psycholog Adriana
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez psycholog Adriana
-
Wyglada, ze Pani jest w zlym stanie psychicznym, nie ma Pani wsparcia wlasciwie od nikogo, wszystko na Pani glowie, jest Pani przemeczona... Te wybuchy agresji, bicie meza, to nie jest dobra strategia. Pewnie nie radzi Pani sobie z emocjami, ze stresem i w ten sposob probuje Pani rozladowac nagromadzone emocje, zwlaszcza, ze nie ma Pani jak ani z kim porozmawiac, wyrzucic je z siebie. To moze byc niebezpieczne dla Pani, corki i dla waszego zwiazku z mezem. Czy ma Pani mozliwosc skorzystania z pomocy psychologa? Dobrze byloby skorzystac ze spotkan raz na tydzien lub z jakiejs grupy wsparcia. Dobrze by Pani zrobila mozliwosc opowiedzenia swoich przezyc, wysluchania innych, podobnych byc moze, pobycie w towarzystwie innych mam. To daje duza sile!
-
Strach przed porodem jest naturalny i zrozumialy. To nic dziwnego, ze sie Pani boi, kazdy porod nas przytlacza, nie mamy pelnej kontroli, nad tym, jak bedzie przebiegal, czy trafimy na sprawny i zyczliwy personel, jestesmy skazane na pomoc od innych, czujemy sie bezradne i zdane na innych ludzi. Strach jest ok, prosze go choc troszke zrozumiec, polubic lub chociaz zaakceptowac. Obecnosc kogos bliskiego moze bardzo pomoc, jesli nie maz, partner, to moze mama, siostra, przyjaciolka... Otuchy dodaje mysl o tych wszystkich kobietach, ktore musialy to przetrwac i o tych, ktore beda rodzic. I juz tak codziennie, do konca swiata. Wielka sila kobiet... Pomagaja glebokie oddechy do brzucha, skupienie sie na oddechu, rozluznianie miesni. Ucza tego na zajeciach jogi i w szkolach rodzenia, mam nadzieje, ze byla Pani i wie o co chodzi. Trzymam kciuki za Pania, na pewno wszystko bedzie dobrze! :)
-
Trudno sie dziwic, ze trudno Pani cieszyc sie macierzynstwem po takich doswiadczeniach, po adopcji, opuszczeniu przez matke... To bardzo przykre. Pani na pewno potrzebuje oddechu, wypoczynku, czasu dla siebie. Moze perspektywa pracy, powrotu do zajec zawodowych pomoze Pani. Ale mysle, ze warto wrocic do spotkan z psychoterapeuta. takie trudne doswiadczenia trzeba obgadac i zamknac za soba, aby moc isc dalej i poczuc sie szczesliwą.
-
Tak sobie jeszcze mysle, ze dopoki Pani nie zacznie lepiej siebie traktowac, szanowac siebie, swoj czas, dbac o siebie, to Pani maz tez tego nie bedzie robil. Z tego co Pani pisze, wyglada na to, ze Pani sie stara mezowi dogodzic, zeby byl zadowolony, wypoczety, mial spokoj (np zeby dziecko mu nie przeszkadzalao placzem) itp. Ale przeciez Pani tez pracuje, tez jest zmeczona... Oczywiscie, wspaniale byloby, gdyby maz nas docenial, wyreczyl, pomogl. Ale moze trzeba mu to powiedziec, bo to nie jest tak, ze tylko on ma prawo do spokoju i wypoczynku. Pani tez! Czy mowila mu Pani, jak bardzo Pani przykro, jak on Pania rani? Trzeba to powuiedziec, zadbac o sama siebie, szanowac siebie. Wtedy inni tez musza to robic. Bardzo Pania prosze, prosze wiecej myslec o sobie i byc dla siebie dobra. Zobaczy Pani, jak to wspaniale dziala! Trzymam kciuki, AK
