Skocz do zawartości
Forum

gabalas

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gabalas

  1. slonko2208gabalasmonika4czy mówiłam wam już jaki mam ostatnio ulubiony napój??? otóż, łyżeczka kawy rozpuszczalnej, zalana jakimś centymetrem wody w kubku, posłodzona i do pełna dolana maślanka, pyyyyyyyyyyyyyyycha własnie walnełam 2 kubki z jedna tylko modyfikacją ze maslanka była straciatellato jest to rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to jutro kupuje maslanke skoro tak reklamujecie! wez od razu ze dwie, trzy, bo jedna to na bank za malo
  2. gabalas

    Żywe srebro

    Andzia w Krakowie ogolnie sytuacja nieciekawa. My bezpieczni, w takim miejscu mieszkamy ze nic nam nie grozi, ale z wyprawą do centrum trzeba sie wstrzymać. Mosty pozamykane, ulice pozalewane, zamykaja zagrozone szkoly, p-kola, zlobki, instytucje. Jedna z głownych ulic łaczacych z Nowa huta jest zalana Krzys tez tak je, w p-kolu bierze dokladki, jak wraca to by konia z kopytami zjadł, ogladanie zawartosci lodoki lepsze od tv
  3. monika4czy mówiłam wam już jaki mam ostatnio ulubiony napój??? otóż, łyżeczka kawy rozpuszczalnej, zalana jakimś centymetrem wody w kubku, posłodzona i do pełna dolana maślanka, pyyyyyyyyyyyyyyycha własnie walnełam 2 kubki z jedna tylko modyfikacją ze maslanka była straciatellato jest to rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  4. gabalas

    Żywe srebro

    Monika daj przepis na te cisteczka!!!!!!!!!! wczoraj zjadl HERBATNIKA , WIEC MOZE JAKIES WYJSCIE????? Andzia czasami to przynosi efekty, le jak sie czasem zmora zatnie to nic!!!!! Wczorj i dzis ogromny suuuuukces. Wczoraj po 2 tyg. przerwy pierszy raz zjadla cos miesnego czyli kawalek sznycelka!!!!! A dzis troche pomidorowki z ryżem i 1/3 kromki chleba!!!!!!!!!!!!!!!! to ogromny sukces jak na nią Najsmieszniejsze jest to ze jak ona cokolwiek zje to po 10 min wstepuje w nia jakas mega energia, szleje, smieje sie ,rzuca, "biega", teraz skakał tak po sofie ze szok i powiedzmy po 20 min wraca do normy
  5. usiek to super ze sie udało!!!!!!!!!!!!! teraz tylko trzymm kciuki zeby juz nie pdało a woda zaczela opadac Nas nie zalało,mieszkamy w "bezpiecznym" miejscu, ale ogolenie w Krakowie sytuacja nieciekawa Monika z Krzysiem mam podobnie, jakakolwiek wizyta u dentysty jest nierealna, ksiazeczki i inne opwiesci moge sobie w buty wsadzić. Na szczescie zabki ma zdrowe (lekarz mu zdołal obejrzec jak mial ten obrzek na szyji, no ale to lekarz , nie bylo fotela dentystycznego, wiec zupelnie inna bajka) Do stomatologa poszedl ze mną raz, ale to ja robilam przeswietlenie, pani mu zaproponowala tylko obejrzenie sali......zebys dziewczyno widziala jego przerazenie!!!!!!!!!oczy 4 razy wieksze niz ma, wczepil sie w moje spodnie, a potem tydzien na slowo dentysta prawie pod stol wchodzil, albo mowil ze jest baaardzo zmeczony i natychmiast kladł sie do łozka lehrerin zdroweczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ospen kiedys Krzys brał, z tego co pmietam to silny ,le dobry antybiotyk
  6. gabalas

