Skocz do zawartości
Forum

milanka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez milanka

  1. Jako, że nie ma ograniczeń co do rodzaju wypowiedzi, pozwolę sobie na upust wyobraźni. „Kuchenne perypetie” Leżę tutaj już od poniedziałku – powiedziała znudzona filiżanka. Oj, nic nie mów, jestem taka nie wstrząśnięta – odpowiedziała łyżeczka. Nie zalewajcie – burknęła podstawka. Nie będę wam słodził – pomarudził cukier. Trzeba się wreszcie wziąć w garść i podgrzać atmosferę – odpowiedział czajnik. To zacznijmy ode mnie – wykrzyknęła herbata. Zabieramy się więc do roboty – powiedziała łyżeczka i czym prędzej powędrowała do herbaty, wypełniła się nią po brzegi i przesypała do filiżanki, która ustawiła się następnie na podstawce. Cukier się o sobie przypomniał, łyżeczka więc powędrowała i do niego, przeniosła go do herbaty i ułożyła na podstawce. Halo, halo! Ktoś tu o mnie zapomniał – zawołał czajnik. Trzeba mnie tylko podgrzać ale... gdzie są zapałki? - zapytał. Nagle powstała panika w kuchni i wszyscy zaczęli wspólnie szukać zapałek. Do współpracy zaciągnęły się wszystkie szafki i szuflady. Otwierały drzwiczki, wysuwały się i przechylały. Ale gdzie były zapałki?! Hrrr, hrrr -nagle rozległo się chrapanie. Ciii – wyszeptała łyżeczka. Tutaj! Tutaj! Tutaj coś mi hałasuje – wykrzyknęło krzesło. Łyżeczka podbiegła do krzesła i zauważyła, że z kieszeni leniwie rozciągniętego fartuszka zawieszonego na nim, wystają zapałki. Obudzone, ospałe jeszcze zapałki włączyły się do współpracy. Podpaliły gaz pod czajnikiem, który z zadowolenia wesoło zawrzał. Czajnik napełnił gotowaną wodą filiżankę. Rozgrzana herbata z radości puściła aromat, cukier pod wpływem ciepła aż się rozpuścił. Łyżeczka wskoczyła do filiżanki, pokręciła się troszkę i po gorącej kąpieli spoczęła błogo na podstawce. W kuchni rozległ się aromat świeżo zaparzonej herbaty. Obudziłam się, przeciągnęłam leniwie na łóżku i poszłam do kuchni, bo nabrałam ochoty na... filiżankę gorącej herbaty ;)
  2. milanka

    Konkurs z PAT&RUB

    1. Emulsja ochronna z filtrem mineralnym na słońce do twarzy i ciała SWEET. 2. Dzieci mają delikatniejszą a tym samym i wrażliwszą skórę niż my, dorośli. W letnie dni wymagają więc większej ochrony, dlatego przede wszystkim kupuję dla nich kremy z wysokim filtrem, chroniącym ich przed poparzeniami (blokery). Dzieci są smarowane nimi na ok. godzinę przed wyjściem, ponieważ nie powinno się smarować produktami z filtrem zaraz przed kontaktem ze słońcem. Dzieciom koniecznie zakładam chustkę, kapelusz albo czapeczkę z daszkiem na głowę. Będąc np. w parku, staram się usiąść z dziećmi w cieniu o ile to możliwe. Idąc na plażę, zabieramy ze sobą namiot plażowy i parasol, żeby nie być przez cały czas bezpośrednio wystawionym na słońce. Po każdej ekspozycji na słońcu, smaruję dzieciom skórę balsamem nawilżającym. Dzieci lubią pić soki marchwiowe jak i chrupać świeżą marchew, co dodatkowo chroni ich skórę. Zawsze mam przy sobie wodę i dzieci piją ją małymi łyczkami przez cały dzień, dzięki czemu nawadniają odpowiednio organizm. To nasze sposoby na dbanie o skórę maluszków w letnie dni.
