Skocz do zawartości
Forum

Andzia81

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Trzebinia k/ Krakowa

Osiągnięcia Andzia81

0

Reputacja

  1. Mam 32 lata i za kilka dni drugi raz zostanę mamą... A co zrobię po ciąży ? Zastosuję sprawdzony sposób na powrót do formy, jaki stosowałam po pierwszym porodzie. A to jego sekret ;) Przed porodem byłam aktywną młodą kobietą. Wszędzie mnie było pełno, w pracy, w domu, jestem społecznikiem z wyboru i z zamiłowania, mam mnóstwo zainteresowań. Pierwsza ciąża, zaplanowana, przemyślana i przede wszystkim chciana. 9 kwietnia 2010 roku przyszedł na świat Filip. Nie byłam typem kobiety w ciąży siedzącej w domu i narzekającej jakie to ma opuchnięte nogi, że nie mogę się schylić, że czuję się jak wieloryb... Pozostałam aktywna do dnia porodu, mimo tego przytyłam w ciąży prawie 21 kg..... jak widać się nie oszczędzałam :) Filip urodził się przez cesarskie cięcie, choć wcale tego nie chciałam. Życie jednak pisze nam inne scenariusze, to była szybka decyzja lekarzy na sali porodowej i dziękuję im za to. Nie liczyłam na to, że jak będę wychodziła ze szpitala zmieszczę się w ubrania sprzed ciąży. Poprosiłam męża, by przywiózł mi takie z 5 miesiąca. W dniu porodu pozbyłam się około 8 kg. Czułam się lżejsza i dumna, że jestem mamą. Rana po cesarskim cięciu goiła się szybko. A ja od początku myślałam o synku, o domu, o mężu i o sobie. I nie czułam się egoistką, że chcę być piękna jak dawniej. Spełniona mama może być szczęśliwą kobietą. Karmiłam piersią do ukończenia przez Filipa roku, uważam, że jest to najlepsze co mogę dać mojemu dziecku, a co pozwoliło mi szybko wrócić do formy, przy współudziale kilku czynników. Na pierwszy ogień: jedzenie. Ograniczyłam rzeczy smażone i produkty wzdymające ze względu na potencjalne kolki, a także słodycze. O schabowym zapomniałam na kolejne trzy miesiące.... i w sumie mogłabym żyć bez niego do dzisiaj. Zainwestowałam w parowar, a mojemu mężowi też wyszło to na zdrowie - kilka kilogramów mniej kochanego ciałka. Mleka nigdy nie lubiłam, więc się nim nie katowałam. Za to 2 litry wody dziennie to było minimum. Na drugi ogień: ćwiczenia. Z racji, że byłam po cesarskim cięciu intensywne ćwiczenia zaczęłam dopiero po 2,5 miesiącach. Laktator w ruch, mleko do butelki, mąż na stanowisku, karnet na siłownię kupiony, torba spakowana. Koleżanka z pracy nie odpuściła - dwa razy w tygodniu przez kolejne cztery miesiące. Endorfiny szczęścia wydzielające się w moim organizmie jak się zmęczę były nieocenione. Wróciły wspomnienia, gdy ćwiczyłam dla przyjemności i dla zdrowia. Na trzeci ogień: pielęgnacja. Pierwsza wizyta u fryzjera.... O rany! jakie to było ekscytujące, usiadłam na fotelu, zamknęłam oczy i kazałam zrobić się na bóstwo. Mąż mnie nie poznał ;) ale był zachwycony! Na czwarty ogień: kosmetyczka. Zamówiłam do domu, bo już nie mogłam się doczekać.... Filip spał smacznie, a ja oddałam się zabiegom pielęgnacyjnym: manicure, pedicure, maseczki, peelingi.... Ach co to był za dzień. Fakt, że z przerwami dla mojego żarłoka, ale cóż:) Było warto, od tego czasu raz na dwa tygodnie spotkanie