    Żywe srebro

    monika4właśnie - kochane dzieci najgorsze jest jeszcze to, że Kuba nie weźmie jedzenia od nikogo oprócz mnie, zostaje na cały dzień z mamą to i cały dzień o głodnym pysku jak ja wrócę to mi mówi - że jest strasznie zagłodniały a babcia mu jeśc nie dała bo jej się nie chciało!!!! i wyobraźcie sobie wtedy tę wściekłość w oczach mojej mamy, która kombinuje przez cały dzień jak go nakarmić hmmm tak mi do glowy wpadlo co by było (tfu tfu odpukac) jakbys np. trafila do szpitala, czy ngle musiola gdzies na tydzien wyjechać i nie mogl go miec przy sobie........ APrzypomniala mi sie ostatnio jedna akcja. Krzys dziecko ktore je wszystko i wszedzie w kazdej ilosci, widzac moje zmagania z Nika chyba postanowil mi pomoc. Wchodze do pokoju a mlody na swoim krzesełku Nika obok na swoim, na talerzyku rozgrzebane drugie danie i Krzys jakies resztki probuje jej wcisnąc do buzi a teksty słysze takie :masz Nikus, jedz......nie chcesz byc duzą dziewczynka??? no jedz bedziesz duża i silna ooooo taka wysooooka jak ja..........(za chwila wrzask) mamo ona mnie opluła!!!!!!!!!!...jestes malutka, nie urosniesz.......KURDUPLU!!!!!!!!!!!
  7. gabalas

    Żywe srebro

    monika4jak Kuba był w wieku Niki to mu serwowałam obiadek w formie maleńkich kuleczek - tzn. pogniecione widelcem - ziemniak, jakieś warzywko - gotowana marchewka np, posiekany nożem kawałek mięsa, kapka jakiegoś sosu, czy oleju, wszystko razem zgniecione i ulepione w kuleczki o średnicy 1 cm maksymalnie, takie na raz do dzioba, układalam to na talerzyku w różne formy - buzię np. i było zagadywanie co sie stanie jak zjesz oczko itd. czasami skutkowało a czasami trzeba było kombinować - czyt. wyżej juz i ta forme mamy przerobioną i jk to piszesz .....z roznym skutkiem
  8. Witam!!!!! Ciekawe jak Usiek ????? U nas w nocy była mega nawałmnica, horror Mysle ze po "etnograficznym placu zabaw " pozostały juz tylko wspomnienia i fotki Dziubali zuzkus czasami mam podobne przemyslenia, głowa do gory!!!!!
  9. gabalas

    Żywe srebro

    monika4hehehe jasne doradzę - Kuba już chyba jadł wszędzie - i woziliśmy go autem i przy segregacji lekarstw i stojąc na kiblu w łazience i pryskając dezodorantami, stawiałam go przy zlewie - on mył naczynia - ja karmiłam chodząc po podwórku, asystując przy kąpieli m. - to chyba najdłużej się sprawdzało, był i komputer i bajki, pozwalałam mu nawet "pracować " na lapku, próbowałam przekupywać - nie specjalnie działa - jak nie chciał zjeść to mówił, ze ma już wszystkiego dosyć i nie muszę mu nic kupować, bajek nie lubi albo komputer jest zmęczony i musi odpocząć ciągle działa - jak zjesz zupkę - to nie umyjemy dziś główki teraz już jest zdecydowanie lepiej - ponieważ są fazy jedzenia, czyli wtedy jada w miarę, bez specjalnych cyrków, nie żeby zaraz pożerał niesamowite ilości pokarmu, ot tak, żeby przeżyć i oczywiście są nadal fazy niejedzenia - kiedy muszę napocić się nieźle ale o tym i książkę mogłabym napisać głodówki też są nieskuteczne bo po pierwsze - nie wystarczy żeby zjadł byle co, żeby się jedynie zapchać, staram się, żeby to co je było jak najbardziej wartościowe - skoro niewiele to niech będzie jak najlepiej zbilansowane - stąd moja pseudo ogórkowa zupka z zawartością wszystkiego a po drugie takie nieregularne jedzenie też rozwali cały cykl i metabolizm zacznie wariować lekarze mówią, żeby nie chodzić za dzieckiem z jedzeniem itd. skoro zdrowe i nie choruje, taaaaaaaa dobrze się mówi ale myślę, że gdybym nie chodziła to właśnie zaczął by chorować, już ma znaczną niedowagę - nie waży 16 kg przy wzroście jakieś 104 jest najchudszy wśród przedszkolnych dzieci, nawet młodszychacha - moja znajoma lekarka opowiadała, że jej córka też nie jadła i przyjmowała jedynie wtedy jakikolwiek pokarm jak jej pozwalano malować farbami po oknie i co... oczywiście malowała u nas zaczęły się problemy po skończeniu przez Kubę 10 miesięcy, wcześniej wszystko było dobre - poczynając od surowej cebuli, przez pora na wątróbce skończywszy i oczywiście ciągle ja go karmię - tzn. czasami sam zaczyna ale po trzech kęsach już jest najedzony oczywiście namawiam czekam, wszystko wystygnie, w końcu karmię co raz wymyślając nowy sposób i miejsce nie przezyje takiej szopki Nik od samego poczatku "dozuje" sobie jedzenie. Wczoraj zjadla 3 łyzki zupy i ziemniaka i to jest niezły wyczyn, miesa nie chce w zadnej formie
  10. usiek77Witam mamutki poniedziałkowo chciałam powitać także nowe mamusie Unas leje i właśnie obwieścili w radiu że jeszcze 20cm i nas odra zaleje a ja mieszkam na parterzemasakra mąż już dzwonił z pracy że mam powoli pakować dokumenty i najważniejsze rzeczy jestem zrozpaczona chodze z kąta w kąt i nie wiem co robić dobrze że mały śpi nie udzieli mu się mój nastrój, nie chce żeby się powtużył koszmar z 97r. ło mtko, wspolczuje, nie dajcie sie, trzymm kciuki co by Was nie dopadło
  11. chantrel cuuuuuudne chłopaki Zycze "niezrzucenia" kilogramów, choc dla wili moze być to dziwne to wiem co czujesz bo sama kiedys wazylam 48kg przy 174cm i czułam sie z tym fatalnie, teraz po 2 ciązach waze 80kg , wiec ze skrajnosci w skrajność, tez marze o wadze 65kg
  12. gabalas

