Cześć Dziewczyny,
Poczytywałam Was i tutaj i na starających się, ale u mnie tak dużo się działo, że nie miałam głowy się odzywać...
Co u mnie? 6 tydzień 4 dzień powoli idziemy do przodu, w czwartek wizyta w szpitalu, mam nadzieję, że już usłyszymy serduszko. W piątek musiałam na szybko szukać lekarza i na wizytę na cito bo ze względu na pogrzeb miałam dość duże bóle brzucha a i do tego bałam się czy wszystko ok. Z jednej strony lekarka uspokoiła, z maleństwem wsio ok. 💛 Lekko biło, ale lekarka dziwna. Tkest że jestem w ciąży to brzuch ma boleć I mam sobie nie dopisywać historii.. No nic. Zobaczymy co mi lekarze tutaj w czwartek powiedzą. Ale jestem spokokna, że chociaż w tym stresie wszystko ok i nic się nie podział. Z dolegliwości to prawie nic poza tym, że uczę się jeść co dwie godziny jak nie zjem to mnie tak muli i mi słabo, że nie wiem.. Któraś z Was też tak ma??