Skocz do zawartości
Forum

drylo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drylo

  1. Witam Piszę, ponieważ z żoną mieliśmy podobny problem. Żona była w ciąży bliźniaczej z czego u jednego z dzieci (córki) stwierdzono w 20 tc poszerzenie komory bocznej mózgu (10,0 cm). Na kolejnym USG dwa tygodnie później było już 11,0 cm. Komora rozrastała się. Przy USG robionym w 28 tc miała już rozmiar 15,4 cm. Nie dawało nam to żyć i po tygodniu poszliśmy na kontrolę do prywatnego gabinetu. Co się okazało, lekarz robiący USG stwierdził, że komora nie ma rozmiaru 15,4 cm. lecz 9,6 cm. Informacja ta bardzo nas ucieszyła ale też zszokowała. Nie mogliśmy pojąć jak to możliwe, że mogą być takie różnice w pomiarach. Zdziwiło nas też to, iż pani lekarz prowadząca ciążę nie załączała żadnych zdjęć do badań. Jedyne zdjęcie jakie dostaliśmy to zdjęcie z pierwszego badania w 20 tc. gdzie było jasno widać zrobiony pomiar. Po dwóch tygodniach od badania u prywatnego lekarza poszliśmy na kolejne badanie do „naszej” pani doktór i po kolejnym USG poinformowała nas, iż komora w chwili obecnej ma wymiar 16,4 cm i po raz kolejny nie raczyła zamieścić zdjęcia USG do badania. Zdenerwowany tą sytuacją poinformowałem ją, iż robiliśmy badania gdzie indziej (mieliśmy zdjęcia z pomiarów) i że wszystko miało być OK., lecz patrząc na zdjęcie skwitowała tylko, że badanie zostało źle przeprowadzone. Kolejny raz ja i żona zostaliśmy kompletnie zdołowani i wbici w podłogę. Zrezygnowani czekaliśmy już tylko na poród i na badania przeciemiączkowe. Po urodzeniu się bliźniaków zrobiono im te właśnie badanie i co się okazało dziewczynka nie ma żadnego znacznego poszerzenia komory bocznej mózgu. Fakt, iż są one niesymetryczne ale ich wielkość nie jest niepokojąca. Maluchy mają już 3 miesiące i właśnie wczoraj byliśmy z małą na kontroli. Wszystko jest OK. Dziewczynka rozwija się normalnie. Tak samo jak Wy, przeczesywałem cały internet w poszukiwaniu czegokolwiek na temat poszerzenia komór bocznych mózgu i tak samo jak Wy czytałem wszystkie fora od deski do deski. Piszę to, by pokazać Wam, że nie należy się załamywać. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale przeżywałem z żona to samo co Wy w tym momencie. Po tym wszystkim co przeżyliśmy czułem się zobowiązany by o tym wszystkim powiedzieć i chociaż trochę dodać wszystkim otuchy. Nie ważne jakie wyniki ma Wasze dziecko. Wszystko jeszcze może być normalnie… tak jak u nas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...