W zoo mieszka bardzo dużo zwierzątek, ale my z córką ukochałyśmy sobie gady i płazy, dlatego opowiadanko będzie o styliście wężu. 
Był w zoo raz pewien mały wąż, 
co wszystkim robił na złość.  
Śmiał się z tygrysich pasków, 
że takie niewyraźne i 
wciąż się zastanawiał 
jak to on się ubiera.  
Z zebrą było podobnie 
i zebu też się dostało.  
Słoniom powiedział, że szary pogrubia,  
a żółwiowi, że skorupa za duża. 
Fokom, że woda wysusza, 
a krokodylowi, że łuski to nie moda 
i bardzo się wąż zdziwił, 
gdy oglądnął się w tafli wodzie, 
bo tak bardzo mu się wydawało, 
że jest najlepszy na świecie. 
Mam nadzieję, że opowiadanie w formie wiersza też się będzie liczyło:P