  3. Mączny potwór z Loch Ness, wykonany przez 5 letnią Oliwię.
  4. milanka

    Konkurs z Tuli

    Sen jest niezbędnym elementem naszego życia. Dzięki niemu nasz organizm regeneruje się, odpoczywamy i nabieramy sił na kolejny dzień. Bardzo duże znaczenie ma dla mnie odpowiednia higiena snu, co znacząco wpływa na jakość snu moich dzieci. Niewątpliwie czysta, pachnąca pościel z dziecięcymi motywami i ulubiona piżamka pomaga im zasnąć. Do tego odpowiedni, wieczorowy nastrój, który tworzy dziecięca lampka nocna, zapalona po zgaszeniu światła, fluorescencyjne gwiazdki przyklejone na suficie, które świecą po wyłączeniu światła. W łóżku towarzyszą dzieciom ulubiony piesek i króliczek, do których lubią się przytulać. Czasami, kiedy są np. przeziębione, lubią kiedy przyklejam im do piżamek specjalne plasterki nasączone olejkami eterycznymi, które ułatwiają oddychanie a przy tym pięknie pachną. Dopełnieniem wszystkich tych przygotowań do snu i tym, co kochają zarówno dzieci jak i my, jest czytanie bajek przed snem. Tak wyglądają nasze codzienne rytuały przed snem, które lubią nasze maluszki i pomagają im zasnąć. (Najbardziej podoba mi się przytulanka Tuli Królik, Tuli Piesek i Tuli Słonik).
  5. Podstawą dla noworodka jest łóżeczko, które możemy obniżać w miarę, jak dziecko rośnie, uniwersalny wózek, kocyk, poduszeczka, pieluszki jednorazowe, pieluszki tetrowe, butelka, krem przeciw oparzeniom, posypka, 8 kompletów bawełnianych body, 5 śpioszków, czapeczka, rękawiczki, skarpetki, gruszka do noska, kosmetyki pielęgnacyjne dla niemowląt, szare mydło do prania. Noworodki rosną tak szybko, że nie trzeba przez pierwsze tygodnie kupować zbyt dużej ilości ciuszków, tylko prać na bieżąco to, co mamy, bo zaraz będą potrzebowały kolejnych, większych ubrań. Najlepiej w miarę możliwości jak najwięcej wyprawki dla noworodka skompletować z wygrywanych konkursów ;) To, co się jednak nie uda wygrać, to jeżeli mamy taką możliwość, możemy skompletować ciuszki po dzieciach z rodziny, od znajomych czy też za małe pieniądze odkupić od innych rodziców, sprzedających ciuszki po swoich dzieciach w internecie czy też w sklepach z używaną odzieżą, co pozytywnie wpłynie na nasz domowy budżet.
  6. Dzisiaj dostaliśmy paczuszkę. Dziękujemy jeszcze raz :)
  7. Strach przed zmianami i znajdowanie się w nowej dla nas sytuacji wiąże się zawsze z jakimiś obawami, bo boimy się tego, co jest nam obce, nieznane. Jest to naturalna reakcja dla każdego człowieka a przybiera najsilniejszą formę właśnie w okresie dzieciństwa. Dzieci, jako że cały okres ich dzieciństwa wiąże się właśnie z poznawaniem, co chwilę muszą zmagać się właśnie z własnymi obawami i przezwyciężać je. Kiedy dziecko boi się pójść do fryzjera, dobrze jest wizytę w salonie fryzjerskim poprzedzić odpowiednimi przygotowaniami w domu. Naszemu dziecku możemy dać szczotkę, grzebień, gumki, spinki, klamry do włosów i zrobić z nim „domowy salon fryzjerski”. Wówczas nawzajem z dzieckiem możemy robić sobie różne fryzury, czesać się, spryskiwać wodą włosy, które później wspólnie suszymy. Możemy zrobić pelerynę z jakiegoś materiału w domu lub np. rozdartego worka. Fajnym pomysłem jest też kupienie najtańszych