Skocz do zawartości
Forum

kwoloch

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Lędziny

Osiągnięcia kwoloch

0

Reputacja

  1. Był sobie dzielny misio Ibuvitek miał na imię Co przygód moc przeżywał Co dzień w leśnej gęstwinie Pomagał innym zwierzątkom Kiedy miały kłopoty A że przyjaciół miał sporo Pełne miał ręce roboty Zajączek prosił go żeby Pomógł marchewki mu zbierać Więc Ibuvitek szybciutko Do pracy się zabiera Już zadowolony zajączek Ma w swojej norce marchewki A tu przybiega wiewiórka By pomógł zbierać orzeszki I już nasz siłacz pomaga Swej przyjaciółce z ochotą Zgromadzić na zimę zapasy Taki przyjaciel to złoto! Dzień był piękny, pogoda Blaskiem słonka jaśniała Witamina D w promykach Na las cały spływała Wędruje ścieżką Ibuvitek Radośnie przez strumyk skacze Nagle cóż to? To w krzakach Ktoś cichuteńko płacze To mały lisek! A skąd tu Wzięło się takie niebożę? Chodź tu maluchu, a czemu Nie jesteś w swojej norze? Nie bój się, nie zostawię Ciebie tutaj samego Gdzie Twoja mama? Nie wiesz? Jakoś dojdziemy do tego Pamiętasz gdzie jest norka Albo swoich sąsiadów? Lecz lisek tylko płakał I trząsł się biedny ze strachu „Co robić?” myśli Ibuvitek Nic nie przychodzi do głowy Nagle coś go olśniło: Pójdziemy do Pani Sowy! Ona jest bardzo mądra I wiem, że na dodatek Ma coś co się przyda Całego lasu mapę! Chodź lisku, nie zwlekajmy Podaj mi swoją łapkę Już pędzą obaj przez młodnik Polanę oraz kładkę… Wnet dotarli do dziupli Stuk-puk, a kto tam puka? Miś Ibuvitek me imię I Pani Sowy szukam Wejdź do środka młodzieńcze Co Cię sprowadza do mnie? Pani Sowo, dzień dobry Proszę o pomoc ogromnie Znalazłem tego liska Zgubił się w lesie biedaczek Nie mam pojęcia gdzie mieszka Chce do mamy i płacze Może na mapie się uda Znaleźć mieszkanie lisów? A Pani Sowa na to: To świetny pomysł Misiu! Rozłóżmy mapę na stole Szukajcie razem ze mną To musi być gdzieś tutaj… Tak, to tu, na pewno! W bukowym zagajniku Czasami tam bywałam Gdy moją przyjaciółkę Sarenkę odwiedzałam Ale to kawał drogi… Ibuvitek był zasmucony Wieczór się zbliża a lisek Bardzo jest już zmęczony Uszy do góry Misiu! Wszak skrzydła mają sowy Lisku za moment zobaczysz Się z mamą w lasku bukowym Jak Pani Sowa rzekła Tak też zaraz zrobiła I w mig drogą powietrzną Liska rodzicom zwróciła Radość była ogromna Ibuvitkowi i Sowie Z całej duszy i serca Dziękowali Lisowie Wszystko się dobrze skończyło Ale mój mały lisku Po następne przygody Wyprawiaj się gdzieś blisko Pożegnał się Ibuvitek Bo słońce już zachodziło A nie chciał żeby mama Się o niego martwiła Uczynna Pani Sowa Zaniosła go do domu Szybciutko zjadł kolację Mamie pozmywać pomógł I opowiedział o tym Co