Witam mam prozbe, termin mam na 12.09 (czyli juz 6 dni po) tak sie martwie ze nie moge sie na niczym skupic... Bylam dzis u lekarza zapewnial ze wszystko bedzie dobrze, zrobil mi jakis masarz na wywolanie skurczu, ale to bylo rano i dalej nic sie nie dzieje...Jesli nic sie do jutra nie zmieni kazal mi jechcac do szpitala. Boje sie cesarskiego ciecia, niewiecie kiedy lekarze podejmuja taka decyzje... Prosze opiszcie swoje doswiadczenia i jak to przebiegalo, jak dlugo lekarze czekaja i kiedy podaja cos na wywolane...