lalek z długimi włosami i wspólne szczyżenie ich mówiąc dziecku, że nasze włosy też muszą być tak obcinane co jakiś czas, żeby były zdrowe i zadbane. Taka zabawa jest dobrą okazją do rozmowy z dzieckiem o tym, że dzięki wizycie w salonie fryzjerskim możemy tak ładnie wyglądać, że tak jak się bawimy w domu, pan/pani fryzjerka będzie dbała o nasze włosy, żebyśmy ładnie wyglądali. Jeżeli chodzi o np. pożegnanie się z ukochanymi, zdartymi trampkami, warto również podejść dziecko psychologicznie. Czy nie jest tak, że nam, dorosłym też jest często trudno rozstać się z naszymi wychodzonymi już ale jakże to ulubionymi rzeczami??? Oczywiście, że tak :) Można to wszystko wypośrodkować. W takich trampkach dziecko nie wyjdzie już do szkoły czy do miasta ale możemy dziecku zaproponować coś innego. Pozwólmy dziecku uwolnić jego wyobraźnię i zaproponujmy, żeby dziecko w dowolny sposób przerobiło takie trampki, na buty do zabawy (w obrębie podwórka). Takie buty dziecko mogłoby w dowolny sposób pomalować, poprzyklejać do nich różne aplikacje tak, aby powstały jego oryginalne, przerobione buty. Umówmy się wtedy z dzieckiem, że będzie mogło chodzić w nich po podwórku np. do momentu, aż nie odpadnie w nich podeszwa. My nie będziemy wstydzili się wyjść gdzieś z dzieckiem w obdartych butach a dziecko nie dość, że będzie mogło stworzyć coś kreatywnego, to jeszcze będzie miało okazję nacieszyć się swoimi butami i oswoić się z upływem czasu, że buty niszcząc się coraz bardziej, przestaną w końcu nadawać się już do użytku. Takich sytuacji i sposobów radzenia sobie jest mnóstwo. Nie chcąc jednak wypełnić swoją wypowiedzią wielu stron na forum, poprzestanę na opisaniu tych dwóch sytuacji :)
  8. Jestem kompletną sierotą informatyczną. Jak zwykle mam problem z dodawaniem zdjęć :)
  9. Nie wiem czy tym razem uda mi się załadować zdjęcie
  10. Szybki, prosty i tani przepis a zarazem coś, co posmakuje niejednemu łasuszkowi, tak jak moim łasuszkom. Cebulaki z pieczarkami Na ciasto: 1 kg mąki pszennej, 1 kostka drożdży, ciepła woda (ilość zależy od wchłanialności mąki), sól, papryka ostra, majeranek, oliwa do smarowania. Farsz: kilka sztuk cebuli, ½ kg pieczarek, sól i pieprz, majeranek w większej ilości, ostra papryka w proszku, ser żółty do posypania. Mąkę wsypujemy do miski. Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie i wlewamy do mąki. Dodajemy sporą szczyptę soli, trochę majeranku i ostrej papryki w proszku. Dolewamy stopniowo ciepłą wodę zagniatając ciasto w takiej ilości, aby było ono elastyczne. Po ugnieceniu ciasta odstawiamy je na 20 minut, przykryte ściereczką. W tym czasie zabieramy się za robienie farszu. Cebulę obieramy i kroimy w piórka. Pieczarki płuczemy i kroimy w plasterki. Dodajemy sól, pieprz, majeranek i ostrą paprykę. Dodajemy wodę i gotujemy na patelni, aż cebula zmięknie i woda odparuje. Kiedy ciasto wyrośnie, dzielimy je na tyle części ile osób będzie jadło cebulaki. Formujemy ciasto w podłużne kształty, lekko ugniatamy, żeby nie było za wysokie i smarujemy oliwą z wierzchu. Na górę wykładamy farsz i posypujemy serem żółtym. Pieczemy w 170 stopniach, aż ciasto zarumieni się. Możemy spożywać na ciepło jak i na zimno.