w ulubionym salonie kosmetycznym. Na piąty ogień: zakupy!!! Wreszcie mogłam zmieścić się w coś co nie było dla wielorybka :) Filip dzielnie towarzyszył mi na zakupach, a i jego nie ominęły przyjemności. Na szósty ogień: spotkania z przyjaciółmi. Na początku z tymi, którzy też byli "dzieciaci" , ale z czasem zaczęliśmy wychodzić wspólnie do kina, ulubionej knajpki, na kolację. Na siódmy ogień: powrót do pracy. Starannie przygotowany i zorganizowany. Do dzisiaj widzę zazdrosne spojrzenia koleżanek, pytające "Jak to zrobiłaś, niemożliwe, przecież to dopiero pół roku" i pełne podziwu spojrzenia kolegów "Ale laska! Niemożliwe!" :) Ach co to był za dzień! Drogie Mamy! Trzeba uwierzyć w siebie, korzystać z pomocy innych, dzielić obowiązki i ufać mężowi, że sobie poradzi - w końcu to też jego dziecko, tak samo kochane. Przestałam być Zosią - Samosią i stałam się Dumną Mamą! Mój Powrót Do Formy - szczerze polecam! Ania Więcław - Pilarczyk
  2. Nocnik prawie opanowany ;)
  3. Ostatnio o dziwo odkryliśmy u Filipa zamiłowanie do muzyki... Jestem harcerką i od zawsze śpiewałam mu zamiast kołysanek harcerskie piosenki. Jakież było moje zaskoczenie, gdy pewnego wieczoru zaśpiewał ze mną piosenkę, a ja nawet nie podejrzewałam, że zapamiętał słowa.. Również Pani w Przedszkolu doceniła jego talent i już jako 3,5 latek startował w konkursie piosenki zdobywając wyróżnienie! Dumna Mama! Podsumowując taniec, muzyka, instrumenty, dezodorant zamiast mikrofonu i przygotowywana specjalnie scena to ulubione zajęcie Filipa. Mniej skomplikowane hobby to na pewno malowanie farbami, wyklejanie papierem kolorowym, i wszechobecne klocki.
  4. Witaminki witaminki, dla chłopczyka i dziewczynki, wszyscy mamy dziarskie minki, bo zjadamy witaminki :) Witaminę D podajemy już od pierwszych dni życia dziecka, przecież każda mama chce by jego maluch rozwijał się prawidłowo, prawda? Dlatego sama już niedługo będę podawać mojej córeczce witaminkę, jak tylko pojawi się na świecie. A starszy 3,5 latek Filip już od dawna jest z nią zaprzyjaźniony i myślę, że na długo :) "Słoneczna witamina" jest nam bardzo potrzebna do prawidłowego wzrostu. Zapobiega krzywicy u dzieci, w późniejszych latach osteoporozie - dba więc o prawidłowy rozwój układu kostno - stawowego, jej stosowanie wpływa na zwiększenie odporności organizmu. Bez witaminki D - ani rusz!
  5. Od małego czytam, czytam, czytam... Zupełnie jak mama ;)
  6. Rozmarzam się każdym smakiem herbaty... każdą pieczołowicie parzę... a ulubiony to chyba pomarańczowy i malinowy - to moje faworytki ;)
  7. Filipek, mały elegancik ;) Teraz mi się chyba uda już zaprezentować naszą stylizację ;)
  8. jestem... szczęśliwą mamą i żoną. nie lubię... zazdrości męczą mnie... monotonne dni. nie żałuję... podjętych decyzji zawsze... mam czas dla przyjaciół planuję... wyjechać na wakacje do USA do mojej host family nigdy... nie dam łapówki chcę... kochać i być kochaną kłamię... jak muszę nie życzę nikomu... choroby dziecka denerwują mnie... nierozgarnięte osoby ;) boję się... samotności czasami...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...