    Żywe srebro

    andziaGaba Współczuje, zołzy miałay takie fazy na nie-jedzenie i mimo, iż teoretycznie wiem, że nic im się nie stanie, jesli przez kilka dni pogłodują, to i tak mnie to do szewskiej pasji doprowadzało. Poza tym apetyt im dopisuje, tylko z savoir-vivrem jeszcze nie są obeznaneA próbowałaś dawać Nice słoiczki? Zołzy dłuuugo tylko takie jedzenie tolerowały. Chciałam jeszcze napisac, żebyś jej dała łyżeczkę i żeby próbowała sama jeść, ale patzrac na to co sie u mnie dzieje, to nie wiem czy to najlepszy pomysł dawalam jej słoiczki od samego początku, ale jak fefekt był taki ze codziennie 5zł lądowalo w kiblu to zrezygnowalam. A co do samodzielnego jedzenia to i owszem zaraza bardzo chętnie , tylko wtedy wszystko ląduje na podłodze, scianie itp. a w brzuszku kompletnie nic
  13. gabalas

    Żywe srebro

    andziaGaba przede wszytskim dużo zdrówka dla dzieciaków!!! WIem co to znaczy siedziec w czterech scianach w taką pogodę i podobnie jak Ty ciesze sie, gdy nie trezba gotować obiadu. Krzysia rzeczywiście bolała brzuszek, czy symulował?Mój Stasiu na szczęscie już takich akcji nie odstawia, choć uwierzcie mi, nie sa mi one obce, przerabialiśmy je x-razy. Za to te dwie zołzidła nadrabiają i to z nawiązką. Dzisiaj się przez nie poryczałam, brak mi sił, nerwów i cierpliowści. a ich "samodzielne" jedzenie jest koszmarem, do którego nie mogę przywyknąć. Zamiast jeść coraz lepiej, to po każdym posiłku jest coraz większy syf, one całe do przebrania itd. Zośka uwielbia takie wymemłane jedzenie wyjmowac z buzi i oglądać i tu albo wsadzi je spowrotem do dzioba, albo rzuci na ziemie, abo próbuje wcisnąć Marysi, a jak ta siedzi za daleko to dorzucić do niej czy symulował czy faktycznie mu cos było nie mm pojecia, mysle ze coś mu było, ale nie n tyle zeby taka szopke odstawic O jedzeniu to mi nic nie mów. Nika poprostu żyje energia słoneczną, nie je nic, procz mleka.Co ja sie nagimnastykuje co by cokolwiek do dzioba włożyc to tylko ja wiem i nic. Ostatnio juz przeszla sama siebie. Myslałam ze zsmakowły jej ziemniaczki, wsadzila do buzi, memla memla jak juz "wyzuła" to co najlepsze to całą reszte wypluła, wogole wszystko wypluwa. Czasem nie zdąze jeszcze łyski włozyc a ona juz pluje. Kilka dni temu juz mnie tak z nerw wyprowadzila ze jej n sile chcialam zupe wcisnąc, to wrecz wyrzygala wszystko, a w miske z zupą tak plasneła reką ze az na suficie slady byłyProbowalam wszelkich sposobów, roznego jedzenia, roznych por jedzenia, aziwkszalam przerwy , zmniejszalam przerwy pomiedzy posiłkami i nic, mm dziecko zyjace energia słoneczną Krzysiek tez mi to oczywiscie skutecznie utrudnia, bo jak kilka dni temu młoda zalapala smak na jogurt (a byl to jugurt młodego), chcialam szybko to wykorzystać, mlody jednak zobaczył to walka byla nieziemska ze to jego, opluł Nike i wogole.....eh szkoda słow
  14. Witanko!!!! juz kolejną stawiam Szaro, buro, i leje , leje i leje Nika szleje i rozrzuca to co po wielu mękach powysychało znowu jesc nie chce, ida jej dwojki, oszalec można bo nic do dzioba nie chce wziąc Jola super ze u Was wszystko ku dobremu, pisz nam tu czesciej i rzuc jakies foteczki, bo widze ze nam gwazda wyrosł, jakie ma super wloski
  15. Witanko!!!! Justyna moj syn pierwsze słowa wypowiadal w wieku 2,5 roku a pierwsze zdania klecil (takie proste) w wieku 3 lat,za to teraz nadrabia za czworo, przeskoczył niektorych co zaczeli mowic w wieku 1,5 roku Ola witaj i pisz dużo!!!! Ja jestem Krakowianka, a co do nazwy wątku nieskromnie napisze ze mojej produkcji bozena super sie udało z ciuchami U nas leje i leje, na szczescie nic mnie nie zaleje, niemniej jednak pogoda dobijająca
  16. gabalas