  11. To w jaki sposób potraktujemy ranę u dziecka zależy od tego, w jakim wieku jest dziecko, jaka to jest rana (płytka, głęboka, zadrapanie), w jakim miejscu i w jaki sposób powstała. Jeżeli dziecko skaleczyło się brudnym przedmiotem, najpierw ranę dobrze jest zdezynfekować i ochronić plasterkiem przed przypadkowym zanieczyszczeniem. Powinno wytłumaczyć się dziecku, że każdą ranę dobrze jest wietrzyć w miarę możliwości, żeby był dostęp świeżego powietrza, bo wtedy lepiej będzie się goiła. Chronimy więc ranę przed zabrudzeniem, kiedy jest to konieczne. Przy małych zadrapaniach często wystarczy, że rodzic wycałuje miejsca wokół skaleczenia, rozbawiając w ten sposób dziecko, które zaczyna się uśmiechać i dodać, że to tylko malutkie zadrapanie a dziecko jest tak dzielne, że wiemy, że nie będzie płakało. Przy odciskach od np. nowych bucików dziecku naklejamy plasterki, które zminimalizują nieprzyjemne uczucie dyskomfortu przy chodzeniu w obuwiu. Dzieci lubią produkty przeznaczone specjalnie dla nich, dlatego dobrze jest zaopatrzyć się w plasterki z motywami dziecięcymi a jeżeli w danym momencie nie posiadamy ich w domu, na zwykłych plastrach dziecko samo może namalować jakieś motywy i być dumne z tego, że wykonało je samo. W przypadku malutkich dzieci, które z racji wieku nie rozumieją, że nie wolno im ruszać miejsca skaleczenia, rany odkrywamy najlepiej jak będą już spały, ponieważ w dzień odruchowo będą próbowały dostać się do miejsca skaleczenia, pogłębiając w ten sposób ranę i dodatkowo ją zanieczyszczając. Musimy pamiętać, żeby nie demonizować sytuacji i problemu i nie stresować dziecka dodatkowo paniką, że coś się niewyobrażalnego stało, bo się skaleczyło i nasz spokój w połączeniu z poczuciem humoru będzie najlepszym „plasterkiem” na rany, które jeszcze nie raz w życiu dziecko nabędzie.
  12. Będąc w ciąży należy przede wszystkim pamiętać o tym, żeby nie dać się zwariować. Wiadomo, że każda mama „świeżynka” jako, że jest w pierwszej ciąży i nie wie za bardzo co ją czeka, często za dużo się naczyta i nasłucha „dobrych rad”, które nie zawsze są jednak słuszne i od ich przypływu można wręcz zwariować. Żeby czas ciąży przebiegał spokojnie i bez komplikacji należy przede wszystkim wsłuchiwać się w samą siebie, bo nasz intuicja sama podpowie nam, co powinnyśmy robić i co możemy robić będąc w ciąży, bo to chociaż wyjątkowy stan to jednak nie choroba, więc nie można się zachowywać tak, jakby nie można było nic robić, bo nie można. Ja będąc w ciąży nie przejmowałam się mądrościami wywodzącymi się z zabobonów, bo chociaż uważałam na siebie zawsze uważałam, że kobiety odkąd świat istnieje rodziły i rodzic będą dzieci, więc jeżeli w niektórych częściach świata kobiety ciężko pracują będąc w ciąży, to ja nie mogę dać się zwariować i leżeć brzuchem do góry, bo jestem w ciąży. Robiłam bardzo dużo rzeczy, które robiłam przed ciążą. Kocham spacery i w ciąży dużo chodziłam pieszo, wybierałam zamiast środka komunikacji miejskiej swój sprawdzony transport pieszy, pływałam, troszkę się rozciągałam i co najważniejsze – ćwiczyłam mięśnie dna miednicy. Wszystko z wyczuciem, bo organizm kobiety sam najlepiej wie, czy jest mu dobrze i sam nas zaalarmuje, kiedy jest już górna granica jego wytrzymałości. W ciąży wychodziłam z założenia, że muszę być dla mojego dziecka spokojna, więc ku swojemu zaskoczeniu nie przejmowałam się złośliwymi ludźmi, nie przeżywałam