slonce246- spróbuj sposobu mojej babci :) nalewała do nocniczka ciepłej wody ( tak, żeby grzała w pupę) , maluszek miał ciepło w pupkę i szybko było po sprawie, czasem też odkręcała kran, szum wody też pomagał i w nocniczku zawsze coś było. Wszystkie moje ciotki a teraz kuzynki podtrzymują tę dziwną "tradycję" w początkowym etapie sadzania , potem oczywiście chwalenie i nagroda ( o bajkach jak to nakarmić trzeba nocniczek nie wspomnę ;) potem to już normalka :) Najważniejsze, że działa :)
Nikosiowi naszemu (9 mies) nie była potrzebna i właśnie 5 dzień robi nam prezenty na nocniczku :)
Powodzenia!