam liczy się kasa. Ludzie czekaj w kolejce na rejestrację, a ktoś przychodzi z położną opłaconą i wszystko jest załatwiane od ręki:badania i przyjęcie...to mi akurat się tam nie podoba poza tym na Żelaznej jest ok :) Więc dotarliśmy na solec ok.23:00 i żona po północy leżała już na porodówce urodziła ok.4:55 i nie było gadania, że późno, że po co w nocy ...sala porodowa czysta, ładna, pojedyńcza - wanna na sali, pufa sako. Położna - stanowcza ale fajna kobietka, miła i odpowiadająca na każde pytanie :) Pozdrowienia dla Niej .
Pełna opieka w czasie porodu Panie pielęgniarki i lekarze wszystkie miłe :) Z żoną byłem przez cały poród, dziecka nie zabrali nam nawet na chwilę cały czas byliśmy przy niej.
Nie było tak jak tutaj piszą, że nie wolno krwawić itp. Żona straciła sporo krwi i co chwilę podkłady były zmieniane.
Później, żonę przeniesiono do sali podwójnej (przynajmniej ma z kim małą zostawić i porozmawiać), w sali jest czysto :) Pozdrawiam
ps. w razie pytań chętnie odpowiem.
I dodam że nie jesteśmy z Warszawy i też nie było gadania, że nie Warszawiacy - do lekarza prowadzącego też chodziliśmy do Lux medu a nie państwowo i również nikt nic na ten temat nie wspominał.