aż tak bardzo stresujących sytuacji, bo moje dziecko było dla mnie najważniejsze i zawsze powtarzałam sobie, że najważniejsze jest to, żebyśmy to my się dobrze czuli. I co bardzo ważne - w ciąży jadłam DLA DWOJGA a nie za dwoje. W ciąży starałam się zawsze dobrze wyglądać, co również pozytywnie wpływało na moją samoocenę, bo robiłam sobie domowe SPA co tydzień, starałam się zawsze godnie ubierać jak na kobietę w ciąży i podobać się sobie i partnerowi przez cały ten okres, dzięki czemu łatwiej było mi znosić niekiedy gorsze dni, które i tak dla każdej przyszłej matki są zawsze szczęśliwe : )
  13. Do perfekcji chciałabym rozwinąć w sobie asertywność i dobre samopoczucie w sytuacjach, kiedy wiem, że mam rację a jestem atakowana i czuję się źle przez zachowanie innych chociaż wiem, że dobrze postąpiłam. Człowiek nigdy nie będzie w stanie rozwinąć do perfekcji wszystkich swoich umiejętności, bo tak naprawdę uczyć się musimy całe życie i doskonalić swoje umiejętności wraz z upływającym czasem i zmieniającymi się warunkami, od których zależne są nasze umiejętności. Ważne, abyśmy dobrze czuli się w tym co robimy i w jaki sposób to robimy i właśnie głównie o to dobre samopoczucie chodzi, abyśmy potrafili żyć w zgodzie z samym sobą.
  14. Pewnie dużo osób wzięło udział w konkursie dlatego nic dziwnego, że czas ogłoszenia wyników przedłuża się. Zanim sprawdzi się każde zdjęcie a później z tej masy zdjęć jeszcze dokona wyboru (czego nie zazdroszczę, bo na pewno każde zdjęcie ma swoją niepowtarzalność i jak tu wybrać te 3 główne???) Musimy uzbroić się jeszcze w cierpliwość ale za to dla zwycięzców jaka to będzie wielka i wyczekiwana radość :)
  15. milanka

    Konkurs: "Muzalinki"

    Dziękuję ślicznie i gratuluję pozostałym zwycięzcą :)
  16. Domowego skrzata trzeba by było zwabić podstępem, aby nie zorientował się, że chcemy go złapać. Oczywiście „łapiąc skrzata” nie możemy zrobić mu krzywdy, bo to przecież dużo mniejszy od nas stwór, który w obliczu ludzkiego ciała jest bezbronny. Zachęcilibyśmy skrzata do wyjścia pozostawiając jemu w naszym mieszkaniu przeróżne przygotowane przez nas smakołyki, aby jak każdy „łasuszek” chciał się na nie skusić, jednocześnie ujawniając się nam. Myślę, że zachęcający do ujawnienia się byłby stworzony przez nas specjalnie dla skrzata kącik rekreacyjny, gdzie na przystosowanych do wzrostu skrzata sprzętach mógłby pochłonąć się do tego stopnia w zabawie, że mielibyśmy możliwość ujrzenia go i złapania. Przygotowalibyśmy również kącik do wygodnego spania dla skrzata, gdzie chcąc się położyć i odpocząć chociaż na chwilkę, zasnąłby odprężony w przygotowanych przez nas komfortowych warunkach do snu a my nie płosząc go, moglibyśmy zbliżyć się do niego i złapać skrzata. Może też byśmy się z nim zaprzyjaźnili i zostałby z nami już na zawsze? W końcu miałby już przygotowane dla siebie miejsce w naszym domu :)
  17. Dobrym sposobem na pobudzanie zmysłów dziecka i wspieranie jego rozwoju jest oddziaływanie na różne zmysły dziecka. Dzieci poznają świat m.in. przez dotyk, dlatego lubią poznawanie produktów tj. mąka czy cukier poprzez zanurzanie rączek w tych produktach. Dzieci wówczas widzą jak i czują struktury , czyli poznają przez wzrok i dotyk dane produkty i w ten sposób uczą się ich. Wspierać rozwój dziecka można poprzez uczące zabawy, m.in. puszczanie baniek mydlanych, gdzie dzieci zaczynają kontrolować wydychania a następnie