Skocz do zawartości
Forum

agusia4891

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    GDAŃSK

Osiągnięcia agusia4891

0

Reputacja

  1. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Oj , jak tu pusto. Wy pewnie tak jak ja cierpicie na chroniczny brak czasu :) Jz żeby było śmiesznie mój jedyny wolny czas między 17 a 20 poświęciłam na zajeci na basenie 3 x w tygodniu a 2 x w tygodniu na siłownie. Właściwie to robię coś dla własnej satysfakcji i lepszego samopoczucia choć niektórzy znajomi twierdza ze jestem szalona że zamiast odpoczywać wziełam dodatkowe zajecia. A czy któraś z was chodzi na jakiesć fitnesy itp.? Jak wygląda sprawa z laktacją. Zanika podczas wysiłku czy nie? Trochę mam obawy bo jednak ważne jest dla mnie abym nadal mogła wykarmiac Amelkę piersią. Pozdrawiam
  2. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Ok , dzięki. Jak pozbede się gosci i ogarnę małą. To dopiero wyśle zdjecia
  3. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Melduje sie na zawołanie. Nie było mnie tak długo bo ponad miesiac siedzielismy we włoszech a tam nie miałam dostępu do neta. A wiec 9 pkt, siłami natury a zdjecia to nie wiem jak wysłać. Pozdrawiamy
  4. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    U nas z zasypianiem sprawa wygląda bardzo podobnie do justy z tym że mała kąpiemy między 19:30 a 20:00 następnie cycek i albo Nelka zasypia już przy cycku albo zdarza się że jeszcze przez pół godziny ma ochotę pogadać z nami. Generalnie najpóźniej do 21 jest w swoim łóżeczku i śpi do 3 nawet do 4 następnie budzi się już około 7 wstaje na śniadanko około 1,5 h gadania i wygłupów i znów od 9 drzemka tak do 10:30, karmienie i zabawa i około 13 spacer 2 godzinny oczywiście mała wtedy śpi (często po przyjściu ze spaceru jeszcze śpi w wózku a ja jej nie budzę) potem cycek, zabawa i też nie pozwalam spać już po 17 (na początku było ciężko ) ale tym sposobem Amelka jeszcze hasa w wannie i właśnie o 21 już smacznie śpiunka  bejbik jeśli chodzi o GBS to mała nie miała wyhodowanego ale doszło do zakażenia podcza porodu i tym sposobem musiałyśmy być w szpitalu 10 dób bo brała antybiotyk. No i jeszcze wracając do kryzysu laktacyjnego to ja mam jakoś tak dziwnie mała przy cycku na zawołanie i generalnie cały dzień ale przychodzi 17:30 mała dostaje cyca ssie z 5 minut i zaczyna się szarpanina między nami no i wtedy jestem zmuszona dać jej sztuczne około 40 ml które zjada i jest spokój i nie wiem czy to kryzys czy co
  5. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    chyba wyszłam z wprawy korzystania z forum, dodawania zdjęć , suwaczków i w ogóle w obsłudze komputera - zdecydowanie za długa przerwa
  6. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Z tą toxo to nie taka prosta sprawa opakowanie lek zawiera tylko 3 tabletki a pudełko przynajmniej na 20 :) lek u niemowlkąt podaje się co dwa tygodnie po 1/4 tabletki jednocześńie do tego co drugi dzień trzeba podawać calciumfolinat, regularnie co 6 tygodni do kontroli no i leczenie minimum 1,5 roku przerwa na 4 lata i znów chyba ze wyniki są kiepskie to leczenie stałe
  7. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Mam pytanko jak usunąć suwaczek ciążowy a wstawić już inny? No i witam wicie miałas być pierwsza - przepraszam wyprzedziłam Cię :) ale to te ,,grzybobranie" pozdrawiam
  8. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Avalka zazdroszcze tego ogólnego znieczulenia podczas łyżeczkowania. Mnie tylko jak poroniłam za pierwszym razem i wtedy jak czyścili to dali ogólne teraz pani dr wyszła z założenia że gorszego bólu niż poród nie ma więc zrobiła to na żywca.
  9. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    I ja witam wszystkie wrześniowe mamusie Selene10 i my wczoraj dostaliśmy laptopa z reklamacji właśnie z Warszawy i też HP – to jest jakaś masakra u nich, pierw nam nie uwzględnili reklamacji a jak poszłam do Państwowej Inspekcji Handlowej to przyjęli drugi raz ale się ciągło aż do wczoraj. Pamiętam że pisałam chyba to że już urodziłam. Jeśli chodzi o poród to we wtorek 7 września byliśmy na grzybach i tak mi się spodobało że i w środę pojechaliśmy tez z tym ze najpierw byliśmy rano na KTG by się upewnić czy nic się nie dzieje ale niby wykazał że nie ma żadnej akcji więc się zapakowaliśmy w auto i do lasu. Chodziłam i zbierałam grzyby z 4 godziny. Spokojnie wróciliśmy do domu, zrobiliśmy obiad i w ogóle było spokojnie nic nie wskazywało na poród. Jak tu nagle w nocy około 1:00 złapało mnie rozwolnienie na początku 3 razy w kibelku i tyle ale jak się zorientowałam że przecież to już nie rozwolnienie tylko skurcze i to regularne co 5 minut to obudziłam męża i w szpitalu byliśmy dokładnie o 2:14. Jak mnie zobaczyła pani dr to tylko zawołała