-
Dzieci czasem płaczą, to nie jest Pani wina. A poza tym co to znaczy, że "Pani dziecko płacze" ? A jemu nie płacze? Przecież to też jego dziecko, już wrócił z pracy, to mógłby pomóc przy dziecku. Przecież Pani też jest zmęczona, Pani teraz pracuje w domu, pracuje a nie leży i wypoczywa. Pozdrawiam :)
-
Wcale Pani nie przesadza. Trudno sie w tym połapac: raz wrzeszczy, potem jest czuly, taka hustawka nastrojow. Nie wiadomo czy dzis bedzie dobrze czy bedzie napad zlosci. Kazdy ma prawo do zycia zrownowazonego, do spokoju i harmonii. Do czulosci i dobrego traktowania zawsze. Jak ktos ma gorszy nastroj, to nie powod, zeby wyladowywac sie na drugiej osobie, zwlaszcza na partnerez, na kims bliskim. Maz powinien nauczyc sie uspokajac sam, jest dorosly. Pani ma prawo oczekiwac od niego dojrzalych zachowan, wsparcia, okazywania milosci i akceptacji. Pozdrawiam serdecznie, AK
-
Witam Panią. Mąż ma skłonność do uzależnień a z tym trudno walczyć i trzeba sie pilnować całe życie. Sporo zmienił, ale czy to nie wróci i czy to juz Pania satysfakcjonuje? Pisze Pani, że czasem nadal Pania wyzywa, to niedopuszczalne. Trudno sie dziwić, że spada Pani samoocena. Skoro sie stara, pewnie mu zależy ale nie ma pewności, czy zwycięży z nałogami. Jeśli Pani nie ma pewności co do niego, nie czuje, że go kocha i związała sie z powodu dziecka, nie jest to dobra i wystarczająca motywacja do bycia razem. Najlepsza motywacja, to miłość, wzajemna, czułość, bliskość. Prosze rozważyc, czy Pani to dostaje. dziecku w każdym razie będzie lepiej, i teraz i w przyszłości, jeśli widzi szczęśliwych i kochajacych sie rodziców. Jesli nie, lepiej, żeby stworzyli one nowe związki, niż męczyli sie, niby dla jego dobra. Badania tego dowiodły. Trzymam klciuki za Pania i za Pani decyzje.
-
To na pewno jest przykre, slyszeć jak maluch zawodzi z tylu, w samochodzie, a my nic nie możemy zrobić. Czujemy sie wtedy bezradni, nie mamy wpływu na sytuacje. Może pani próbować śpiewać dziecku lub mówić, opowiadac coś, może to pomoże, uspokoi sie i zaśnie. Zresztą po płaczu zwykle ze zmęczenia zasypia. Pani na pewno najlepiej zna swoje dziecko i z pewnościa robi Pani co może. dzieci w taki sposób daja nam znać, że cos jest nie tak, a przeciez to normalne, że nie zawsze jest cudownie. Prosze nie pozwalać swojej matce pouczać się i ingerować. To okrutne z jej strony wmawiać Pani, że celowo trzyma swoje dziecko w łóżeczku. Może lepiej nie odbierać od niej telefonów, jeśli Pani ma słyszeć coś takiego.
-
Wyglada na to, ze jest Pani w przykrej sytuacji: maz ciagle w drodze, tesciowa bardzo nieprzyjemna, tata schorowany i pije, i znikad wsparcia, nawet od wlasnej mamy... Tak, jak Pani sama napisala, dobrze byloby poradzic sie psychologa, spotkac pare razy i porozmawiac, poszukac pomocy. Pani stracila poczucie wlasnej wartosci i radosc zycia, trzeba to odbudowac a to wymaga troche czasu. Czy ma Pani taka mozliwosc w swojej okolicy, aby udac sie na terapie? Serdecznie pozdrawiam!
