Skocz do zawartości
Forum

pyzia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Częstochowa

Osiągnięcia pyzia

0

Reputacja

  1. pyzia

    Włosy blond

    Witam kochane, mimo uzywania roznych, sklepowyxh specyfikow moje wlosy to tragedia, z jednej strony coraz krotsze, natomiast z drugiej, w miare ok... Wyglądam , jak, obskubana kura z wystajacymi antenkami, mam wrazenie ze same sie obcinaja, nie potrafie ich zapuscic. Chcialabym zrobic domowa maske ale nie wiem jakie proporcje zastosowac:olej rycynowy, jaja, vit. A+D3 Medana w kroplach.... Dodam ze wlosy jasne, srednio raz w miesiącu farbowane bo strasznie siwieje mimo 37 lat
  2. Aśka36pyzia kochana współczuję.Nie stresuj się za wczasu,bo to nie pomoże.Ja Ci powiem tak:po łyżeczkowaniu niby szybciej można zajśc w ciążę ale lekarze przeważnie zalecają czekac 3 m-ce.Dbaj o siebie,bo nic nie wiadomo. Napisz coś więcej o sobie:jak długo się staracie,ile masz lat i co tam chcesz to pisz .No i powiem Ci jaki mamy plan na ten rok:więc nie smutaj.Buziam niedługo stuknie mi 26 wiosenek...z męzem jestem nie całe 3 lata po slubie,o dzidzi staraliśmy się ponad 2 lata wkóńcu gdy nic nie wychodziło poszłam do gina...przez dwa miesiące dwa razy sprawdził mi czy mam cykle owulacyjne ...stwierdził ich brak.na własną rękę(po namowie znajomej)zaczęłam brać olej z wiesiołka bo ponoć dobry na śluz....ja wczęsniej tak bardzo to sie nie przyglądałam mojemu śluzikowi ale potem stwierdziłam że w zasadzie to go ptrawie nie mam ,więc brałam ten wiesiołek przez nie całe 3 miesiące a wraz z nim przez miesiąc brałam castagfnus(ponoć dobry na obniżenie prolaktyny)intuicja mi podpowiadała że mogłam ją mieć wyższą bo zawsze ze mnie nerwusek był.....a i też miałam mniejsze bóle przy okresie po tym leku....alew wracając do lekarza....otóż stwierdził brak cykli owulacyjnych i juz zapisał mi termin na drożność jajowodów na styczeń 2010r.(sama zwlekałam tak długo z ta drożnością bo się chciałam jakoś chyba psychicznie nastawić)no i w sumie dobrze zrobiłam bo okres mi się spóźniał i spóźniał a okazało sie potem krótko przed świętami ze jestem ......w ciąży!!!!!!!nie wierzyłam dotąd do póki nie powiedział mi osobiście lekarz,który potwierdził..ale były prawie od początku plamienia...brałam duphaston przez kilkanaście dni,potem przestało.........lekarz odstawił mi leki ,ale porawa nie trwała długo po nie całych 2 tyg.znowu zaczęłam plamić ale tym razem krwią świeżo czewrwona......do tego doszły lekkie bóle podbrzusza,na drugi dzień spanikowana poleciałam do gina i mowie ze plamienia do tego doszły bóle i czuję jakbym miała wszystko bardziej obsunięte na dół.....stwierdził że łożyska to Ja przecież nie wyczuje........i sam zastanawiał się przez chwile gdy robiąc mi usg dopochwowo zobaczył że dziecko jest ułozone za nisko ujścia z macicy...i nic wiecej przepisał spowrotem ten sam lek i kazał się oszczędzać....ale porawy nie było co wiecej dopadły mnie nerwy stresy z powodów osobistych macica się ściskała z tego powodu........na drugi dzień na wieczór dzwonie do mojego gina i mowie że sytuacja sie nie porawia a jest jakby gorzej..to zalecił dalej brać lek i leżec a dodatkowo wziąć nospe.....jak wspomniałąm o szpitalu to mi powiedział że przecież w szpitalu wiele mi nie pomoga bo te same leki podadza......no chyba żeby bardzo bolało......dłużej nie wytrzymałam o 4 rano mąz mnie zawiózł a tam półtorej godziny mnie wałkowali pytaniami zanim zaczęli brac sie do roboty.....pielegniarki widziały i lekarz ze ja z bólu wejśc do gabinetu nie mogłam bo dostawałam(jak sie