-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ania2221
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
A jaki rozmiar wzięłaś? Zuzia chyba większa od Nadii. A i tak trzeba wziąć większy, bo przecież jeszcze grube ubranka pod spodem. A będziesz stosowała jakiś krem na buzię dla Zuzi? Chcę jakiś kupić, ochronny przed zimnem, ale nie wiem jaki. Dziś mam urwanie głowy z tym pieskiem, trzymamy ją w kuchni i wszystkie śmieci wyciąga na podłogę. I znów przypomniał sobie ten pan o rżnięciu tych belek Idę gotować jakiś obiadek. Pozdrawiam
-
Ja też muszę uważać na siebie, bo mam problemy z zatokami, wystarczy lekki wietrzyk ,no i ból głowy murowany. W ciąży miałam dwa zapalenia ucha, właśnie od zatok. Muszę sobie kupić jakąś fajną, ciepłą czapkę. Zrobiło się strasznie zimno, mnie też się nie chce nigdzie wychodzić. My też braliśmy w październiku ślub i kilka dni przed spadł śnieg!! Na szczęście na sali było gorąco, no i kościołek mały, ogrzewanie chodziło, to było ciepło. Już za tydzień nasza druga rocznica A jak często wychodzicie na spacery w taką pogodę? Ja różnie, raz, czasami dwa razy dziennie, ale normalnie się zmuszam ze względu na dziecko, bo tak bym nosa nie wyściubiła. Ja jeszcze nie mam kombinezonu, muszę w końcu kupić, może w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam
-
Hej Napisałam łyżki, podaję półtora łyżeczki. Wszędzie w tych poradnikach dla dzieci pisze 2-3g To jest prawie 2 łyżki stołowe, ja podaję małą łyżeczką. Jakoś tak wole mniej na początek. Wczoraj miałam ją na kolanach i czytałam umowę z plusa, na stole leżała karteczka malutka z notesika. Dosłownie przeczytałam jedno zdanie a Nadia włożyła sobie tą kartkę do buzi, jak spojrzałam na nią to już wystawał koniuszek karteczki, prawie się dławiła. Ledwo jej to wyciągnęłam, a i tak chyba połknęła kawałek wielkości może 20gr. Muszę jeszcze bardziej uważać, nic na stole przy niej nie może być. A witaminę D to jej wciskam na siłę, też zaciska usta, masakra, może jej podam to na łyżeczkę? Tylko czy się nie zrazi, bo na razie na widok łyżeczki ładnie otwiera buzię. Miłego dnia!!!
-
Hej Tak, wprowadziłam już gluten od 24 września . Podaję jej kaszkę mannę (półtora łyżki) z nestle i mieszam z jakimiś owockami. Nadia w ogóle nie ma kłopotu z jedzeniem, tak pięknie otwiera buzię jak już widzi łyżeczkę, bardzo jej smakują nowe smaki. Jarzynki też jej nawet smakują. Ale i tak wygrywa mój cycek Nadia przez ostatnie 3 dni budzi się przed 9!!!! Szok, nie wiem czy to pogoda ma wpływ na jej sen? Ale ciężko znów jej zasnąć na wieczór, może dlatego, że za ciepło? My już przepalamy w domku, Zwykle tak po południu, żeby znowu nie przesadzić z ciepłem, Ale ja uwielbiam jak jest w domu ciepło. Zaprenumerowałam sobie gazetę Dziecko (12zł na cały rok) i był tam artykuł, żeby w tym okresie co są nasze córki nie nosić długo na rękach, tylko jak najwięcej na macie, żeby doskonaliły siadanie, raczkowanie, pełzakowanie. A ja potrafiłam ją cały dzień nosić na rękach, no może nie cały, ale długo. Teraz zauważyłam, że coraz bardziej jej się tam podoba, bardzo długo wytrzymuje i ładnie się bawi. Tylko jak się przewróci na brzuszek i zapomni jak się odwrócić na plecki to popłakuje. Ale się rozpisałam Papapapaa!!!
