Skocz do zawartości
Forum

kachna28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kachna28

  1. dbozutaKachna nie ważne czy poronienie było w 1 trymestrze czy w 3 jeżeli nie znają przyczyn to powiino zrobić się badania genetyczne, te badania możesz robić na NFZ Di u mnie była ciąża pozamaciczna w obu przypadkach a jajowody usunięto więc nie ma już chyba czego badać. Każdy jajowód po wycięciu był badany histopatologicznie. Błędem było,że po pierwszej ciąży nie zrobiłam badania HSG dotyczącego drożności jajowodu ale jak już wcześniej pisałam troje lekarzy stwierdziło, że to bezcelowe. Zobaczymy co mi lekarz powie w klinice. Myślę że tam mnie przebadają od A do Z zanim dojdzie do transferu.
  2. dbozutaDziewczynki napisałam, już ten list możecie zobaczyć czy tak moze bycDroga Alu Na początku listu pragnę Cię pzodrowić. Wiem, że żadne słowa nie oddadzą tego co czujesz, nie mogą byc pocieszeniem w tych trudnych chwilach, ale wiem jedno nie możesz sie teraz poddać, nie ma argumentów za i przeciw walcząc o maleńką kruszynkę która bedzie cząstką was, która zmieni wasze zycie o 360 stopni. która wypowie do ciebie słowo MAMO, poda małą rączkę, właśnie dlatego warto walczyć, dla nieprzespanych nocy, kolek, brudnych pieluch. Ponoć 1 usmiech to wszystko wynagradza. Rozumiem, że towarzyszy ci ból, cierpienie, poczucie niesparwiedliwości, miliardy pytań i każde rozwiązanie wydaje się złe, bezsilność, smutek i obawa przed kolejną ciążą. Stracić możesz wiele, ale strajac się o swoje maleństwo jeszcze więcej możesz zyskać. Nie poddawaj się i walcz, ja bynajmniej bym walczyła jak lwica. Pozdrawiam Cię Di... Jak dla mnie szczere, pocieszające i motywujące do walki ...
  3. Kachna a Ty miałaś robione badania DLACZEGO? Yyy... jakie badania masz na myśli? Dopiero będę robić wszelkie badania niezbędne do in vitro. Na pierwszą wizytę do kliniki chce zrobić badania hormonalne FSH, LH, estradiol i prolaktynę bo akurat w piątek przypada mi 3 dc. Zresztą badań poczekam bo w sumie nie wiem jakie jeszcze będą potrzebne w moim przypadku.
  4. Jestem przerażona bo nie przeżyje kolejnej straty czy niepowodzenia ... skąd brać siły? ... podziwiam Was wszystkie bo każda z Was miała swoje przeżycia z którymi musiała się zmierzyć. dbozuta czytałam sobie Wasze posty i uważam że silna z ciebie kobieta i tylko brać z Ciebie przykład. A powiedz co z Twoją operacją? Wiesz już coś konkretnego? To znaczy kiedy ewentualnie miałaby być?
  5. Pierwszy termin miałam na 24.12.2010r. a drugi na 23.06.2011 - moje urodziny i dzień ojca. Nie bez emocji są dla mnie dni w których straciłam moje maleństwa 06.05.10r. i 09.11.2010r. Wkurzające było dla mnie to, że nikt nie pamiętał o tych dniach a mnie wtedy serce pękało.
  6. Bardzo mi przykro z powodu Twoich maleństw. Rozumiem twój smutek. Ja już bym miała dwójkę dzieci. Najgorzej było właśnie jak przychodził termin przewidywanego porodu czy "dzień matki i dzień ojca". Trzymaj się kochana, ściskam Cię mocno.
  7. Dziękuję Wam za słowa wsparcia. Mosia dla mnie in vitro też nie jest kontrowersyjne ale otoczenie różnie reaguje. W mojej rodzinie dwie kuzynki też miały problemy a jedna z nich ma trojaczki dzięki in vitro. W pierwszej ciąży mojemu maleństwu biło serduszko ale niestety zagnieździł się w złym miejscu. Jajowód pękł, miałam krwotok do jamy brzusznej i konieczna była natychmiastowa operacja. W drugiej ciąży było trochę inaczej ale jak zwykle zaufałam lekarzom a to był błąd. Trzech lekarzy odradzało mi badanie drożności, kazali odczekać 3 miesiące i starać się znowu bo drugi raz na pewno mnie to nie spotka. Ordynator nieźle się zdziwił jak mnie zobaczył pół roku później z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Obiecał że zrobi wszystko żeby uratować jajowód. Niestety i tym razem konieczne było usunięcie. Wybieram się do kliniki w Łodzi i mam nadzieję że tam się mną zajmą profesjonalnie. A co u Was kochane? Jak Wasze nastroje?
