Skocz do zawartości
Forum

amy89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    W

Osiągnięcia amy89

0

Reputacja

  1. Poród w 4,5 godziny nazywasz męczeniem?? :) Zazdroszczę,że tak szybko! Moje 11 godzin było po lewatywie,a mały i tak rodził się z rączką przy głowie,skurcze parte były słabe i 2 razy zwiększali mi dawkę z.o. Ja wywołania się nie bałam, gorzej że po oksy nie miałam nadal porządnych skurczów, a jak tylko zmniejszali dawkę to zupełnie ustawały. Gdy pękł mi pęcherz to w ogóle nie ruszyły skurcze... Mój lekarz już nastawiał mnie na cc, na szczęście rozwarcie w końcu zaczęło postępować. Szkoda byłoby się tyle męczyć, a potem i tak mieć cc :P
  2. mamaLiwki, ja tak miałam, musiałam podpasek używać, tak się sączyły. Tylko ja wiedziałam kiedy pękły błony, najpierw był mały chlust, a potem sączyły się ponad 12 godzin...Także zgłosiłam się do szpitala kilka godzin po pęknięciu.Na drugi dzień miałam wywołanie, bo skurczów nie było...Ogólnie poród bardzo trudny - mimo oksytocyny skurcze były kiepskie, rozwarcie szło bardzo wolno, dostałam z.o., ale źle mi założono cewnik i tylko lewą połowę ciała miałam znieczuloną, a prawą czułam wszystko...Parte skurcze raz mocne, raz słabe przez co Mały nie mógł wyjść. W końcu po 11 godzinach od rozpoczęcia podawania oksytocyny urodziłam. A synek jeszcze wychodził z rączką. Na szczęście wszystko ok i póki co próbujemy się zgrać w domu :) U mnie pęcherz pękł przedwcześnie (mimo,że 5 dni po terminie) i z tego powodu były takie problemy, bo skurczów nie miałam w ogóle. Jak zgłosiłam się do szpitala to rozwarcie 1,5cm, po całej nocy doszło do 2,5/3 :/
  3. Gratuluję Mamusiom, oczywiście :P Roztargnienie ciążowe... :)
  4. Hej. Po pierwsze - gratuluję Mamusią :) Ale piszę w innej sprawie. Otóż może któraś z Was mi odpowie jak to jest z dniami przed porodem. Jestem w 38tyg i 2 dniu, a wczoraj miałam bóle podbrzusza, mały fikał równo, dziś rano znów miałam bóle jak na okres, rano ze 2-3 skurcze w odstępie 15min i potem cisza. Koło 13 zauważyłam, że zaczął mi odchodzić czop, ale bezbarwny i nie było go dużo, przynajmniej póki co. Za to od samego rana pędzi mnie ma wc :/ Od 6.30 byłam już 4 razy. Wiem, że od wypadnięcia czopu (a mi chyba nie wyszedł jeszcze cały), poród może zacząć się nawet za tydzień czy dwa, no ale to pędzenie do wc mnie zastanawia. Nie jest to typowe rozwolnienie i nie zjadłam niczego, co mogłoby mi zaszkodzić. Czy któraś z Was miała/ma podobnie??
  5. U nas prawdopodobnie będzie chłopiec - Julian :) Jakoś nie kojarzy mi się z damskim wydźwiękiem,poza tym najważniejsze żeby imię podobało się przyszłym rodzicom, no i nie skrzywdziło dziecka :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...