Skocz do zawartości
Forum

natalkiena

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalkiena

  1. chyba mnie nie ma jeszcze na pierwszej stronie:)))))0 Termin mam niby na 30 lipca ale wydaje mi się że bardziej prawdopodobne to 17 lipca. Zobaczymy co za tydz pokaże usg:)))))) mam tak ni w 5 ni w 9, ponieważ okres miałam ostatni we wrześniu:)))))) No ale za tydz się dowiem dokładnie. W mieszkaniu mam już 24 stopnie a ja cały czas pod kocem i jest mi zimno:((((((((((
  2. Mam trochę spraw na głowie związanych ze studiami i jakoś czas mi strasznie szybko ucieka. Ja na usg umówiłam się za tydz. Miało być dziś ale nie miałam czasu. Czy oby przypadkiem karty ciąży nie powinny być zakładane przed 10 tygodniem??? Mi lekarz w pierwszej ciąży praktycznie od razu ją założył (jak tylko stwierdził ciążę). W ogóle trochę inaczej teraz reaguję na ciążę, myślę że gorzej. Mam cały czas nudności. W nocy już dzieliła mnie cienka granica przed zwróceniem, ale jakoś mi się udało opanować nudności. Oprócz tego jest mi cały czas zimno. Mój mąż po domu biega w samych slipkach a ja w ciuchach, bluzie i jeszcze pod kocem. mamy 23 stopnie, czyli ciepło. Miała tak któraś z was??
  3. Aniołku, pewnie pewnie:))) Jeżeli chodzi o spotkania to ja bardzo chętnie:))) Akurat mamy nie daleczko i widzę że czasem bywacie we Wrocku:))))))0 Ja jestem akurat prawie codziennie:)))
  4. Curry widzę, że jesteś z Wrocławia:)))))))) Myślę, że nie powinnaś panikować, choć dla pewności przydałaby się faktycznie jakaś wizyta u lekarza. Jeżeli nie twój to może wybierzesz się do jakiegoś innego lub po prostu do szpitala. Tam lekarz dyżurny powinien cię zbadać. Ja miałam skróconą szyjkę i lekkie rozwarcie ale w 36 tygodniu. Niby miałam leżeć, czego nie robiłam a małej i tak się nie spieszyło. No ale trudno. Nie powinnaś się forsować, dużo leż na lewym boku.
  5. My szczepiłyśmy się na pneumokoki. Chcieliśmy też ospę ale niestety nie zdążyliśmy:))) Amelia w 8 miesiącu nam zachorowała. Niby wszyscy mówili że im młodsze dziecko tym łagodniej przechodzi a tu d....a. Biedna miała wszystkie objawy, spała cały czas na rękach z gorączką. Cała wysypana. A głupia doktorka w 3 dniu nie chciała dać jej żadnych leków łagodzących bo stwierdziła, że już za późno..grrrrrrrr w życiu już do niej nie pójdę. U mnie na obiadek był barszcz ukraiński:))) Pycha. Pierwszy raz robiłam:)
  6. Widzę wątek dla siebie:)))))))) Witajcie dziewczynki, jestem rocznikiem 87:))) Aktualnie studiuję mam 15 miesięczną córeczkę, następną dzidzię w drodze:)))) Mieszkamy z mężem pod Wrocławiem. Podziwiam sobie właśnie wasze szkraby:))) Cudaki:)))
  7. Amitha, karmisz może jeszcze piersią??? Aniołku, mnie wczoraj cały dzień strasznie bolała głowa. Na moje nieszczęście miałam zajęcia od rana do wieczora:(((( Adusia, jak się czegoś dowiesz to napisz.
  8. U was też tak mroźno??? Biało za oknem, wczoraj nie mogłam wyjechać autem z pod kamienicy:))))))))) Sąsiadka mnie pchała z synem:))) Nie wiem czy już wspominałam że studiuję dziennie:)) Dzis całe szczęście jadę dopiero na 14.00 Gotuję obiadek i mam zamiar wyjść z Amelią na spacer. Ale będzie miała radochę na śniegu:)))))) Ja przy okazji od śnieżę sobie autko. Widzę że prawie każda z nas się czegoś boi:)) około 35 tyg przyjdzie obawa żeby nie urodzić za wcześnie, potem będzie pytanie czemu jeszcze nie????? Pamiętam wszystko z ostatniej ciąży:)