-
O kurcze, biedna Zuzia. Ja się boję pierwszej choroby, no, ale niestety to nieuniknione. Nadia tak śpi już standardowo od dłuższego czasu, nocka cała, a w ciągu dnia dwie, czasami trzy drzemki po 30 minut. A jak wychodzisz z bloku z wózkiem? Wózek masz na dole, czy w mieszkaniu? Dzisiaj kupiłam z mamą jej kilka rzeczy, m.in. czapeczkę, dwa polarki, bluzkę, i spodenki cieplejsze. Pozdrawiamy!!!
-
Ale fajne botki, mam podobne, tylko nie wiązane , no i chyba jak będzie miała z 8 miesięcy. Też właśnie myślałam jak złapie katar, bo jest już strasznie zimno. I ten czosnek pomaga? Mnie się wydaje, że moja Nadia będzie miała problemy z oddychaniem buzią, bo jak nawet pieluszka przysłoni jej lekko buzię, czy kocyk to tak jakby jej brakowało tchu. W piątek przyjechała moja siostra i pojechały z mamą do schroniska po szczeniaczka, no i dzisiaj zostałam z dwójką dzieci Nie wiem jak sobie poradzę. Miłego dnia!!!
-
Piszę jeszcze raz, bo odpisywałam w piątek, ale jak zatwierdzałam coś się strona zwiesiła i już potem nie sprawdzałam. Wchodzę dzisiaj, a tu mojego listu nie ma. Ja ostatnio jak byłam na imprezie u znajomych to tez musiałam wracać dać cycka, ale szybko zasnęła i wróciłam dalej (na szczęście blisko). Ostatnio Nadia fanie bawi się stópkami, jeszcze 3 cm brakuje jej do buzi, już prawie gryzie swoje palce, fajnie to wygląda. U nas dzisiaj było strasznie zimno, ale wyszłam na jakieś 20 minut. Trzeba dzidzię hartować przed zimą. A co tam u Was? Pozdrawiam
-
My już po, nareszcie! Na zmywałam się garów całe mnóstwo, dużo mi mama pomogła, moja Kochana! Nadia płakała w kościele, ale dlatego, że była zmęczona, wstała wcześnie rano i do 12 nie zmrużyła oka, jak przyjechałyśmy dałam jej cyca i padła. Spała aż dwie godziny, co na nią jest bardzo długo. Krzesełko do karmienia też już mam (to jeden z prezentów, jakie dostała). Jest super! Piszesz o foteliku do samochodu? Ja ledwo już to noszę, następny na szczęście montowany będzie na stałe. Pozdrowionka!!!
-
Ja tylko na chwilę, jestem wykończona! Uuffff. Jutro wstaję o 7 i dokańczam jeszcze potrawy. Zaraz idę skończyć sałatkę i idę spać, jak na złość Nadia niedawno dopiero zasnęła. Stresuje się może? Ja kombinezon kupię w połowie października. Trzymaj kciuki za jutro. Pa
-
Ja też muszę pomyśleć o jakiś zakupach, czapki mam dwie, ale kombinezon, jakieś kaftaniki i śpioszki tez by się przydały. Ostatnio dwa razy tak się kręciła jak zawiązywałam, wyszło mi jako tako i jak już wracałyśmy ze spaceru to tak mi zjechała, że miałam ją prawie na brzuchu przede mną zakupy, ale na razie jedzeniowe, chyba wydam fortunę! Fajnie, że ma być słonecznie. Miłego dzionka! P.s. A jak tam, podałaś już jakąś kaszkę mannę?
-
Fajnie, że już jesteś po. A u mnie dalej przecina te belki piłą spalinową, słychać to tak jakby robił to w domu. Na szczęście śpi, ale jak się obudzi to mogę przypuszczać, że to właśnie to ją obudziło. A mnie to strasznie denerwuje. Nie próbowałam jeszcze na stojąco i na razie wiążę tylko jednym sposobem. Jak już będzie siedziała to spróbuję omotać ją na plecach Bardzo jestem zadowolona z tej chusty. Pozdrawiam!!!!