wdychanie powietrza. Dzieci powinny poznawać zapachy pojedynczych produktów spożywczych, co może mieć miejsce np. przy przygotowywaniu wspólnych posiłków, kiedy są obierane czy krojone warzywa czy owoce, wąchając niektóre przyprawy. Dziecko powinno próbować smaków pojedynczych produktów i móc eksperymentować z rodzicami w łączeniu poszczególnych smaków i wybieraniu tego, co jemu smakuje. Innym przykładem jest rozwijanie poczucia estetyki, które możemy budować w dziecku chociażby przy wspólnym wybieraniu ubranek, ucząc dziecko i asystując dziecku przy łączeniu poszczególnych części garderoby. Dzieci możemy również uczyć poprzez nasłuchiwanie odgłosów przyrody, zwracając uwagę czym jest np. szum a szelest. Dziecko może nasłuchiwać odgłosów ptaków czy innych zwierząt i je naśladować. Jest jeszcze wiele rodzajów pobudzania zmysłów dziecka i wspierania jego rozwoju. To w jaki sposób się do tego przyczynimy, zależy tylko od naszej wyobraźni : )
  18. Od wielu rodziców zawsze słyszałam, jakie to wspaniałe uczucie i szczęście dowiedzieć się o ciąży. Ja owszem, nie byłam nieszczęśliwa, przecież to moje maleństwo, wiec trudno, żeby nie było przeze mnie chciane i kochane ale pierwsze uczucia, które mnie naszły to niedowierzanie i lekkie przerażenie, czy oby na pewno nadaję się na dobrą matkę, czy moje maleństwo będzie cieszyło się, że to właśnie ja będę jego mamą, czy uda mi się dostatecznie przekazać swoją miłość do dziecka tak, aby wiedziało i czuło się najukochańszym dzieckiem na świecie. Takie przerażenie towarzyszyło mi przez wiele tygodni po których dowiedziałam się, że jednak nie tylko ja niedowierzałam od pierwszych chwil, że zostanę rodzicem ale moi znajomi, którzy wydawali mi się zawsze, że od początku entuzjastycznie podchodzili do swojego rodzicielstwa mieli podobne obawy jak ja i większości rodziców towarzyszą podobne obawy . W końcu poczułam, że i ze mną jest wszystko w porządku, bo każdy boi się nieznanego i ma prawo się bać, kiedy pierwszy raz znajduje się w obcej dla siebie sytuacji i od tamtej pory wiedziałam, że chociaż moje życie oczywiście troszeczkę się zmieni, to jednak to wciąż będzie moje życie, które będzie również naszym (z naszym dzieckiem) życiem, tylko bardziej wzbogaconym o kolejną najukochańszą na świecie osobę :)
  19. Ślicznie dziękuję :) Bardzo ucieszyła mnie dzisiejsza wygrana i troszeczkę poprawiła dzisiejszy nastrój - niczym lekarstwo na zmartwienia. Jeszcze raz dziękuję i gratuluję pozostałym zwycięzcą :)
  20. Mój maluszek nie wytrzymał w sylwestra do północy, więc w Nowy Rok, wielce zdziwiony faktem przespania fajerwerek, poprosił o „powtórkę z rozrywki”, tj. jak się ściemniło, musieliśmy zapalać zimne ognie, otworzyć szampana dla dzieci i krzyczeć do siebie „Szczęśliwego Nowego Roku”. Całe szczęście, że jeszcze rodzinkę mieliśmy u siebie. Ubaw mieliśmy po pachy, bo to naprawdę zabawnie wyglądało, jak dorośli ponownie przeżywali sylwestra z maluchami ;)
  21. Mam nadzieję, że o mdłości nikogo nie przyprawię, ale będąc w ciąży posiłkowałam się takimi o to "pysznościami": - cukierki zagryzane kiełbasą - ciasto drożdżowe z pomidorem - pączki z boczkiem Jako, że miłuję się w czekoladzie, czekoladę potrafiłam łączyć: - z oliwkami - na przemian zagryzając boczkiem - z chipsami - kiszonymi ogórkami
  22. Przygoda z czytaniem sposobem na kreatywne rozwijanie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...