Czy mogę pozwalać na to, że roczne dziecko ze zdiagnozowanymi zaburzeniami karmienia, je 2 razy na dobę i tylko mleko? Co zrobić, jeśli nie manifestuje głodu i odmawia jedzenia cały dzień (nawet mleka) mimo fizycznego zdrowia. Lekarze, neurologopedzi i psychologowie, dietetycy i terapeuci nie potrafią pomóc. Czy to normalne, że zaburzenia trwają rok i jest coraz gorzej a żaden specjalista nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu, tzn. pomysły mają, ale nie skutkują u nas. Sytuacja jest bardzo trudna. Czemu nie można zapobiec niedożywieniu proponując np.peg? Bo jeśli dziecko je 2 -3 razy na dobę, to z pewnością będzie niedożywione. Nie rozumiem, dlaczego leczy się dzieci chore, a dzieci, które z niewiadomych przyczyn od urodzenia nie manifestują głodu i nie chcą jeść są zostawione samym sobie.