Dziękuję,bo mnie troszkę natchnęłyście optymizmem...Cieszę się tym co mam,ale chciałabym mieć ten własny kąt.Nikt nam nie pomagał,żeby mieć ślub to braliśmy kredyt(na kogoś innego więc nas to nie obciąża przy obliczaniu zdolności kredytowej)ale wszystko sami.W tych czasach mieć mieszkanie po kimś czy to po babci czy po dziadku to luksus,mozna wtedy żyć skromnie,ale jest taka jakaś stabilizacja,że jednak to Twoje,a na czynsz to się zawsze zarobi...Musimy umówić się z doradcą.Wiecie ja już nawet żartowałam,że weźmiemy rozwód,żeby mąż jako jedna osoba brał kredyt,wtedy moze dostanie...co to za kraj..