-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magdaMAMA
-
Wlasnie teraz przyjechala do mnie kolezanka. Mamy przeprawe przy dostaniu dla niej numeru personalnego. Nie ma tu rodziny ani meza/sambo, wiec nie moze na niego wyrobic numeru personalnego. Probowala otrzymac numer na podstawie swoich oszczednosci z Polski, ale napisali jej, ze nie dostanie numeru personalnego bo ma za malo (100.000kr) :-( Pracy tez na razie nie ma...
-
przez 4 lata legalnie tutaj w Szwecji ,ale niestety w grudniu firma się rozwiązała i zmuszony był się zarejestrować w tutejszym urzędzie pracy .Dojechałam do niego i okazało się ,że jestem w ciązy ,ale nie zdażyłam załatwic personnummer ani żadnych tutejszych formalności (jestesmy niedawno po slubie) i troche załamały mnie informacje o tym jak trudno uzyskac personnummer ,a bez którego ani rusz.Mąż bedzie zatrudniony ,ale dopiero od kwietnia,a wiadomo do tego czasu chciałabym iśc normalnie do lekarza :( strasznie przybija mnie ta cała sytuacja i zamiast cieszyc się chodze załamana ,bo nie wiem gdzie zacząc :( Moge sie mylić, ale wystarczy bys zdobyla numer personalny. Wtedy takie wizyty zwiazane z ciaza beda darmowe. Niestety przepisy sie zmienily i teraz o numer ciezko. Czy maz po 4 latach ma a-kasse - bo wtedy nie powinno byc problemu z dostaniem numeru przez Ciebie. Jak ja bylam z pierwszym dzieckiem w ciazy to w przychodni kazali mi dopiero przyjsc, jak bede w 3-cim miesiacu ciazy - dopiero wtedy zaczynaja zajmowac sie kobieta w ciazy, chyba ze mialam klopoty wczesniej z ciaza. Wiec moze daloby sie poczekac do kwietnia... (choc ja wiem, jak to latwo powiedziec). Gdy w kwietniu maz bedzie mial prace to idz od razu do migracyjnego zlozyc dokumenty o pobyt i numer personalny -bez pobytu mozesz nie otrzymac macierzynskiego. Pozdrawiam!!!
-
Kati, a to bolalo? Myslalam, ze tylko ginekolog zaklada cos takiego... Czy czuje sie to cos w srodku?
-
Juz sie troche naczytalam o tej formie antykoncepcji i przyznam, ze naprawde jest chyba w tej chwili najlepsza. Tylko mam stracha przed lekarzem - dwoje dzieci a ma opory :-) Ale tak naprawde ja nigdy u ginekologa nie bylam... :-) Zobacze, bede sie musiala przelamac... A jak sobie radze - tak naprawde bez pomocy ciezko by mi bylo. Zarowno jedna dzidzia jak i druga wymaga ciaglej opieki oraz wymyslania "nowych zajec". Nawet ta niespelna 2-miesieczna dzidzia co 5 minut musi co innego robic... :-( A juz wyjscie do miasta jest niemozliwe - ja sama z dwojka dzieci. Czasem z obojgiem rodzicow jest ciezko, gdy jedna i druga placze. A najsmieszniejsze w tej Szwecji jest to, ze gdy czasem jade autobusem to znajduje sie masa ludzi, ktorzy "wiedza o co chodzi". Ostatnio np. jechalam z malutka z wozkiem autobusem. Jak to ona nie wylezy dwoch minut spokojnie i zaczela sie drzec. Od razu przyszedl pan z rada, zebym jak tylko zajade do domu, to mam zmienic pieluszke, bo dlatego placze. Tylko mam od razu zmienic, nie czekac... :-) Czy inni ludzie maja mniej absorbujace dzieci :-) A jeszcze pytanie o te wkladki - w szwecji jak to wyglada? Jakies badania przed? Czy od razu do ginekologa? I czy trzeba skierowanie do niego?
-
To juz prawie 2 miesiace po porodzie. Tak jak myslalam, prawie nie zdazylam do szpitala... od rozpoczecia bolow porodowych do porodu minely 2 godziny. Tylko tym razem od samego poczatku do konca strasznie bolalo!!! Tylko gdy poczulam bol brzucha to juz nie moglam chodzic i nic mowic podczas skurczu. Wody odeszly mi na 5 minut przed porodem. Ogolnie jestem zadowolona z pobytu w szpitalu - drugi raz bardzo mila atmosfera. Dzidzia po terminie 2 tygodnie, 4400 kg. Fajnie, ze juz po. Tylko teraz mam problem. Dzieci wiecej nie chce miec, no i teraz zastanawiam sie nad antykoncepcja. Tabletki - strasznie szkodza. Slyszalam o tych patyczkach w reku - ale niestety one rowniez sa bardzo szkodliwe. Niech oni cos wreszcie wymysla co nie szkodzi tak zdrowiu!!!! :-(
-
A u nas ok. 2-3 dni po porodzie jedzie sie do szpitala, i z dloni pobieraja krew na taki papierek. Mowili, ze to sa probki na zbadanie na jakies bodajze 3 bardzo zadkie choroby. Moja 2 letnie dziecko nigdy badania krwi nie mialo. A chcialabym choc z raz...
