Skocz do zawartości
Forum

martitatita

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    zagłębie

Osiągnięcia martitatita

0

Reputacja

  1. u nas to przy drugim dziecku jeszcze mniej kosztow - bo odeszly ubranka, zabawki, wozek, chusty... a na codzien to tak: - jedzenie - na sniadanko platki owsiane z bakaliami na wodzie to jemy wszyscy, owoce wszyscy, a chrupki przed poludniem, to koszt moze 3zl dziennie (duza paka na dwojke), zupki rodzinne, drugie danie prawie zawsze rodzinne 9ewentualnie wiecej zupki), kolacja to chlebek z czyms czyli tez wszyscy to samo...no i mamy kaszki jaglana, kukurydziana, orkiszowa, jeczmienna, ryzowa, amarantusowa, manna tak zeby w miare szybko z owockami machnac - to tak nie wiem...z 20zl za te wszystkie kasze na miesiac bedzie...a no i mleko cyckowe - wiec free - kwestia higieny - wszyscy myjemy sie mydlem marsylskim, do pielegnacji uzywam sporadycznie olejow roslinnych, hydrolantow i maki ziemniaczanej, a jako krem na spacer maslo shea dla wszystkich... - pieluchy - uzywam wielo wiec pranie raz dziennie z bielizna nas wszystkich, a dodatkowe jest tylko plukanie wstepmne samych pieluch z olejkiem z drzewka herbacianego, wiec to na miesiac jakos kolo 10zl (plus ta woda na plukanie...ale to tyle co by spuszczac wode w kibelku ;) ) - kwestia zdrowia - podaje chlopakom witamine D - mlodszy kapsulki (35zl na miesiac) starszy tran (20-40zl na miesiac) i sol fizjologiczna do inhalacji w czasie katarku (20ampulek 10zl starcza na miesiac zimowy-chorowy na ogol), masc bursztynowa - 12zl starcza na dluzej niz miesiac, jakis paracetamol (syrop czy czopki) jeden na dluuuugo koszt ok.15zl...no i szczepienia - ale to kwestia wyboru, bo mozna szczepic bezplatnie wszystko...i jakies leki przy chorobach, ale to wypadkowo, wiec nie licze... to tyle...u mnie to tanio wychodzi ;)
  2. witam z cycoholikiem przy piwersi :) milego dnia dziewczynki!!! i pamietajcie-jutro bedzie lepiej :):):)
  3. hej dziewczyny brzuchate idzieciate :):):) dzismam lekko lepszy humor,bo...dowiedzialamsie, ze bylam bym swietna modelka do zdjec z opisem 'niedorozwoj gruczolu piersiowego' ech...psikus od natury... takze karmic karmie, ale miezszanie i chyba tak bedzie juz do konca...ale warto!!!
  4. dzis mam dzien tesknoty za brzuszkiem... a jeszcze jak zobaczylam brzuszek Asiuli...o jaaaa...baaardzo Wam brzuszkowe mamusie zazdroszcze!!! korzystajcie z tych dni i lapcie kazda chwile w dwupaku - ten czas niiiigdy nie wroci!!! choc prawda jest taka, ze mamusie juz ze swoimi dzidziongami tez musza lapac chwile - ten czas tak szybko leci, dzieci sie tak zmieniaja, szkoda stracic tak piekny czas...!!! buziaki - ja dalej na froncie walcze ;)
  5. ale sliczny Mateuszek - GRATULACJE!!! izd - wszystkjiego dobrego!!! Aiti mowisz ze czekoladki...hmmm...maly ma straszne baki, nie wiem od czego boje sie troche mu dodawac...eh... :/ justysia lacze sie z bolem zeba...i do tego z wyciekiem z ucha...ale nie boli - jeszcze :| - wiec na ostry dyzur nie jade...jutro bede wbijac sie do poradni...
  6. murzynku ogromne gratulacje!!! a ja c=sie chyba nabawilam infekcji ucha...no zesz shit!!! i co teraz, co teraz...? sobota-przychodnia nie czynna...na ostry dyzur to przeciez mi caly dzien zleci...Booozeeee...czemu, czemu teraz??????????
  7. jaki sliczny Oli :) panterko u nas jeszcze pepuch jest - uzywamy octeniseptu do niego... ciekawe kiedy odleci...