-
I potrafisz na stojąco ją zawiązać, czy szukasz jakiejś ławki? A my w niedzielę chrzest. Na 14 osób, ale robimy w domu. A Wy robiliście w domu, czy w lokalu? Jak sobie pomyślę o smażeniu kotletów na tyle osób, to mam drgawki. Ale jakoś dam radę, M. mi pomoże i mama. Zmykam, bo się obudziła. Pa
-
A u mnie Nadia jest na etapie chusty, ale na popołudniowy spacer zabieram ją w wózku, bo zawsze jedziemy gdzieś dalej. Ciężko było, marudziła przez całą drogę, myślałam, że będę wózek prowadzić, a ją na rączkach. Dopiero w drodze powrotnej zasnęła. No ja też mam schody do pokonania, niestety. Fajnie zimą w saneczkach Muszę kupić jakiś kombinezon, bo jeszcze nie mam. Nie wiem jaki rozmiar, żeby starczył na całą zimę. 80? Mam nadzieję, że teściowa będzie dbała mi o nią, to jej piąty wnuczek do opieki i mam wrażenie, że jej się już nie chce. Obym się myliła. Trzymajcie się, papapapapa!!!!
-
Tak, niektóre dzieci podobno nie raczkują. Moja wytrzymuje 15 minut na brzuchu. Dzisiaj mi trzeci raz zasnęła w chuście, nie chodzę z nią daleko w tej chuście, w razie gdyby trafiła się niespodzianka w pieluszce. U nas od kilku dni jest przepiękna pogoda, oby jak najdłużej, także wykorzystuję z Nadią czas na maksa, bo niedługo inny etap z w naszym życiu, aż się boję. Ja też jej dałam do spróbowania jabłuszko, bardzo jej smakowało. Miłego dnia!!
-
O kurcze, nie zazdroszczę, rzeczywiście same przygody. Ja nie mogę przy niej nic jeść, też wyciąga rączki, skąd taki mały człowieczek wie, że to "do jedzenia"? Dzisiaj Nadia leżąc na brzuchu podniosła się na rączkach (zwykle opierała się na przedramionach), zawsze się cieszę z takich małych kroczków. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy będzie siedziała!!! Już mam dla niej klocuszki A smakował Zuzi chlebek? Nadula czasami jak tak szybko zaśnie to nieraz opróżni tylko jedną pierś i zaśnie, a ja z rana mam tego cyca tak wielkiego, o mało mi nie eksploduje. Na początku ściągałam laktatorem, a teraz wygrywa lenistwo, po prostu mnie się nie chce. Pozdrawiam!!!!
-
A ja już kupiłam tą z nestle i dzisiaj pierwszy raz zajadała. Zmieszałam to z jabłuszkiem, oczywiście jedną łyżeczkę tej kaszki. Wczoraj nie mogłam wejść na tę stronę, jakaś awaria, czy coś. A to niespanie to było jednorazowe, na szczęście, chociaż wczoraj obudziła się o północy, ale później do spała do rana. Może być, że to skok rozwojowy, bo trochę jej się pozmieniało. Oj współczuję tego wiercenia, ja nie mam tego problemu, bo mieszkamy w domku, ale prawie przez cały sierpień (oczywiście okna otwarte) gościu ciął takie belki, hałas okropny, obok nas jest taki plac, myślałam, że go zatłukę, ale chyba Nadia też się przyzwyczaiła bo później już spała przy tym. Ale i tak mnie to denerwowało. Miłego wieczoru!!