-
Dziewczyny, mam problem z imieniem dla dziewczynki. Nie wiem, czy bedziemy zawsze mieszkali w szwecji, bo jesli tak, to potrzebuje uniwersalnego imienia dla dziewczynki - znane zarowno w PL jak i tu, lub imie polskie ktore tu nie wzbudza zdziwienia. Wiem, ze szwedzkie i polskie sa imiona: Amanda, Julia, Olivia... ale jakos to nie to...
-
Co do szczepien to ja niestety nie odpowiem. Wiem tylko, ze ja swoja niunie szczepie tylko na to, co jest wymagane, bo niekoniecznie szczepionki sa samym zdrowiem dla maluszka...
-
tylko ja sie boje ewentualnego wywolywania porodu... a jak u was bylo z rozstepami. ja po pierwszej ciazy na brzuszku nie mam ani jednego - codziennie oliwka. W tej ciazy pelno czerwonych rozstepow, ktore pojawily sie nagle - moze z 5 razy oliwkowalam brzuch. Czy wam nieco zeszly pozniej?
-
Niedawo znajoma ze szwecji mi opowiadala o becikowym. Ganiali ja z urzedu do urzedu po rozne papierki. W koncu rozpatrzyli jej podanie na niekorzysc, choc kolezanki podanie przyjeli i dostala pieniadze. Ale tak naprawde to nie wiem, czy prawnie mozna dostac becikowe, czy to bedzie jakies niedopatrzenie po latach urzedniczki w polsce ze nieslusznie cos przyznano... Nie wiem gdzie sie mozesz tego dowiedziec...
-
Juz 2 dni po terminie - a tu dzidzi brak :-( Jak bylo u was z terminem porodu - zgadzal sie choc troche?
-
No wlasnie - z pierwszym porodem to tak bylo - zawsze wszystkim tlumaczylam, ze to tylko kilka godzin bolu to sie w ogole nie boje - to chyba jedyne pomaga takie nastawienie - a zwlaszcza ja powinnam w to wierzyc, bo u mnie poszlo gladko i szybko :-) to moze tym razem bedzie OK...
-
Kiedy urodzilam niunie, polozne w szpitalu tlumaczyly, ze najlepsze na zatkany nosek i katar jest: Mleko matki :-) Ze nie mozna uzywac tych gruszek do noska, tylko mleko matki. Ale nie wiem, w jaki sposob ma sie to stosowac... Ja nie moglam tego robic, bo jakos dziwnie... choc wierze, ze byc moze pomaga... Ja z Polski przywiozlam sobie taka wode morska - to podobno najlepsze na katarek bo przeczyszcza nosek. Czasem to dzialalo, czasem tak troszke - choc niunia na szczescie chorowala na katarek tylko ze 3 razy :-)
-
Boje sie porodu :-( Za ok. 2 tygodnie... Za pierwszym razem poszlo mi bardzo szybko... ale jest taki moment, ze czulam, ze rozdzieraja mnie zywcem na pol - wtedy pamietam tracilam z bolu wszelka kontrole nad soba - a na to wszystko przygladal sie moj maz... :-( Boje sie potwornie :-( Sorki, ze o tym pisze, ale nie mowie tego nikomu... a tu moge...