  8. Witam wszystkie staraczki,dawno temu jak zaczęliśmy nasze starania o maleństwo pełna optymizmu udzielałam się na forum "nowe oczekiwajki". Niestety później straciłam wenę z powodu tego co przeszłam. Uważałam, że nikt mnie nie rozumie i nie ma tu już dla mnie miejsca. Straciłam dwie ciąże i razem z nimi szanse na kolejne. Wyrok: nigdy nie zajdę w ciąże naturalnie. Ciąże były pozamaciczne i wycięto mi oba jajowody. Szok, rozpacz, złość .... cała paleta negatywnych uczuć. Do dziś nie rozumiem jak mogło się to stać. Wszyscy mnie pocieszali, że jest jeszcze in vitro.... tak to kontrowersyjne in vitro a jednak dla mnie ostatnia deska ratunku. Tylko skąd wziąć na to pieniądze (ok. 10 000 zł). Jednak pojawiła się dla nas szansa, mamy pieniądze i 6 sierpnia pierwszą wizytę w klinice. Boję się strasznie, bo znowu wróciła nadzieja .... Wiem doskonale co wszystkie przeżywacie przez te wszystkie lata walki o to jedyne malutkie szczęście. Trzymam za każdą z Was kciuki i chętnie zacznę się na nowo udzielać na forum. Pozdrawiam
  9. W maju straciłam lewy jajowód w wyniku ciąży pozamacicznej a w listopadzie prawy jajowód także nie mam już jajowodów i do naturalnego zapłodnienia nie dojdzie.
  10. Cześć kobietki, zajrzałam sobie dzisiaj na forum żeby zobaczyć co u Was słychać kochane ... cały czas trzymam za Was kciuki ... Ja niestety straciłam swoją drugą ciążę i niestety była to kolejna ciąża pozamaciczna :-( Lekarze robili co się dało ale niestety jajowodu nie dało się uratować także nie mamy już co się starać :-(((( Pozostała nam tylko jedna metoda In Vitro .... Mam nadzieję że Wam uda się zafasolkować szczęśliwie ... Trzymam za Was kciuki i przesyłam dużo uścisków ..... ps. będę tu sobie zaglądać co jakiś czas żeby móc złożyć ewentualne gratulacje i poczytać sobie co się u Was aktualnie dzieje ... BUZIAKI
  11. madzialskaZmarł mi ktoś bliski... Strasznie mi przykro Madzialska Tulam Cię mocno
  12. Hej Asiula wizyta chyba ani dobrze ani źle. Nic konkretnie jeszcze nie widać... Tylko mała kropeczka w macicy i oby to była ciąża. Jednak jak na ten tydzień to za mała. Już sama nie wiem co mam robić :-(
  13. Dzisiaj dzień prawdy Po 16 mam wizytę. Proszę trzymajcie kciuki za moje maleństwo....
  14. Kamcia co ci ta lekarka nagadała? Nie rozumiem lekarzy ginekologów nie czułych na stratę dziecka. I te ich pytania "a czemu Pani płacze?" Koszmar
  15. asiula0727kachna28Słyszałam, że ostatnio dużo dzieci ma problemy ze skórą ale to przejściowe więc oby i tak było w przypadku Julci. Ja jestem ostatnio poddenerwowana i o kłótnie też nie trudno niestety...Julka ma łojotokowe zapalenie skóry,bardziej to przypomina atopowe zapalenie skóry :/ Asiula przykro mi, że Julka ma problemy ze skórą i mam nadzieję to tylko przejściowe kłopoty. Ze zdjęć widzę że jest śliczna i taka kochaniutka
  16. Słyszałam, że ostatnio dużo dzieci ma problemy ze skórą ale to przejściowe więc oby i tak było w przypadku Julci. Ja jestem ostatnio poddenerwowana i o kłótnie też nie trudno niestety...
  17. Na razie czuje się dobrze ale jeszcze nie potwierdziła lekarka prawidłowej ciąży więc żyje nadzieją .... Co tam u Ciebie??
  18. Zimnotłoczony olej z nasion wiesiołka Producent Gal. Takie białe pudełeczko z zieloną naklejką. Tabletki było mi wygodniej łykać bo siemię lniane chyba by mi przez gardło nie przeszło.
  19. babe2kZałożyłam ten temat z myślą o mamach po stracie swoich ukochanych dzieci , oraz te które pragną nimi zostać . Napiszcie coś o sobie jak wygląda teraz wasz czas wasze plany ,oraz podzielmy sie naszymi odczuciami ,i pragnieniami ale i zwykła codziennoscia. Mam nadzieję ze znajda sie tutaj takie osoby:) Witam babe2k Ja straciłam swoje maleństwo w maju tego roku. Była to ciąża pozamaciczna jajowód pękł i trafiłam na stół operacyjny. Teraz jestem w ciąży i strasznie się boję .... Jutro idę do lekarza i dowiem się czy moje maleństwo zadomowiło się prawidłowo w macicy
  20. Ja zaczęłam brać wiesiołka i bach od razu się udało
  21. Wiem jak to jest bo sama przez to przechodziłam i to przez kilka cykli. Zresztą jak każda ze staraczek. I chyba żadne słowa nie sprawią, że nadzieja zniknie...
  22. Hej slonko tez mam cykle 26 dniowe. Myślę że szanse na ciąże u Ciebie są całkiem spore. Owulacja nie zawsze jest idealnie w połowie cyklu a jeśli nawet w połowie to plemniczki jakiś czas przeżywają Ja zaszłam w ciąże kochając się w 13-15 dc.
  23. Jestem już po wizycie... Niestety jeszcze nic nie widać, powiedziała tylko że mam za cienką błonę śluzową. Jedyna dobra wiadomość to taka, że toksoplazmozę już przechorowałam i nie muszę się nią przejmować. Kolejna wizyta za tydzień chyba że coś się będzie działo to mam dzwonić.
  24. Kochane udało mi się dodzwonić do mojej lekarki i na 10 kazała mi dzisiaj przyjechać. Odezwę się później a na razie miłego dnia ....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...