Skocz do zawartości
Forum

wodniczka100

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Skawina

Osiągnięcia wodniczka100

0

Reputacja

  1. Moja bajka napisana na konkurs została, w skali od 1 - 10, oceniona na punktów 9,5. Szkoda że nie tutaj. http://www.nasze-bajki.pl/pl/listaBajekDniaWszystkich.aspx
  2. O tym jak Siłacz uratował Królewnę Kiedy jesienny deszcz z nieba leci wtedy ogromnie nudzą się dzieci. W ten czas jesieni, w długie wieczory wysłuchać bajki każdy jest skory. Bajka ta będzie o Janie KRÓLU, który przy zamku miał pszczoły w ulu na zdrowy miodzik Zoji KRÓLEWNIE, która wciąż słabła, i patrzył rzewnie. Nazwę „Parenting” miało królestwo, poddani tutaj wpadali często. Król słynął z tego że był łaskawy, w potrzebie pomógł, nie skąpił strawy. Lecz wciąż troskał się o córkę Zoję myślał, „któż przejmie Królestwo moje? - pola i lasy, STRUMYK szemrzący, a nad nim piękny zamek stojący”. Zoja z komnaty nie wychodziła, mało zjadała i smutna była. Bladła i słabła, zatem dworzanie lud zwoływali, pilne spotkanie!!! Nad tym jak pomóc, wymyślić sposób debatowało aż tysiąc osób. Magik i kuglarz rozbawiać chcieli, medyk z zielarką miksturę mieli. Rogalik z miodem nieśli piekarze, kubek i miskę z gliny garncarze, szwaczka uszyła szmaciankę lalkę, lecz Zoja smutna wieczór i rankiem. Grajek na skrzypkach wygrywał nutki, nikt nie zaradził na Zoji smutki. Nawet poziomek nie spróbowała które służąca jej nazbierała. Każdy się martwił o zdrowie Pani, aż SIŁACZ z zamku wykrzyknął, za nic nie da w komnacie zemrzeć królewnie! - pod niebo sięgnął po SŁOŃCE pewnie. Gdy zobaczyła piękne słoneczko, cichutko rzekła, chcę wypić mleczko. Jedną łyżeczkę powoli piła i radość w oczach jej się zjawiła. Tak już codziennie przez dwa miesiące, siłacz do izby przynosił słońce, a Zoja siły odzyskiwała, już nawet jedno JAJKO zjadała. Pewnego razu ze swej komnaty wyszła na ogród do króla taty, zadowolona i uśmiechnięta, takiej córeczki król nie pamięta. To WITAMINA D tak sprawiła, że Zoja znowu radosna była. Bawić się chciała, chętnie biegała i cery bladej wcale nie miała. Piękne królestwo ”Parenting” zwane, z królewną Zoją i królem Janem znowu tętniło życiem, zabawą - to słońca oraz witamin sprawą. Morał z tej bajki dzieci jest taki, wszystko zjadamy to nie ma draki, i witaminki też trzeba łykać , gdy jest słonecznie na dwór pomykać! :)
  3. Katar Wpadł jakoś niespodziewanie nie czekał na zapraszanie, taki gość niespodziewany nie bywa mile widziany. Nie dość że nikt go nie czeka, z dokuczaniem on nie zwleka. Szybko zatka nosek cały sen zaburzy ten drab mały. Jeszcze uszy atakuje zatokom też nie daruje. I co począć z tym nicponiem? - mama ze złości aż płonie, a maluszek umęczony, ech ten KATAR nieproszony! Każdy katarem się trapi, maluch siąkać nie potrafi jak zaradzić, wciąż myśleli wtem na "parenting"ujrzeli aspirator - wybawienie dla dziecinki wprost marzeniem! :) P.S. ...w mig byłoby po katarze, o KATAREK PLUS ja marzę! :)
  4. Witam serdecznie :) I ja z całego serca dziękuję Państwu za wyróżnienie, cieszę się bardzo :) dane mailem wysłałam i czekam na super kosmetyki. Wszystkim laureatom gratuluję! : ) Pozdrawiam :)