wózek i na porodówkę okazało się ze rozwarcie na 4 palce, potem na porodówce jak już podłączyli mnie do KTG miałam rozwarcie na 4,5 palca, położna spokojnie wypisywała papiery kiedy się w końcu zorientowała ze pełne rozwarcie jest w biegu szykowała narzędzia medyczne i wołała lekarkę i tak po 25 minutach na porodówce ,,wyplułam” Amelkę która po położeniu na brzuchu smacznie sobie spała i tak przez kolejne kilkanaście minut potem tylko usłyszał jak jej czyścili ze coś tam zapłakała i dalej spała. Po dwóch godzinach przewieźli nas na salę do wieczora mała była ze mną aż w końcu się okazało że ma żółtaczkę i że doszło do zakażenia GBS więc od razu antybiotyk i do 17 września w szpitalu byłyśmy. Pobyt w szpitalu a właściwie podejście do matki pozostawia wiele do życzenia. Zero wiadomości dot. dziecka jak sama nie poszłam to nic nie wiedziałam, do tego po 3 dniach chcieli mnie wypisać ale się nie dałam bo w końcu przysługuje nam matką 7 dni bo za tyle płaci NFZ. Kiedy już wyszłyśmy to miałam zadzwonić do szpitala w sobotę (18.09) o wynik toksoplazmozy małej których jak się okazało nie ma bo pobrali za mało krwi i nie można byłe tego zbadać w związku z tym musiałam na własną rękę jechać z dzieckiem do szpitala na oddział noworodkowy na pobranie krwi i oczywiście usłyszałam ze zatrzymują dziecko na 3 dni (NFZ płaci za pobyt dziecka w szpitalu powyżej 3 dób) – po prostu tragedia. Następnie okazało się ze Amelka ma wrodzoną toksoplazmozę. I tu się zaczęły schody. Przez półtora miesiąca była leczona lekami na malarię FANSIDAR sprowadzanymi z Francji na które musieliśmy uzyskać za zgodę Ministerstwa Zdrowia. Długa historia. Poza tym mamy już chrzest za sobą, pierwsze przeziębienie ale na szczęście bez gorączki. Mała waży 4,560 głównie jest na cycku ale są wieczory że muszę ją dokarmić sztucznym. Ogólnie teraz chyba mam kryzys laktacyjny 3 miesiąca. Pozdrawiam
  10. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Cześć wam kobitki, jeszce nienadrobiłam w czytaniu ani w tym kto juz urodził ale chciałam się tylko przywitać ponieważ dopiero dziś o 16 wypuścili nas do domu, wszystko opisze jak tylko się ogarnę. Pozdrawiam
  11. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    dziś o 3:55 w nocy przyszła na świat nasza córeczka Amelia ma 3350 g i 56 cm pozdrawiamy więcej napisze po powrocie we środę
  12. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Kurcze dziewczyny Wy to jakoś sie doczekać nie możecie swoich pociech a ja to jakoś matka wyrodna się robię bo jakoś nie czuje że na dniach mam rodzić a już tym bardziej nie wyobrażam sobie siebie bez mojego brzuszka, tak się do niego przyzwyczaiłam. I jakoś tak mam mało zdjęć zrobionych w ciaży bo mój mąż to nie za bardzo z aparatem się przyjaźńi, i praktycznie nie będę miała żadnych wspomnień :) choinka to chyba sie tak przejawia mój strach przed porodem i przed tym co dalej :)
  13. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Spoko maleństwo jeszcze ja się obudziłam i weszłam na chwilkę. Mnie też pachwiny bolą, zwłaszcza jak pochodze dość długo, potem to nawet wstać nie mogę :) Klaudusia życze ci żebyś już jutro tuliła swoje maleństwo Wicia nieźle, nieźle więc rozumiem ze w piątek najpóźniej w sobotę i ty nam urodzisz Ja dziś byłam na KTG które oczywiście żadnego skórczu nie wykazały, ale żeby było śmieśnie w domu oczywiście mnie już zaczeły łapać. Jutro mam wizytę u ginekolog tylko że dopiero na 20:10 więc nie wiem czy po wizycie jeszcze wejdę na forum i zdam relację. W każdym razie licze na skierowanie do szpital na piatek może sobotę.
  14. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    wicia ty ja tez nie mogłam spać w nocy w ogóle jakoś tak dziwnie bo ani razu do kibla nie poszłam praktycznie w ogóle nie spałam to jeszcze wstałam o 6 i już oka nie zmróżyłam więc sie ubrałam poszłam do piekarni, potem na pocztę i do sklepu a teraz siedze i te moje grzybki ogarniam do suszenia. Zamiast spać to mój organizm już się chyba przyzwyczaja do nadchodzacych zmian :) Daj znać co ci lekarz powiedział, jestem ciekawa jak się to u nas potoczy a właściwie kiedy sie potoczy dalej
  15. agusia4891

    Wrześniówki 2010

    Selene GRATULACJE wicia my to jakiegoś niefarta mamy :) niby pierwsze w kolejce a okazuje się że już prawie tydzien przenosiłyśmy a urodziły te co mają drugą połowę miesiąca :) ja też jutro do lekarza sie wybieram bo zaczynam sie denerwować że to tak długo trwa. Niby skurcze mam dopiero od dwóch dni no ale ile morzna sie meczyć :) Mam nadzieję że obie dostaniemy skierowanie do szpitala i już w piątek będziemy szczęśliwymi posiadaczkami swoich maleństw po drugiej stronie brzusia. Ciekawe jak tam Paulina może już dzis skończy się jej ten koszmar
×
×
  • Dodaj nową pozycję...