go spotkało dzisiaj Ach, mama była dumna Ze swego dzielnego misia! Jeszcze mu chciała bajkę Na dobranoc opowiedzieć O tym, że był raz król i królewna... Lecz miś tylko zdążył powiedzieć: Fajny był dzień dzisiejszy Lecz zmykam już do spania Żeby mieć więcej siły Na coraz nowe zadania Muszę pomóc jeżowi Nową norkę urządzić Zapoznać z lasem dziczki By wreszcie przestały błądzić Sprawdzić czy pani sójka Nadal ma jajko w gnieździe Czy też mała sójeczka Wykluła się nareszcie... Mój mały dzielny syneczku Oczka Ci kleją się sennie Zaśnij , bo sen to zdrowie Niech Ci się śnią sny przyjemne
  2. Po pierwsze nawilżanie. U nas sprawdza się Unimer Pediatric z sympatycznym słonikiem na opakowaniu, tylko trzeba mieć dwa bo ja zapsikuję nosek Krzysia, a On z kolei nos lalki/misia czy też innej zabawki. Dzięki temu operacja odbywa się bez protestów i płaczu jak to bywało wcześniej. Po drugie nauka dmuchania. Wiedziona doświadczeniem przy starszej córce, która dmuchać nauczyła się w nieco już zaawansowanym wieku lat pięciu i wreszcie przestała nam wtedy regularnie chorować, przy Synku postanowiłam podwoić wysiłki w tej dziedzinie. Niestety, Krzyś się uczyć nie chciał, ani prośbą ani groźbą. Ale od czego rodzicielski spryt! Sięgnęłam po może nie do końca pedagogiczną metodę nauki zdmuchiwania świeczek tortowych...nosem. I wiecie? To działa! Teraz sam chce ćwiczyć dmuchanie i idzie Mu to coraz lepiej. Po trzecie inhalacje. Bądźmy szczerzy, które dziecko je lubi? Każą mu się pochylać nad jakimś garem i wdychać opary. Dlatego trzeba zamienić ten rytuał w zabawę - bierzemy dwa krzesła, rozciągamy nad nimi koc tworząc namiot, wstawiamy tam naczynie i zaczynamy zabawę w czarownika. Oczywiście wymaga to zaangażowania ze strony rodzica, który też musi te opary wdychać, ale i wymyślić jakąś historyjkę dzięki której maluch w tym namiocie będzie siedział. Po czwarte plasterki z olejkami aromatycznymi. Bardzo fajne proste rozwiązanie, przyklejamy taki plaster na piżamce kiedy dziecko już śpi i w ten sposób nosek mu się inhaluje i może swobodnie oddychać. Próbowaliśmy też przyklejać Krzysiowi przed snem, ale z niego jest niezły piskorz i zazwyczaj zanim zasnął na plasterku już nie było kleju. Dlatego dla dobra ogółu lepiej zrobić to "na śpiocha". Po piąte nie użalajmy się. To domena wszelkiej maści babć i cioć: o taki jesteś biedny, masz katarek...A dzieciak filuje i myśli: acha, teraz mogę powybrzydzać i pomarudzić. Nic z tych rzeczy, katar to nie koniec świata i jeśli nie ma gorączki to można spokojnie wyjść na dwór. Czas szybciej płynie, Krzyś lepiej się czuje, a dla nosa świeże powietrze jest jak najbardziej wskazane.
  3. kwoloch