  5. Bycie matką to najpiękniejszy okres mojego życia, to wielkie pokłady szczęścia, chwile pełne radości choć niekiedy także momenty strapienia, lecz o nich szybko się zapomina. Posiłkując się cytatem Józefa Ignacego Kraszewskiego zobrazować pragnę to, czym jest dla mnie BYCIE MATKĄ, "Jest jedna miłość, która nie liczy na wzajemność, nie szczędzi ofiar, płacze, a przebacza, odepchnięta wraca - to miłość macierzyńska." :)
  6. Pamiętam że zastępstwo na języku polskim bardzo często prowadził kierownik szkoły notabene za swoją żonę. Lekcje z nim były bardzo nudne a że miał w swoim surducie duże odstające kieszenie które każdemu rzucały się w oczy wymyśliłyśmy z koleżanką zabawę. Kiedy przechodził obok nas wkładałyśmy mu papierki do kieszeni, i tak wcześniej puste kieszenie coraz bardziej stawały się wypukłe. Koleżanki i koledzy nas podziwiali za odwagę a i zrobiło się na lekcji weselej. Przez jakiś czas ten nieładny żart z naszej strony trwał lecz pewnego dnia kierownik przyszedł na lekcję już w surducie bez kieszeni, jakież było ogromne zdziwienie oraz strach że wszystko się wydało i będziemy ukarane. Nic z tych rzeczy, kierownik nie szukał winnych lecz już zawsze nosił ubranie wierzchnie pozbawione kieszeni. Wtedy było mi bardzo wstyd za moje zachowanie i właśnie wtedy postanowiłam że nigdy nikomu już nie będę dokuczać. Nawet teraz wspominając tamto zajście chociaż minęło wiele lat jest mi głupio za mój nietakt.
  7. Nasz Filipek upodobał sobie tą bajeczkę kołysankę. Spijże śpij Spijże stul oczka maluśki śpią już pszczółki i śpią muszki, zajączek też śpi na łące tam gdzie kwiaty są pachnące. Stokroteczka płatki zwija i zasypia nawet żmija, żuczek w sianku także mości będzie spał, nie chce dziś gości. Wiewióreczka w dziupli drzemie i mróweczek całe plemię, śpią w kopcu wypoczywają dużo pracy z rana mają. Słowik już nie śpiewa śpi, gołąb swym głosem nie brzmi, wszyscy nawet jaskółeczka utuliła do gniazdeczka. Zatem śpij gdyż śpi słoneczko już wypiłeś przed snem mleczko, już gwiazdki z nieba zerkają sny dla Ciebie piękne mają.
  8. To przyjaciel do łóżeczka, o nim piękna jest bajeczka Colargol na imię miał, na dobranoc nam śpiewał:) Mięciutki miły w dotyku, pewnie wiesz już kto to smyku, nie, więc jeszcze podpowiadam, miodzik uwielbia on jadać:)
  9. Bajeczki o zwierzątkach uczą dzieci szacunku dla nich, dzięki czytanym im bajeczkom poznają zwierząt zwyczaje i nastroje, wiedzą czym się żywią, jakie są dla siebie oddane, jak bardzo kochają swoje dzieci zwierzątka, naśladują też ich głosy. Powoli stają się dla nich przyjaciółmi. Kiedy im zakupimy zwierzątko już wiele o nim wiedzą i z oddaniem o niego dbają:) Nasz Filipek z wielką uwagą słucha bajeczek które dla niego piszę chociażby; Ptaszki zimą, Niesforny jelonek, Zajączek Szaraczek, Hipopotam Hippik, Ćma czy też Jeżyk Mały. Oto jedna z nich: Jeżyk mały Do ogrodu z zagajnika przeniósł jeżyk mały Tu pod konarami śliwy domek ma wspaniały, Cały wymoszczony liśćmi i mięciutkim mchem W takim wygodnym posłaniu cieszy dobrym snem. Lecz pewnego razu zimą nagle ze snu