-
Co zrobić żeby mąż zrozumiał, że ja też potrzebuję czas dla siebie ?!!!
psycholog Adriana odpowiedział(a) na temat w Psycholog
Pani maz teraz nie mieszka juz ze swoja mama ani babcia, to kto mu teraz nadskakuje??? I dlaczego??? Po co Pani mu tlumaczy? Po co do niego docierac? Prosze dbac o siebie, swoj czas, swoje zdrowie, swoj rozwoj i czas wolny. Prosze przestac mu uslugiwac i nadskakiwac zamiast mu cos tlumaczyc. On sie przyzwyczail i teraz bedzie mu trudno pojac o co Pani wlasciwie chodzi. Nie mozna dopuszczac do takiej sytuacji, kiedy juz brak nam sil. Trzeba od razu dzielic obowiazki, ustalac jasne zasady i ich przestrzegac. Prosze zrezygnowac z robienia pewnych rzeczy. Albo zrobi to on, albo ... Np nie ugotowac obiadu czasem, nie posprzatac, wyjsc ze znajomymi itp. Wiecej myslec io sobie i zaczac robic tez cos dla siebie Warto! Zycze powodzenia! :) -
Pani doswiadczenie jest bardzo trudne, chyle czola przed Pani historia. Jednak dala Pani sobie rade, jest niezalezna i wyksztalcona osoba. Prosze pamietac, ze wsparcie ludzi, przyjaciol, rodziny-jest dla nas bardzo wazne w zyciu. Daje ogromna sile i pomaga w kryzysach. Warto znalezc takie grono osob, chocby kilku. To wazne, zeby mogla Pani rozmawiac, wyzalic sie i znalezc zrozumienie i akceptacje. Jesli to trudne w Pani przypadku, prosze poszukac dobrego psychologa i rozwazyc psychoterapie. Co do zwiazku, to w zyciu chcemy byc szczesliwi i kochani. Pani na to zasluguje! Jesli czlowiek, ktory jest obok Pani, nie docenia Pani, jesli nie czuje sie Pani kochana i szczesliwa, moze warto przemyslec rozstanie i... nowy zwiazek z kims czulym i kochajacym :) Takze dzieci wiecej korzystaja, jesli ich rodzice sa usmiechnieci i zadowoleni w zyciu. Nawet, gdy sie rozwioda i stworza nowe, satysfakcjonujace zwiazki. Powodzenia!
-
Ja rowniez mam nadzieje, ze Pani zycie nabierze sensu i radosci zycia. Prosze rozwazyc psychoterapie, to naprawde dziala. Warto zrobic cos dla siebie w Nowym Roku :)
-
Pani bardzo przezyla smierc taty, wspolczuje Pani. Ale wcale nie jest powiedziane, ze Pani synek moze chorowac na to samo, a poprzez Pani obawy on tez czuje napiecie i strach. Prosze nie wyszukiwac zlych rzeczy w internecie i nie "nakrecac" sie zlymi myslami, bo to moze dzialac jak samospelniajace sie proroctwo. Nie trzeba dusic w sobie bo wtedy trudne emocje nie maja ujscia i kraza w postaci zlych mysli i zlego samopoczucia. Polecam spotkania z psychologiem lub chociaz wyzalenie sie przyjaciolce. Niech Pani jej opowe o swoich obawach, lekach, to powinno przyniesc ulge.
-
Przykro to czytać: pretensje, ciągła krytyka, wymykanie sie z domu na pijaństwo pod byle pretekstem, brak czasu dla dziecka... Smutne. Ma Pani prawo i zasługuje na bycie z kimś, kto chce i uwielbia spędzać z Wami czas, z Panią i córeczką, kto bedzie dodawał wiary i skrzydeł a nie je podcinał. Taki związek na sinusoidzie, faza miodowego miesiąca i faza napięcia charakteryzuje typowy związek oparty na przemocy. Bo zabijanie pewności siebie, zaniedbywanie to także przemoc. Najprawdopodobniej w jego domu, gdzie rządził alkohol, nie było mu łatwo. Ale to nie Pani wina, jest już dorosły i ma obowiązek wobec żony i córki, ba, to przecież najlepsze, co ma, najcenniejsze. Traumy z przeszłosci mozna leczyć a Pani niech dba o siebie i dziecko. Macie prawo być szczęśliwe i kochane, zasługujecie na to. Proszę nigdy nie pozwalać się źle traktować. Życzę powodzenia i trzymam kciuki!