  8. czesc dwupaczki!!1 oj Wam chyba ciezko co...? chociaz polog w taki upal tpo tez nie przelewki :/ ja dalej z frontu piersiowego... musze sie jakos pozytywnie naladowac - ma ktoras jakis pomysl..? aby troche obnizyc napiecie nerwowe...bo to mi ogromnie przeszkadza w walce, jestem tego pewna aha! a co do lisci malin, kapsulek z o;leju z wiesolka - to ja polecam!!! choc zaznaczam by zapytac lekarza...mi pieknie to pomoglo na syzjke...na serio!!! no i masaz krocza tez, a co tam ;) i wiadomo 5xS (spacer, shoping, schody, seks, sprzatanie) - jak szalec to na calego
  9. asiula, justysia - jakie piekne brzunie... ja to tesknie za swoim...teraz to taki flak ;) aga, a gdzie rodzic bedziesz...? bedzie dobrze kochana...swiadomosc terminu porodu ma swoje dobre i zle strony... chyba jak wszystko... ja pierwszy porod mialam wywiolywany - teraz poszlo naturalnie... mam wogole mega dola...rycze dzis caly dzien...wszystko przez to karmienie :( a maz ma dzis urodziny...buuuu :(
  10. no i byla...zbadala...i powiedziala, ze z anatomia bede musiala walczyc...bo mam licha tkanke gruczolowa... eh...wiec walcze-dala instrukcje konkretne i teraz tylko byc dobrej mysli i dzialac :) choc swoje wyplakalam na i po wizycie :(
  11. kazali mi w szpitalu dokarmiac malego, bo mocno spadl na wadze - chodz przepisowego 10% nie osiagnal spadku... - i mial hipoglikemie mocno (niecal 40 cukru...) no i zoltaczka sie nasilala... ze ja sie boje ze doprowadze do mega odwodnienia, tak jak przy pierwszym dizecku, to postanowilam posluchac sie i dokarmiac... dokarmiam chyba najmadrzej, bo przez system SNS, gdzie dzidzia pokarm i ssanie koajrzy tylko i wylacznie z piersia, a nie z butla, kieliszkiem, lyzeczka czy z palcem i sonda... piersi mnie bola jak ta lala...odciagam sie po karmieniach po ktorych maly Ju zasypia porzadnie, aby piersi zbytnio tez nie forsowac...wiec cykli takich odciagniec czy karmien dla piersi jest minimum 10 na dobe...a mysle, ze wiecej...nawet nie liczylam tego, ale mam wrazenie ze ciagle karmie... eh...dzis przychodzi doradczyni...nie wiem co mi powie...bo mnie sie pomysly skonczyly... a mam spora wiedze na temat laktacji, bo bylam na szkoleniu kukp i pomoglam sporej ilosci kolezanek... sobie nie umiem :(
  12. Boze laski...ale ja mam problemy z tym karmieniem :( dzis doradczyni do mnie przychodzi, ale... eh :(
  13. gosiu ale slicznota z Rosy :* Dixi - gratulacje! bylam dzis na pierwszym spacerku :) wrzuce wam tu fotki moich chlopakow jeszcze :)
  14. obiecalam, ze napisze - wiec pisze :) urodzilam 1 czerwca o 5:30 w 'Zośce' ale to nie bylo klasyczne przyjecie na porod...gdyz lezalam od 26 maja (ale se daty wybralam obie, hehehe ;) ) na patologie ciazy na ktora trafilam z punktu konsultacyjnego, gdyz moj synek byl ulozony miednicowo a ja bylam gotowa na jego obrot glowa w dol przez powloki brzuszne zewnetrzne i ze spelnialam wszystkie warunki do obrotu, bylo miejsce na oddziale to mnie przyjeli... calosc wspominam na prawde pieknie...choc wiadomo ze gdy sie tam-w szpitalu jakim badz-jest to sie rozne rzeczy mysli ;) szczegoly, jesli ktos bylby zainteresowany moge opisac, ale pozniej - teraz rozkrecamy laktacje :) buuuziaki!!!
  15. alez mnie tu szmat czasu nie bylo... kochane rozpakowane GRATULACJE!!! za wszystkie w dwupakach TRZYMAM KCIKI!!! u mnie malenstwo wyskoczylo po bojach i przebojach 1 czerwca o 5:30 - Jerzyk ma 58cm i to wcale nie maly Ju, bo wazyl przy porodzie 3900 ;) teraz walczymy z zoltaczka i laktacja, ale juz w domku :) zajrze pozniej, bo czas za laktator sie zabrac
×
×
  • Dodaj nową pozycję...