    Żywe srebro

    Witanko!!! Stasienku!!!!!!Wszystkiego nj naj duży 5-latku!!!!!! Andzia czarownice cuuuuudne, ale po oczkach widac ze niezle numerki Niestety teZ ponarzekam, bo to co Krzys wyprawia ostatnio wola o pomste do nieba Pogoda tragiczna nijak wyjśc. W sobote przeszedl samego siebie (Monika wie) m. byl na fusze, Nika zasmarkana, ale i tak nie bylo jak wyjśc. Ok. 12 zadzwonilam po kuzynke , bo juz myslalam ze sobie wlosy z glowy wyrwe, przyjechala o 14 i sajgon dopiero sie zaczal. Krzysiek sie zczal popisywac, to jaki bajzel z zbawek zrobił to kosmos o 19 padł, ale nioe na długo bo po 30 min obudzil sie z wrzaskiem ze go brzuch boli, budzac przy tym zasypiającą Nike. Nic nie chciał zażyc, zadnych kroprlrk, nawet wody sie nie chcial napić, tylko sie darł. Raz mowiol ze bedzie wymiotowal , za chwile ze on sie boi rzygać i tak we kólko przez 2 godz, w miedzyczasie Nika dostała gorączki, wybudzona, tez bidula zxaczela jęczec (nie dziwie sie). po jakis 2 godz. okielznalam sytuacje, Krzys zasnał z mokra scierka na brzuchu, Nika dostala czopek i tez padla, na szczescie spali do rana. Krzys pierwsze po przebudzeniu rano wypił wieczorem przygotowane krople na zołądek i stwoerdzil ze sa wspaniałe i ma pełny brzuszek Nika coś podsmarkuje , ale goraczki juz nie ma, jest lepiej. Wczoraj tez siedzialam caly dzien z nimi w domu sama, ale zaserwowalam musztre (przynajmniej z rozwalaniem zabawek),nie musialam obiadu juz otowac, to zawsze to łatwiej Jesli organizujecie jakas wycieczke na ksiezyc, czy bezludną wyspe, to ja bardzo chetnie sie z Wami zabiore, moze byc gdziekolwiek, byle daleko od domu
  17. chantrel super ze tak gładko poszło. Ogromniaste gratulacje i buziaki dla przystojniaka
  18. Dobije mnie ta pogoda Ilez moze lac!!!!!!!!!!!!!!!!! Nika juz spi, ale jej sie nie dziwie, cisnienie niskie, tez ledwo na oczy patrze
  19. gabalas

