Być kobietą, być babcią, być piękną! Patrzę w lustrzane odbicie i uśmiecham się. Zmarszczki tworzą na mojej twarzy niepowtarzalny witraż niewielkich zagłębień. Im szerszy uśmiech tym wzór staję się bardziej wyraźny. Nie wstydzę się tej złożonej mozaiki, okalającej moje usta i oczy. Wiem, że gdyby nie ten uśmiech jedyne, co oddziaływałoby na moją skórę to nudna grawitacja… *** Trzask drzwi i głośny tupot małych nóżek. Mój wnuczek z rozpędem wpada w moje szeroko otwarte ramiona. Przytula swój policzek do mojej twarzy. Jego ciepło przyjemnie przenika przez moją skórę. Czuję jak wraz z ciepłem przypływa do mnie nieograniczona energia, miłość, nieziemskie piękno… *** Kieliszek jest smukły i wysoki. Wlewam do niego czerwone, wytrawne wino. Słyszę jak przejrzysty płyn miękko uderza o szklaną powierzchnię. Do moich nozdrzy dociera owocowy, wyrafinowany aromat. Podobnież jeden kieliszek dziennie, tego delikatnego alkoholu, zatrzymuje młodość i piękno na wiele lat… To nieważne… Czuję się tak dobrze, kobieco… Czuję się tak piękna…