Kiedy Ola marudna się robi,
wiem, że gorączka nadchodzi.
Ręką najpierw sprawdzam czoło,
jeśli gorące - nie robi się wesoło.
Po termometr szybko sięgam,
sprawdzam, mierzę i się lękam,
by powyżej 38 temperatura nie skoczyła,
by się córka nie męczyła.
Kiedy jednak nieuchronnie słupek rtęci się podnosi,
muszę o wszystko prosić:
"Weż Ibum-ik, on pomoże,
po nim poczujesz się dobrze,
Wypij herbatkę, wodę lub soczek,
połóż się pod ciepły kocyk.
Nie płacz, zaraz będzie lepiej,
mama się przytuli do Ciebie".
I zawsze moje sposoby pomagają,
wszystkie choróbska od Oli uciekają!