    Konkurs "SuperQuiz"

    Dziadek Krzysia (2,5 roku) prawie zawsze chodzi w czapce. Ostatnio wychodząc ze żłobka Krzyś zauważył z daleka jakiegoś menela w czapce grzebiącego w śmietniku i jak nie zacznie go wołać! Wytłumaczyłam Mu że to nie dziadek, choć trzeba dziecięciu przyznać że facet był podobny, zwłaszcza z daleka. Zapomniałam już o tym zdarzeniu kiedy przy pierwszej okazji (urodziny na kilkanaście osób) Krzyś wypalił: a Dziadek w śmietnikach grzebie, widziałem. Wszyscy się roześmiali, ale Krzyś się łatwo nie dał zbyć: grzebał, grzebał i miał swój wózek. Tu zapanowała konsternacja, bo mój Tata faktycznie ma taki wózek, którym przewozi na przykład trawę...:)
  4. Już wakacje są za progiem Czas na plany urlopowe Czeka na nas wuj Antoni Który ma stadninę koni Cieszą się wielce dzieciaki Wyjazd to nie byle jaki Każde chce konno cwałować Czy to zniesie moja głowa? W zeszłym roku byli mali A już jeździć próbowali Ach! Pokaże wuj Antoni Jak osiodłać trzeba konia I jak uprząż się zakłada Jak nogi w strzemiona wkładać… A gdy pójdzie koń na lonży To czy Krzyś za nim nadąży? I czy sięgnie tak wysoko Żeby wyszczotkować ogon? Bo wiadomo że koniki Muszą mieć proste kosmyki I codziennie czesać trzeba Ogon, grzywę… wielkie nieba! Mamo, tato, wiadomości - Koń ma trzy różne prędkości! Stępa chodzi na spacery Kłusem gdy tempa nabiera A gdy mu się całkiem spieszy Galopuje i się cieszy! Skąd te dzieci tyle wiedzą O tym co koniki jedzą Jakie maści zwykle mają I że czasem dęba stają? Skąd to wiecie moim mali? Film w przedszkolu oglądali! Zdziwi się nasz wuj Antoni Jakich mamy znawcy koni!
  5. Był sobie dzielny misio Parentuś miał na imię Co przygód moc przeżywał Co dzień w leśnej gęstwinie Pomagał innym zwierzątkom Kiedy miały kłopoty A że przyjaciół miał sporo Pełne miał ręce roboty Zajączek prosił go żeby Pomógł marchewki mu zbierać Więc Parentuś szybciutko Do pracy się zabiera Już zadowolony zajączek Ma w swojej norce marchewki A tu przybiega wiewiórka By pomógł zbierać orzeszki I Parentuś pomaga Swej przyjaciółce z ochotą Zgromadzić na zimę zapasy Taki przyjaciel to złoto! Idzie Parentuś dalej Radośnie sobie skacze Nagle cóż to? To w krzakach Ktoś cichuteńko płacze To mały lisek! A skąd tu Wzięło się takie niebożę? Chodź tu maluchu, a czemu Nie jesteś w swojej norze? Nie bój się, nie zostawię Ciebie tutaj samego Gdzie Twoja mama? Nie wiesz? Jakoś dojdziemy do tego Pamiętasz gdzie jest norka Albo swoich sąsiadów? Lecz lisek tylko płakał I trząsł się biedny ze strachu „Co robić?” myśli Parentuś Nic nie przychodzi do głowy Nagle coś go olśniło: Pójdziemy do Pani Sowy! Ona jest bardzo mądra I wiem, że na dodatek Ma coś co się przyda Całego lasu mapę! Chodź lisku, nie zwlekajmy Podaj mi swoją łapkę Już pędzą obaj przez młodnik Polanę oraz kładkę… Wnet dotarli do dziupli Stuk-puk, a kto tam puka? Miś Parentuś me imię I Pani Sowy szukam Wejdź do środka młodzieńcze Co Cię sprowadza do mnie? Pani Sowo, dzień dobry Proszę o pomoc ogromnie Znalazłem tego liska Zgubił się w lesie biedaczek Nie mam pojęcia gdzie mieszka Chce do mamy i płacze Może na mapie się uda Znaleźć mieszkanie lisów? A Pani Sowa na to: To świetny pomysł Misiu! Rozłóżmy mapę na stole Szukajcie razem ze mną To musi być gdzieś tutaj… Tak, to tu, na pewno! W bukowym zagajniku Czasami tam bywałam Gdy moją przyjaciółkę Sarenkę odwiedzałam Ale to kawał drogi… Parentuś był zasmucony Wieczór się zbliża a lisek Bardzo jest już zmęczony Uszy do góry Misiu! Wszak skrzydła mają sowy Lisku za moment zobaczysz Się z mamą w lasku bukowym Jak Pani Sowa rzekła Tak też zaraz zrobiła I w mig drogą powietrzną Liska rodzicom zwróciła Radość była ogromna Parentusiowi i Sowie Z całej duszy i serca Dziękowali Lisowie Wszystko się dobrze skończyło Ale mój mały lisku Po następne przygody Wyprawiaj się gdzieś blisko Pożegnał się Parentuś Bo późno się zrobiło A nie chciał żeby mama Się o niego martwiła Uczynna Pani Sowa Zaniosła go do domu Szybciutko zjadł kolację Mamie pozmywać pomógł I opowiedział o tym Co go spotkało dzisiaj A mama była dumna Ze swego dzielnego misia A kiedy przyszła synkowi Dać buzi na dobranoc On sennie powiedział Bardzo Cię kocham mamo Fajny był dzień dzisiejszy Lecz zmykam już do spania Żeby mieć więcej siły Na coraz nowe zadania Muszę pomóc jeżowi Nową norkę urządzić Zapoznać z lasem dziczki By wreszcie przestały błądzić… Mój mały dzielny syneczku Oczka Ci kleją się sennie Zaśnij i trochę odpocznij Niech Ci się śnią sny przyjemne
  6. Mój synek nie ma cierpliwości do bajek, więc układam dla Niego kołysanki. Oto jedna z nich: Śpij kochany, śpij maleńki Ja zaśpiewam Ci piosenkę W swojej budzie śpi już burek Drzemią już na grzędach kury Kotek zwinął się w kłębuszek Zaraz zaśnie mały Mruczek Ptaszki śpią w zaciszu budki Pod grzybkami krasnoludki Na półeczce misie Twoje I korniki w drewna słojach Śpią aniołki na obłoku Drzewa, kwiatki, wszystko wokół Właśnie zasnęło słoneczko Więc i Ty śpij mój Syneczku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...