    Żywe srebro

    no i znowu same anioły , bo nikt nie pisze
  20. Witam!!!! lamponinka wątek swietny i napewno niejednej mamie sie przyda Moj synek ma juz teraz ponad 4 latka i z mowieniem przestje miec jakiekolwiek problemy, ale znim to nastapiło droga była dłuuuuga, multum niepewnosci, specjalisci, ktorzy nic konkretnego nie powiedzieli. Otoz jak mial 1,5 roku zauwazylam ze nie powtarza zadnych słow, inne dzieciaki potrafily juz powiedziec proste słowka a moj nic. Przeszlam sie do lekarki po skierowanie do logopedy , a ona stwierdzila ze to za wczesnie żeby czekc do 2 rż bo sie "rozkreci", no coz na 2 urodziny wcale to a wcale sie nie rozkręcił, w wieku 20 mc poszedł do żłobka co miało pozytywnie wpłynac na rozwój jego mowy hmmm jakos nie wpłyneło. Po ukonczniu 2 lat poszlismy do logopedy, dla jakies cwiczenia (wlasnie takie na cwiczenie języka) i kazala zrobić badania laryngologicvzne i zglosic sie do psychologa dziecięcego. Psycholog nic niepokojacego nei zauwżyla, na jakiekolwiek testy był z mały. Laryngolog tez nic nie wykryła. W 3 rż mówił mniej niż przeciętny 2 latek, le juz cos mowił. Jak miał 2 lataka bylismy u znajomego na wsi, przyszla do niego sąsiadka z córeczką o 2 mc młodsza od mojego synka, jak ta malutka cudnie mówiła, pełnymi zdaniami!!! Jakiego doła mialam ze takie dziecko , ktorego matka ledwo co po polsku potrafi skladnie jakies zdanie złożyc, reszta to przeklensta i gwara wiejska, a ja sie dwoje i troje, najlepsze ksiazeczki, cwicze, staram sie, po lekarzCH GANIAM I NIC Pa zakonczeniu roku w zlobku dzieciaki dawały wystepy, recytowały wierszyki, spiewały piosenki, moje dziecie ledwo proste zdanie kleciło i to tak ze tylko ja go rozumialam. Od wrzesnia poszedł do przedszkola, mial 3,5 roku i nagle EUREKA!!!!!! cos sie w nim przełamało, widzialam jak sie wysila i mowi, mowi, coraz wiecej i wiecej. Teraz mowi juz całkowicie normalnie, nawet przeskoczył niektore dzieciaki, codziennie mnie czyms nowym zaskakuje. Spiewa piosenki, recytuje wierszyki I tak kilka dni temu pojechalismy do tegoz znajomego i pod pretekstem wspolnej zabawy zaprosilismy tą sasiadke z coreczko i wiecie co???? Moje dziecko o wiele lepiej od niej mowi!!!!!! Przede wszystkim mowi wyrazniej, spokojniej, nie bełkocze. Jaki to był miod na moje matczyne serce. Do tego zaczał juz łapac słowka po angielsku i sm sie domaga nauki, co tylko mnie cieszy A corka ma teraz ponad roczek i juz potrafi proste słowka powtorzyc. Kazde dziecko jest inne,ma inne tempo rozwoju i musimy to uszanowac
  21. dla chetnych usiek wpadaj czesciej, jejku 19 kg!!!!!!!!!!! bozena super foty dziubala warto ten etnograficzny plac zabaw zaliczyc??? ile wstep kosztuje?? agatron musisz jkies badania zrobic, bo boląca glowka u takiego malucha to niepokojący stan Pogoda nadal nie nastraja optymistycznie, nawet na zakupy mi sie isc nie chce
  22. Pogoda nadal do bani Deva powodzenia w odczulaniu Dziubala co do zapachu rąk po rybkach to mi sie przypomina sytuacja z Dubaju. Bylismy zaproszeni do restauracji z owocami morza. Na stole było wszystko od krewetek, małż, osmiornic, na rekinie konczac i to wszystko jadlo sie gołymi rękami. Po skonsumowaniu podeszla do nas pani z miska gorących reczniczków i w nie sie wycieralo zbrudzone rączki. Nie mam pojęcia czym one byly nasączone w kazdym razie zapach był wspaniały i tak intensywny ze mimo normalnego mycia, kapieli utrzymywal sie na rekach tydzien Chantrel jeszcze sie bidoku kulasz, mam nadzieje ze juz niedługo Justyna zdrowka dla małego!!!! Monia 100 at 100 lat!!!!!!!
  23. Dziubala Fatalne wieści pogodowe. Ma padać do czerwca- Onet.pl - Wiadomości -06.05.2010 Mam nadzieję, że ta prognoza się nie sprawdzi!!! ło matko!!!!!!! oby nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!plisssssssss
×
×
  • Dodaj nową pozycję...