Skocz do zawartości
Forum

mika19

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez mika19

  1. Parentuś miał w końcu upragnione wakacje, nie miał jednak pieniążków, by gdzieś wyjechać. Pewnego dnia zobaczył, że jest konkurs na opowiadanie, w którym do wygrania są pieniążki na wyjazd nad morze. Koledzy się z niego śmiali, konkurencja była silna, jednak Parentuś nie poddał się i wziął udział w konkursie. W opowiadanie włożył całe swoje serce, bardzo bowiem zależało mu by wziąć rodzinę na wakacje i w końcu odpocząć. Koledzy, by zrobić mu na złość, też nadesłali opowiadania na konkurs, ale ściągnęli je z internetu. Miś natomiast napisał o swoich marzeniach...Na wyniki czekał długo, a kiedy zobaczył listę nie mógł uwierzyć własnym oczom był wśród laureatów. Cieszył się bardzo, teraz mógł pojechać na niezapomniane wakacje, zwyciężyło także jego hasło:
    (motywacja +wiedza) x wysiłek +wytrwałość do kwadratu = SUKCES
    Wygrały marzenia...

  2. Rybka MiniMini
    jest rybką
    z wesołą miną,
    Poznaje ten dziwny świat już od najmłodszych lat.
    I tak o sobie może mówić cytuję:
    Energii mi nie brakuje,
    sporo czasem podróżuję.
    Lubię wesołą zabawę
    bardziej niż mocną kawę.
    Otwarta jestem na ludzi,
    chcę pomóc każdemu w trudzie.
    Moim marzeniem jest,
    by ludziom żyło się the best.
    Umiem się bawić ze wszystkimi,
    przy każdej muzyce.
    Nade wszystko jednak chcę
    brać od życia jak najwięcej.
    Nadzieję mam, że to co złe
    szybko na dobre
    odmieni się.
    Wierzcie mi,
    przyznaję Wam skrycie,
    że bardzo kocham życie!!!!

  3. Jakieś trzy lata temu kiedy byłam na drugim roku studiów postanowiliśmy jak co roku urządzić sobie w naszym akademiku Wigilię. Przygotowywałyśmy się do niej chyba z miesiąc. Sprzątałyśmy w pokoju chyba nawet dokładniej niż w domu. Ubrałyśmy niewielką choinkę, miałyśmy nawet prawdziwe szklane bombki. Kupiłyśmy ozdoby świąteczne, świecznik, różne przysmaki- wykosztowałyśmy się jak na studentów wyniosło nas to dużo. Zaprosiłyśmy zaprzyjaźnione pokoje, różnych przyjaciół i znajomych, którzy przyprowadzili swoich znajomych ( a więc byli przyjaciele i znajomi króliczka) zebrało się więc trochę ludzi... Kiedy nadszedł ten dzień mimo, że nie był to 24.12 od rana czułyśmy się wyjątkowo, wszystko jeszcze dopracowywałyśmy, ustawiałyśmy. Wieczorem, kiedy wszyscy już przyszli podpaliłyśmy świecznik, żeby było bardziej świątecznie. Zaczęliśmy dzielić się opłatkiem. Nie doszliśmy jeszcze do połowy kiedy nagle pojawił się dym. Wszyscy ze strachem zaczęli szukać przyczyny. Okazało się, że pali się stroik na świeczniku. Swoją drogą to niesamowite jak z takiego małego stroiku może być tyle dymu. Szybko zgasiłyśmy "pożar", pootwierałyśmy wszystkie okna, ale i tak włączył się alarm. W ekspresowym tempie przybyła portierka z dołu (ta najgorsza)wszyscy myśleliśmy, że będzie krzyczeć- bo to- to ona potrafi! Ale chyba Jej też udzielił się świąteczny nastrój. Popukała się tylko w głowę, powiedziała, żebyśmy uważali i.......życzyła Wesołych Świąt, a potem zaczęła z nami śpiewać kolędy! JAK ONA ŚPIEWAŁA! Ucieszyliśmy się, że to się tak skończyło, długo się śmieliśmy. Do tej pory wspominam tą Wigilię. To była jedna z najlepszych w moim życiu!!!!!!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...