Opowiem Ci mądrą i ciekawą bajeczkę, jak król lubiący słodycze zajadał czekoladową babeczkę.
Na dwór rzadko wychodził i nie dbał o swe zdrowie, słońca unikał jak ognia, bał się co lekarz powie.
Już wtedy króla we wszystkich kościach łamało, niestety mu to wcale nie przeszkadzało.
Gdy przyszła pora by udać się na mały spacerek, on zrezygnował i wolał wybrać się na rowerek.
Tak szybko jechał, się zagalopował, że chwila moment i w strumyku pełnym wody wylądował.
Oj, co to było.. jak król miał problem ze wstaniem, wtedy już nawet nie przejmował się mokrych ciuchów praniem.
Miał szczęście wielkie bo niespodziewanie siłacz się zjawił i widząc, że król potrzebuje pomocy, na nogi go postawił.
Zwrócił królowi jednak uwagę nie małą, że brak słońca w jego stylu życia zjadło mu witaminę D całą.
Król się zamartwił strasznie tą nowiną, i wracał do królewny z bardzo smutną miną.
Jak tylko królewna usłyszała co się w lesie stało, robiła wszystko co tylko się dało.
Zuchwały król dostał nauczkę bardzo srogą, pamiętaj mały zuchu by nie iść jego drogą.
Od tamtej pory król codziennie na dwór wychodzi, objadając się kinder jajkiem życie sobie słodzi.