Witam :)) przeczytalam caly watek i wyglada na to, ze dobrze tu z Wami :)
Przyjmiecie jeszcze jedna wrzesniowke? Moja ciaza to cud.
czekalismy na nia 10 lat, leczenia, IUI, IVF, mnostwo bolu, rozczarowan, zlosci i placzu.
Poddalismy sie.
A w Boze Narodzenie stal sie cud i poczal sie nasz Maly :))
Ciaza przebiega hmmm czasem mysle, ze nie mam co narzekac, a czasem nie mam sil,
jak skonczyly sie mdlosci, sennosc to tydizen temu przyszedl mega bol prawego boku podbrzusza, balam sie strasznie, jezdzilismy do szpitala pare razy, nic nei mogli znalezc,
w koncu mnie zostawili na 3 dni. po wszsytkich badaniach okazuje sie, ze wszsytko z Malutkim dobrze, ze man dobrze, ksiazkowo i wiecie co? Rosnaca macica prawdobnie naciska
na zrosty po operacji wyrostka!
Jej .... i bedzie tylko gorzej ale zniose wszystko.
Do tego wczoraj strasznei rozbolal mnie zoladek i na wymioty mnie nosilo ale inaczej niz wczesniej, balam sie,z e to jakies chorobsko ale ani wymiotow, ani goraczki, apetyt w przerwach byl.... teraz jest juz lepiej... nie wiem czy to jest mozliwe miec wzdecie zoladka ale wlasnei tak sie czuje...
Do tego mecza mnei straszne zaparcia ale mam na nie sposob:
kolacja: activia, sliwki suszone, 2 jablka ciastko owsiane i jakos daje wetdy rade :))) Jestesmy tacy szczesliwi ale wiecie co? Ja nie wiem jak wytrzymac te pol roku jeszcze!!! Ja chce juz teraz zaraz malucha miec w objeciach.. a przed nami tyle jeszcze strachu, niepokoju, zagrozen, zmartwien...
Przepraszam Was ale ja taka wlasnie jestem, trzesaca sie panikara takze mam nadizeje, ze znajdzie sie tu dla mnie miejsce i bedziecie troche studzic moje emocje :))) AHA! i widzialam, ze pare dziewczyn ma termin na USG genetyczne na 11.03
- to tez nasz wazny dzien!