później dowiedziałam to miałam skurcze przepowiadające poród)to latałam na nogsch zamiast mi podać wozek na usg z parterun na drugie chyba pietro i spowrotem.....jak juz mnie przewałkowali to po półtorej godzinie połozyłam sie na łózko na oddziale lecz długo nie poleżałam bo po 10 minutach odeszły mi wody i zaczęłam krwawić...dobrze ze taka fajna pielęgniarka była to mi chociaż pomogła dojśc do zabiegówki bo myślałam że zemdleje z tego wszystkiego....nawet nie zdążyłam wejśc na fotel a mmoje kochane tak długo wyczekiwane dziecko wypadło ze mnie na podłogę.zdążyłam tylko Je jeszcze zobaczyć .jakie było wielkości jak wyglądało i siadłam na fotel.....patrzyłam w sufit tepym wzrokiem i modłiłam sie zeby jak najszybciej mnie uspili i zrobili co swoje a najlepiej jakbym sie już nie wybudziła....potem to już było gorzej...płacz...ale babeczki pocieszały mnie na sali,zaczęli przychodzic znajomi w odwiedziny,....na jakis czas zapomniałam.Wszystko wróciło gdy przyszłam ze szpitala do domu..zobaczyłam te gazetki tóre jeszcze pare dni wczesniej przeglądałam o ciąży....i jeszcze jedno mnie czekało ...pochowanie mojego dzieciątka....ryczałam w domu przez dwa tygodnie....aż któregoś dnia spotkałam siostre zakonną,która mnie pocieszała...i powiedziała że nie wolno płakać po dziecku...bo Mu tam cięzko będzie przejsc na druga stronę...itp.dziś zaczynam ozywiać sie ale zapomnieć ,nie zapomnę ...tymbardziej że to synek był....tak się cieszylismy.ale mam nadziej ze nie długo będzie mi dane znów się cieszyć tym szczęściem ale strasznie boję się że wszystko może sie powtórzyć ...że znowu będę przez to przechodzić a chyba juz bym tego nie zniosła po raz drugi....byłam u lekarza już na kontroli....kazał przeczekać ze dwa lub trzy cykle i starac się.....ale co najwazniejsze to musze sie nerwami i stresem sie opanować bo to wszystko niestety na dziecku sie odbija.....najlepiej juz bym zaczęła staranka......)choć juz sie z mężem kochamy)ale własnie ostatnio pękła nam prezerwatywa i boje się że coś może sie stacjak zajde ewentualnie wciąże,nie miałam jeszcze okresu......mam tylko nadzieję,że wszystko w razie czego zdążyło się zagoic....pozdrawiam was wszystkie moje kochane laseczki i trzymam kciuki za Was i za siebie sama oby wszystko było po naszej mysli.....
  3. Hej wszystkim...Ja jestem po poronieniu byłam w 16 tc,łyżeczkowanie miałam 17 lutego tego roku,pomalutku dochodzę do siebie...zastanawiam się tylko kiedy pojawi się u mnie @?Chciałabym znowu zacząć staranka o dzidzię...lekarz mi powiedział zeby dczekać przynajmniej dwa cykle aby organizm się zregenerował ale ja nie wiem czy tyle wytrzymam.wszystkie dookoła mojeznajome i z rodziny albo są z brzuszkami albo zaraz będą rodzic...dobija mnie to.......ostatnio kochałam sie z mężem z zabezpieczeniem i boje sie ciąży dlatego że jeszcze nie miałąm okresu a podczas stosunku niestety pękła gumka ...iteraz jestem w strachu!Czy nie będzie jakis problemów jesli tak szybko znowu zaciążę po poronieniu........nie wytrzymam chyba jak znowu coś będzie nie tak...
  4. to Ja też dołączam do grona blondynek jak można..:):)
  5. odebrałam własnie wyniki toxoplazmozy,może ktoś będzie wstanie mi je zinterpretować? Toxoplazma IgG ilościowo 127 min 0 max 6.6 Toxoplazma IgM póilościowo 0.168 min 0.0 max 0.89 wynik ujemny 0.0-0.9 wynik wątpliwy 0.9-1.1 wynik dodatni > 1.1
  6. odebrałam własnie wyniki toxoplazmozy,może ktoś będzie wstanie mi je zinterpretować? Toxoplazma IgG ilościowo 127 min 0 max 6.6 Toxoplazma IgM póilościowo 0.168 min 0.0 max 0.89
×
×
  • Dodaj nową pozycję...