-
Ja tylko male sprostowanie - w innych miastach moze to wygladac zupelnie inaczej - bo to zalezy od pan w okienkach. Wiec prosze sie nie sugerowac moim opisem w 100%. U mnie w szpitalu nie mozna pytac o plec - tak jest napisane w skierowaniu na USG. Ale oczywiscie mozna kombinowac i pytac okrezna droga. Tak jest u nas!!! Mozliwe, ze i inne sprawy sa nieco inaczej zalatwiane w Waszych dzielnicach. Pozdrawiam i dziekuje za sprostowanie :-)
-
Moja kolezanka pila napar z szałwi, zeby pozbyc sie mleczka. Szalwia podobno powoduje mniejsze pocenie oraz zanikanie mleka. Ale mozna pic tylko przez jakis czas - jak wszelkie ziola - bo moze nawet zaszkodzic. Jej to pomoglo, ale nie wiem czy Tobie moze tez pomoc. Jak ktoras z was ma pytanie odnosnie macierzynskiego - to prosze zadawac konkretne pytania na forum, a innym sie przydadza. Jedna z dziewczyn pisala, ze pracuje juz kilka miesiecy i zaszla w ciaze - super :-) Nie odpowiem nic na temat zwolnien lekarskich w ciazy - bo z nich nie korzystalam - tylko moge napisac co slyszalam od znajomych. Otoz w szwecji kobieta w ciazy powinna znosic o wiele wiecej niz kobieta bez ciazy - tzn. jesli chodzi o pracowanie w ciazy - jesli jestes w ciazy i np. z powodu potwornego bolu plecow nie mozesz np. przez jakis czas pracowac to ciezko dostac na to zwolnienie - tak samo jak bardzo zle sie czujesz - wymiotujesz - wiadomo - wtedy nie skupisz sie na pracy. Trzeba trafic na dobrego lekarza zeby dal zwonienie. Jesli wczesniej pracowalas (chyba ponad 8 miesiecy) to w chwili przejscia na macierzynski dostaniesz 80% swoich zarobkow - w praktyce czesto jest to 60% - oczywiscie nie licza do tego godzin nadliczbowych. Na macierzynskie mozesz przejsc - cos okolo 60 dni przed porodem - liczy sie data, jaka wystawila ci polozna na "Dowodzie ciazy". Idziesz do poloznej ok. 3 miesiaca ciazy - u mnie tak wymagali - nie moglam wczesniej. I do niej bedziesz chodzila na poczatku co miesiac,potem czesciej. Tam polozna bierze krew, mierzy brzuszek, zadaje pytania i raz w czasie ciazy wysyla na USG - to jest w konkretnym tygodniu ciazy - jak nie bedziesz miala wtedy czasu to przepadnie - bedziesz musiala isc prywatnie. Nie mozesz pytac o plec. Jesli masz umowe np. na stale, lub dlugo ponad urodzenie dzidziusia, to mozesz sie starac o taki zasilek ze wzgledu na ciezka prace - bodajze 2 miesiace przed porodem - ale pewna nie jestem. Dobrze jest to wziac, bo nie ubywa ci dni macierzynskiego. By pobierac macierzynski musisz zaniesc do Forsakeringkassy "dowod ciazy" wypisany przez polozna. Potem sie czeka na list z Forsakeringkassy - oni przysylaja takie rozne druki do wypelnienia - ile sie zarabialo np. - chyba wypelnia pracodawca - potem sie odsyla to do nich - i przychodzi list od jakiej kwoty beda ci naliczac macierzynski. A ty wtedy mozesz zglosic od kiedy chcesz brac macierzynski - najlepiej przez internet. Pozdrawiam!
-
Co mama to i opinia :-) Ja wlasnie z powodu malej roznicy w wieku dzieci zdecydowalam sie na drugie. Pozniej chyba bym sie nie zdecydowala... Zawsze by cos wypadlo... Przyzwyczailabym sie do tylko jednego dziecka. Ale rzeczywiscie... najbardziej sie boje, ze moja malutka bedzie miala 1,9 miesiecy, a tu sie narodzi konkurencja... i juz widze jej oczka domagajace sie przytulenia - bo to wielka przytulanka i dziecko, ktore nie moze sie nudzic... Na szczescie w szwecji moge sobie z dzidziulkami siedziec 1,5 roku w domu i spokojnie wychowywac. Potem, niestety pewnie przedszkole - bo nie mam tu zadnej rodziny... Ale moze to i dobrze, ze nie bedzie wychowywac je babcia????
-
Duzo dziewczyn pisalo, iz za drugim razem rodzi sie szybciej (i mniej boli?????)... to pewnie ja sie nie zalapie znow na znieczulenie... :-) A czy wy mialyscie jakis objaw depresji po porodzie?
-
Julia - dlaczego dali Tobie tylko gaz? Ja mialam tez tylko gaz - ale pewnie dlatego, ze do szpitala przyjechalam jak juz prawie rodzilam... Prosilam ich o jakiekolwiek inne znieczulenie, ale nie dali, teraz sama mysle, ze dlatego ze juz prawie rodzilam. Ja oczywiscie teraz bede sie darla znowu, by dali znieczulenie :-)
-
Sylwusia - przeczytalam starsze watki i widze, ze Twoja malutka miala jakis problem z zabkiem. Co zrobilas? Bylo jakies borowanie... brrrr
-
Dziewczyny... wczoraj przez przypadek zobaczylam u mojej niuni czarna kropke/dziure wielkosci ok. 2 mm na zabku u gory od wewnatrz. Wyglada na prochnice :-( Mala ma 20 miesiecy, a ten zabek jej wyrosl jak miala ok. 9 miesiecy. Czy ktoras z was spotkala sie z prochnica w takim wieku??? Musze chyba pedem do dentystki, czy ona bedzie leczyla taki zabek? Ja sobie nie wyobrazam jak, bo moja niunia nawet mi nie daje zabkow myc samej, i chyba nie bedzie mowy o otwarciu buzi u dentystki :-( Troche sie zalamalam, ze ma takie slabe zabki...