-
Ale zwykła kasza manna jest tak dokładnie nieprzesiana, niesprawdzona (uciekł mi z głowy wyraz ) i mogą być w niej jakieś inne rzeczy, nie będę opisywać jakie. Ale w sumie to nasze mamy tylko takie kaszki miały i byłyśmy zdrowe, nic nam nie było. Jeju nie wiem co się dzieje, ale Nadia budzi mnie w nocy, wydaje mnie się, że to nie chęć jedzenia, ale po prostu chce się poprzytulać, przynajmniej takie mam wrażenie. Po tej nocy mogę stwierdzić, że mam (lub miałam) luksus jak mi spała całą noc, trochę męczące to wstawanie Pozdrawiam
-
A dzisiaj ja nieprzytomna, Nadia dała mi popalić od 4 do 6 ,teraz jeszcze śpi. Nie wiem co się jej poprzestawiało, nigdy się o tej godzinie nie budziła, a jeśli nawet to zasypiała w 15 minut. Niedługo chcę wprowadzić gluten, masz jakiś konkretny produkt na myśli, chodzi mi o firmę? U nas takie wielkie hipermarkety , a tylko jest kaszka manna z nestle z glutenem i kilka słoiczków z hippa. To samo w rosmanie, a pozostałe kaszki od 6 miesiąca. Chyba kupię to nestle bo żadnego wyboru w sumie nie ma. A prze internet takie rzeczy zamawiać to mnie się nie chce. U nas słońce dziś, o dziwo, od razu inaczej. Miłego dzionka!!!
-
Oj okna to by u mnie też się przydało umyć, tylko jak sobie pomyśle o takiej ilości okien to się odechciewa, no, ale trzeba to zrobić. Nadia mi wczoraj w ogóle nie chciała zasnąć, jak ją ukąpałam o 7 to zasnęła dopiero o północy. A ostatnio strasznie dużo gada, oczywiście po swojemu, śmieję się, że po tatusiu Od piątku już mi będzie leciał urlop, wypiszę na 21 dni, to jeszcze 3 tygodnie z Niuńką. Miłego dnia!!!
-
Hej Jakoś nie miałam natchnienia na internet w weekend. Pogoda byle jaka, co jakiś czas pada i zimno. No ale na spacer trzeba, żeby Niuńka złapała świeżego powietrza. Mam ostatnio ochotę na kupienie czegoś dla Nadii, myślałam o krzesełku do karmienia. A Ty masz jakieś? Dziś przespała 10 godzin, od 8 do 6, moja śpiąca Królewna Pozdrawiam
-
Hej Mnie w chuście tylko raz zasnęła, a wózku zasypia, ale też ciężko Zimno się strasznie na dworze zrobiło, chociaż słonce świeci, jutro ma być 25 stopni, ciekawe czy będzie. Ja dzisiaj robię kluski ziemniaczane, ale trochę inny przepis niż standardowy, ciekawe jak wyjdą? A wczoraj upiekłam ciasto, normalnie jak matka polka, co do mnie raczej nie podobne Pozdrawiamy!!!
-
No to kolejny mały sukces. Nadia jeszcze sama nie siedzi, ale strasznie się siłuje i podnosi na leżaczku. Jeszcze troszkę musimy poczekać, aż sama siądzie. U nas z bioderkami też wszystko ok, ale doktor kazała przyjść jeszcze profilaktycznie jak już będzie sama wstawać. A ząbki widać? U nas jeszcze nie. Pozdrawiam
-
Annebell to masz w domku teraz wesoło. A Jula sama już zasypia w łóżeczku? Marzena, a jak Twoja Zuzia śpi w dzień? Moja to już prawie w dzień nie śpi, z jednej strony to dobrze, bo może zaczyna odróżniać dzień od nocy, ale ciężko mi czasami coś w domu zrobić. Miłego dnia dziewczyny!!!!
-
Ja nie miałam aż tak ciężkiego porodu, w miarę szybko urodziłam, znajomi się śmiali, że ekspres jestem , ale nie powiem, że nie bolało, bo kryzys też miałam z bólu. No właśnie, jak dorosną, trzeba dla dzieci osobne pokoiki. Wpadam na szybko, póki Niuńka jeszcze śpi, idę porobić coś pożytecznego. Pozdrawiam
-
Masz, rację, jak nie będę miała dla niego czasu to go wypuszczę, a nie ucieknie, bo jest ogrodzenie. Moja Nadia tak rwie się do kotków, , chce je pogłaskać i cały czas do nich gaworzy. Witaj Annebell!! U mnie też przewaga kobitek , ale następny będzie synek, ciekawe, hihi,a planuję za dwa latka . A Ty Marzena, jak tam, myślisz o jeszcze jednym dzieciątku? Pozdrawiam!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7