  9. Powiem wam że w żadnym szpitalu nie jest idealnie. W moim przeglądzie najgorzej jednak wyszedł szpital na kościuszki. Niby wanna, niby program rodzić po ludzku, ale warunki, oraz to w jaki sposób traktuje się tam pacjenta raczej nie są warte polecenia. Osobiście nie byłam na kościuszki ale wystarczą mi opinie dziewczyn, które z kościuszki miały wcześniej do czynienia a leżałyśmy potem razem na czarnowie. Na prostej rodziła moja siostra, ja leżałam tam przez tydz na patologii ciąży. W sumie duży plus dla tego szpitala za to, że jest zadbany, w kolorze:) Pościel przyjemna, łóżka wygodne:) Do personelu nie mam zastrzeżeń nikt mi raczej nie podpadł:) Prysznice na patologii za to mogliby wymienić. Lekarze??? Jak wszędzie, bywają różni:) dwie sale do porodu rodzinnego. Grunwaldzka czyli szpital na czarnowie:))) Ja akurat tam trafiłam, ponieważ miałam różne dziwne problemy. Wszyscy woleli, żebym miała blisko kardiologa i neurologa. Tak się więćcstało:) Powiem tak, nie taki diabeł straszny, nasłuchałam się wcześniej jak tu jest strasznie itd a jednak ja byłam zadowolona. Miałam okazję leżeć na patologii 2 razy. Miałam wszystkie potrzebne badania. Są chyba tylko dwie sale na patologii ale w sumie dzięki temu miałyśmy weselej i taniej nam wychodziła telewizja:) Personel jak wszędzie różny. Ale za to pani Bożenka jest lekiem na całe zło:))) Salowe rozbrajały mnie swoim poczuciem humoru:) hmmm, jeżeli chodzi o sam poród?? Ja miałam dwie próby wywołania niestety bezskuteczne więc zakończyło się cesarką. Ale za to obok mnie rodziła dziewczyna. Przyjęłam to z zimną krwią. Całe szczęście nie trwało to zbyt długo ale widziałam i słyszałam jak położne do niej biegają, zagadują, mówią co ma robić i jak. Już na sam koniec kiedy było już po wszystkim. Leżała jeszcze ze mną na sali, po pół godziny chyba mogła już usiąść. Panie zrobiły jej herbatę, pomogły wstać. Bardzo chciałabym urodzić naturalnie na tym właśnie dyżurze:) Jeżeli chodzi o po porodówkę, sprawa ma się trochę gorzej. Tzn panie wydawały się jakieś nieprzyjemne. Ja na szczęście trafiłam piętro niżej z powodu braku miejsc. Miałam o wiele milsze dziewczyny, dużo się od nich dowiedziałam. Jedna wyglądała na zołzę ale okazało się że nie jest taka zła. po prostu przestrzegała zasad. tzn godz odwiedzin i ilości odwiedzających. W sumie nie wszystkim się to podobało. Nie wiem czy wszystko opisałam. To tak w sumie pokrótce, ale gdybyście miały jakieś pytania to piszcie:))
  10. Adusia, trafiłam w bardzo trudnym momencie:( Ja w sumie cały czas trzymam kciuki jeżeli chodzi o moje maleństwo. Nie wiem jaki będę mieć termin, ponieważ są duże rozbieżności między tym, co pokazało usg a ostatnim okresem. Za tydz będzie kolejne usg. Cały czas trzymam kciuki, że usłyszę bicie serduszka. Ostatni okres był 20 września, w październiku w dniu spodziewanej miesiączki miałam jedynie brązowawo zabarwiony śluz i tyle. Moje jedyne objawy to niesamowita senność, zmęczenie i obolałe piersi. Przy pierwszej ciąży miałam tylko senność i poranne nudności, jakoś udało się zwrócić tylko 2 razy. Ja po prostu zaraz po wstaniu musiałam coś zjeść. To mi pomagało:) Bardzo mi smutno z powodu Adusi. Będę ci kibicować. Pocieszę cię że czasem nasz organizm robi to co dla nas najlepsze.
  11. :))))))))) Jestem tu całkiem nowa:))) Mam nadzieję że przyjmiecie mnie do swojego grona lipcóweczek:)))) Amitha, widzę, że jesteśmy niemal w identycznej sytuacji:))))))) Ja urodziłam córcię 20 sierpnia 2008:))))) I teraz spodziewam się kolejnego szkraba. Również zastanawiam się nad porodem. Ja jednak wolałabym poród naturalny. Nie chcę po raz kolejny tak długo przychodzić do siebie. Jadę z mężem na zakupy. Odezwę się wieczorkiem.:)))))))))))))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...