-
Dokladnie chyba o to chodzi. Ostatnio taki jeden emigrant mnie sie spytal co bedzie - wiedzial ze juz mam dziewczynke. Gdy powiedzialam ze chce miec dziewczynke to on na to - chlopczyk to jest cos... z dziewczynkami same problemy... i dodal z usmiechem od ucha do ucha - ja mam jednego chlopczyka... moja zona byla 6 razy w ciazy - po synku 5 razy usuwala ciaze, bo to byly dziewczynki... czulam, ze to bylo dla niego jak wyrzucenie zbednych smieci!!!! I dlatego od jakis 2 tygodni NIE DZIWIE SIE Szwedom, ze nie chca mowic plci.
-
Ewka - na skierowaniu na przeswietlenie mam napisane, ze nie wolno mi sie pytac o plec. Ale jak sie idzie prywatnie na usg to mozna pytac... Po przeczytaniu porodu, zaczynam sie bac swojego. Ja ani przez chwile nie poczulam sie milo podczas porodu. Najgorszy byl poczatek - to chyba bole parte. Czulam, jakby mnie rozrywali na pol i krzyczalam jak zwierze :-( Potem tak sie nawdychalam glupiego jasia, ze powoli odplywalam przez niego - polozna to zauwazyla i mi go zabrala na jakis czas. Po okolo 5 razach parcia czulam, ze juz nie mam sily przec - to znaczy udawalam ze pre - bo czulam, ze nie mam miesni w brzuchu. Ze 3 dni po porodzie nie moglam wydmuchac nosa - jedynie obetrzec - nie mialam sily - lub miesni za to odpowiedzialnych...
-
Dziewczyny, przykro.... jak sie traci cos tak pieknego.... Ale nagroda zawsze musi byc i dzidzius wczesniej czy pozniej przyjdzie na swiat :-) Znam taki przypadek, gdy dziewczyna stracila dzidzie w 6-tym miesiacu, poszla do poloznej i prosila o wszelkie badania jakie moga byc. Trafila na dobra polozna, bo ta dala jej wszelkie skierowania oraz comiesieczne USG. Ja tez uwazam, ze troszke machaja na ten problem reka, ale moze uda sie trafic na jakas dobra polozna... bo czasem tak juz jest, ze mimo opieki i badan, dzidzia ma jakies wady i w poczatkach ciazy sie ja traci - niewazne co sie zrobi... Ja mam jeszcze 2 miesiace... czuje przez skore, ze tym razem bedzie to chlopczyk - nie wiem skad ja to "wiem"! W pierwszej ciazy od 3 miesiaca bylam pewna na 100% ze bedzie dziewczynka, choc wielu mowilo, ze na pewno to chlopak :-) Teraz sie zastanawiam, jak tu by zrobic, by na wizycie USG jakos powiedzieli nam plec... Podobno niekiedy da sie cos wkrecic osobie, ktora przeswietla brzuszek - np. rozmowa z mezem - jaki kolor ubranek kupic :-) Czasem moze sie kobietka nabrac i cos podpowiedziec... Wiem, ze mozna prywatnie isc i sie dowiedziec o plec, ale dla mnie to w ogole nie ma znaczenia, dla meza ma :-) Mi jeszcze zostaly 2 miesiace, a moja dzidzia mnie przeraza - tak potwornie sie wierci, caly brzuch faluje - tak jakby od czegos uciekal... Nieraz myslalam, aby zajrzec do netu by sie dowiedziec, czy byly przypadki pekniecia worka tam gdzie dzidzia siedzi pod wplywem jego ruchow. Z pierwsza dzidzia to bylo jakos tak cichutko... Moze potem bedzie sie mniej ruszac? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, caluje wszystkie nowo narodzone dzieciatka!!!!!!!!!!!!!!
-
Czyżby forum umieralo.... Pamietam, jak dziewczyny na poczatku opisywaly tu, ze spodziewaja sie dzidziusia... a tu juz do przedszkola szkraby chodza, a w drodze drugie dziecko... Ja sama bym sie nie spodziewala, ze bede czekala narodzin drugiego dziecka - przeciez i tak jedno to bylo dla mnie za duzo - gdy jeszcze niunia sie nie narodzila. Co robicie? Czyzby Was w domu nie bylo, tylko po dworze śmigacie?