-
Witaj. Wygląda, że z paniami ze szpitala zżyłaś się, zaufałas im, przestałaś sie obawiać, że mogą Cię np. źle ocenić. Wiele razem przezyłyscie. Najwyrazniej dlugo potrzebujesz oswajac sie z ludzmi a jak kogos nie znasz dobrze, to Cie oniesmiela. Taka niesmialosc moze wynikac z braku pewnosci siebie, braku poczucia wlasnej wartosci. Czy tak jest w Twoim przypadku? Pozdrawiam.
-
Mozna sprawdzic przy Urzedzie Gminy, w Osrodkach Pomocy Spolecznej tez przyjmuje pycholog.
-
Najwyrazniej potrzebujesz wsparcia, polecalabym Ci psychoterapie, stale spotkania z psychologiem, chociaz raz w tygodniu. Trzeba rozmawiac, tak on line to za malo :)
-
Wiesz, dobrze by bylo, zebys moze poszukala jakiejs opieki psychologicznej u siebie na miejscu. Potrzebujesz wsparcia, rozeznania sie w sytuacji. Czy masz taka mozliwosc w swojej okolicy?
-
Rozumiem. To nie jest dobry znak, jeśli on odsuwa Cie od przyjaciół. jesteś smutna, zrezygnowana, tak brzmisz. Wygląda, że mu nie ufasz, nie możesz na niego liczyć. Zastanów się, czy chcesz z nim być, czego oczekujesz od zwiąąku i czy ten partner może Ci to zapewnić. Tzymam za Ciebie kciuki!
-
Czy rozmawialas z mezem powaznie na ten temat? Tesciowa nie ma prawa wtracac sie w Wasze zycie. Dobry partner powinien stanac przy swojej kobiecie i nikomu nie pozwolic jej krzywdzic, powinien zawsze ja wspierac. To musi byc okropne, tak, jakby ona byla z Wami, na trzecia w tym zwiazku. Tak sie nie da zyc. Pamietaj, ze wszelkie grozby, zastraszanie itp. to tez jest przemoc. Przemoc psychiczna takze podlega karze i zawsze mozesz zglosic to na policje. Sa osrodki pomocy jak np. Niebieska Linia, mozesz zadzwonic, linia jest bezplatna i dowiesz sie jak mozna sobie z tym poradzic.
-
Wiesz, na pewno jemu nie bylo łatwo w rodzinie alkoholowej. Może mieć kłopot do teraz z wieloma sprawami, z emocjami, zaufaniem, okazywaniem uczuć... Ale Ty jesteś jego żoną, nie lekarzem, też masz swoje problemy i troski. Masz prawo do czułości z jego strony, zainteresowania, wsparcia od niego. Jesteś tego warta! Kochaj siebie, jeśli Ty będziesz sie cenić i szanować, inni też na pewno będą. Powodzenia :)
-
Nowy psycholog na forum- Adriana Klos - tylko dla kobiet ;)
psycholog Adriana odpowiedział(a) na Małgosia temat w Komunikaty
Witam wszystkich serdecznie! Miło do Was dołączyć. Mam nadzieję, że uda mi sie pomóc, zapraszam do zadawania pytań :) -
Witaj! Smutne, to co piszesz. Jesteś sama, nie masz pomocy, mąż nie ma dla Ciebie czasu, mijacie się. Niepokoi mnie, że poczułaś się zawiedziona przez niego, że pisze sms-y do innych kobiet... Nie wygląda to najlepiej i przy takim obrocie spraw stajecie sie z dnia na dzień coraz bardziej obcy sobie. Wiesz, przede wszystkim musisz zadbac o siebie, znaleźć czas na własne spotkania towarzyskie, na odpoczynek, na własne zainteresowania i pasje. Ty tez ciężko pracujesz, nie tylko Twój mąż. Myśl dużo i ciepło o sobie, bądź dla siebie dobra, słuchaj siebie. Zobacz czego potrzebujesz. Poproś o pomoc babcię, koleżankę lub zatrudnijcie do pomocy opiekunkę. Masz prawo do odpoczynku i do własnych spraw. Jeśli mąż nie chce z Tobą rozmawiać, nie warto go zmuszać. Rozmawiaj z życzliwymi sobie, zajmuj sie dużo sobą. Może sam zainteresuje się, jak zobaczy zmiany w Tobie. Trzymam kciuki!