Witam Kochane, szukam opinii/opisu doswiadczen kobiet, ktore krotko przed 40 stka po poronieniu lub jednej/kilku ciazach biochemicznych zaszly w zdrowa ciaze. Udalo sie bez wspomagania? Jakis rady? Moja historia pokrotce: bez problemow zaszlam w pierwsza ciaze (37 lat) nie wiedzac ze jestem w ciazy troche popalalam, bralam ciezkie leki uspokajajace. Po tescie ciazowym odstawilam, serrce bilo jeszcze 2 tygodnie, HcG slabo rosla i w koncu w ok 8-9 tygodniu ciaza sie skonczyla. lyzeczkowanie. Lekarze stwierdzili ze prawdopodobnie wada genetyczna plodu. Kolejna owulacja i znow ciaza: biochemiczna. Kolejna po 6 miesiacach: tez. Hormony i wszystko w srodku niby ok. w tym roku koncze 40 lat. Kazdy lekarz mowi co innego. jakie sa wasze doswiadczenia. Czy partnera warto ciagac po lekarzach? Szybko zachodzimy w ciaze, partner ma doroslego zdrowego syna. Jednak ma juz 50 lat i pali://// Prosze tylko opinie osob z podobnym doswiaczeniem. Ide w poniedzialek do kolejnej ginekolog (mieszkam w Belgii) i chyba zdecyduje sie na badania genetyczne. Nie wiem...