Niestety tutaj wszystko skomplikowane, ale... pociągnelłam za sznureczki, aż w końcu się udało... Rano zadzwoniłam do midwife, ale niestety to zawczesna ciąża, żeby midwife się tym zajmowała - kazała mi się koniecznie skontakotwać z moim GP lub na pogotowie... ale dla mnie czekanie na pogotowiu i wieczne niedoczekanie już nie wchodziło w rachubę.. tak więc zadzwoniłam do przychodni, aale tam full więcnie ma szans na dzisiaj..., ale ja poprosiłam, żeby lekarz do mnie odzwonił, po jakimś czasie ponwiłam prośbę i lekarz oddzwonił po 5 minutach. Skierował mnie do szpitala na usg. Więc 3 godzinki później byłam w szpitalu. Tam usg dopochwowe i normalne, ale że krwawienie, to nic nie udało sie zobaczyć, pobrali krew, gdyż nie wiedzą co się dzieje są 3 opcje
1. ciąża ma 5tyg i 5 dni więc jeszcze jest za mała i przez krwawienie jej nie widać
2. ciąża pozamaciczna
3. poronienie
Zadzwoniłam wieczorem po wyniki Krwi ma 7.9 co to oznacza do końca nie wiem, ale mam czekać teraz do soboty na kolejne popranie krwi -bo trzeba odczekać 48 godz. w razie bólów lub mocnego krawienia dzwonić....smutno mi, ale moje szanse chyba są marne, że zostane z Wami tutaj do października szkoda :(
Dzięki dziewczyny za wsparcie