zbudził Zanim wyszedł ze swej norki jakże się utrudził, Sapie, parska nie dowierza że to wiosna już Sprawdza swoim dobrym węchem, lecz gdzie zapach róż? I chociaż słoneczko świeci czuje zimno, chłód Spacerując po ogrodzie nagle poczuł głód. Pomimo króciutkich nóżek dosyć szybko chodzi Zatem gdzieś znajdzie ślimaka, nie będzie się głodził. Ślimaka nigdzie nie widzi więc dżdżownicy szuka Obwąchuje noskiem długim lecz co to, coś stuka. Z przerażenia zwinął w kulkę, czeka nieruchomy To Filipek po ogródku chodzi rozżalony. Szukał wiosny lecz nic z tego, nie ma jej w ogródku Zawiedziony i zmartwiony w oczkach tyle smutku. Zauważył jakąś kulkę co kolcami kuje Poznał że to jeżyk mały, jakże się raduje. Pamięta jak w tamto lato w sadzie go spotykał Lecz jeżyk widząc Filipka szybciutko umykał, Opadłe owoce z drzewa na kolce nabijał Przed zimą ostro pracował w ogródku uwijał. Cóż to, dziwne teraz zimą po ogrodzie chodzi? Weźmie go w domku wykąpie, kąpiel nie zaszkodzi A pomoże gdy w igiełkach pchły się zagnieździły Na pchły kąpiel jedna rada by go opuściły. Po kąpieli pozostawi w cieple i wysuszy By nie zachorował jeżyk nie zaziębił uszy. Obudził się choć to luty gdyż słoneczko grzało Śnieżek stopniał zatem wiosna tak mu się zdawało. Lecz co to? W cieplutkim miejscu na drzemkę go bierze Niechby norkę swą odnalazł i wypuścił zwierzę. Jeżyk podreptał ku śliwie choć w brzuszku burczało, Otulony mchem i liśćmi prześpi zimę całą.
  10. Witam Pięknie dziękuję za docenienie mojej bajeczki Ptaszki zimą, cieszę się bardzo. Tak bardzo pragnę aby moje bajeczki rymowanki Ktoś wydał w formie kolorowych książeczek, może Państwo coś podpowiecie mi. Wszystkim wygranym z serca gratuluję. Serdecznie pozdrawiam
  11. Ja sama wymyślam bajeczki dla dziecka i kiedy przychodzi pora do łóżeczka siadam blisko wnusia i czytam powoli na jego pytania odpowiem do woli. Staram się by bajka ta mądrość wnosiła żeby był pożytek jak i chwila miła, a bajeczka nosi tytuł "Ptaszki zimą" uwielbia jej słuchać z zatroskaną miną. Ptaszki zimą Sypie sypie śnieżek, mrozik szczypie w uszy Olek ubrał kożuch, Jaś zimowe buty A za oknem stuka ktoś całkiem zmarznięty Bez płaszcza, szalika w nic nie owinięty! Może już wiesz kto to syneczku kochany? To ptaszek przyleciał bardzo wygłodniały Prosi o śniadanie parę okruszynek Daj mu je i uwierz, to dobry uczynek. Na pewno na wiosnę zaglądnie do Ciebie I tak będzie ćwierkał aż przypomni siebie. Że Ty mu pomogłeś odwdzięczy się za to Będzie wyśpiewywał przez calutkie lato! Gdy jesień zawita znów smutno zanuci Zastuka do okna, czy ktoś go wyrzuci? Nie martw się ptaszynko my kochamy Ciebie Zimą tu pod oknem będzie Ci jak w niebie!
  12. Gdy pierwsza gwiazdka na niebie zaświeci Do wigilii siadamy, ja mąż i nasze dzieci. Życzenia sobie składamy, do Boga się zwracamy Żeby zawsze był z nami - Jego wiernymi sługami. Choinka migoce wesoło pod nią prezenty wokoło, My na nią bacznie zerkamy i barszcz z uszkami spożywamy. Potem kolędy śpiewamy, Dziecię gorąco witamy, bo chociaż w żłóbeczku leży, z nami przez życie bieży!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...