Skocz do zawartości
Forum

agnieszkaaw

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kołobrzeg

Osiągnięcia agnieszkaaw

0

Reputacja

  1. Monika - moja Hania też tak miała, butelka tylko w nocy na śpiocha a wdzień płakała jak widziała butelkę. Wszystko z łyżeczku musiałam dawać (po dosypaniu kaszki). Przeczekalam ten okres. Trwało to 3 tygodnie. Dawałam kaszki łyzeczką (mleko mm do tego kleik ryżowy zwykły). Żeby nie miała zatwardzenia ciągle ją poiłam, non stop. Przytyła mi bardzo mało przez ten czas, ale najważniejsze że nie była odwodniona. Teraz znowu ochoczo je z butelki :) aha jeszcze jedno. Odstawiłam jej smoczek (tylko do zasypiania) - chciałam aby ssanie kojarzyło się z jedzeniem i butelką. Po 3 dniach odstawienia wróciła z chęcią do ssania butelki
  2. na zaparcia stosowalam czopki glicernowe jak mala miala 3 tygodnie. Jednak na wizycie lekarskiej kazała mi stosowac probiotyk, a konkretnie z BioGaji Prortectis. wczesniej Hania robiła kupki co 2-3 dni, a po tygodniu stosowania były codziennie. Teraz nawet 2 dziennie. Rytm dnia ja narzuciłam małej, gdyż bardzo mało sypia, a ta regularnosć trochę to porawiła :) teraz ma 3 drzemki w ciągu dnia po 30-60 min, a w nocy spi od 23 do 7 rano z 2 karmieniami. Staram się chodzić na spacer o tej samej godzinie i tak samo ją kąpać :)
  3. she Violet - nasze niunie są do siebie podobne :) hehe tez moja Hanka spora 62 cm i 5800
  4. Wszystkie zle chwile kiedyś mijają :) staram się cieszyć każdym postępem dziecka, i chyba dzięki temu funkcjonuję. To że po każdym uśmiechy jest kolka przez 4-5 godzin - trudno :P po kolce znowu bedzie usmiech haha oj długo musiałam dojśc do takiego myslenia :) ale pomaga
  5. Luizjanna - jak przeczytałam Twój wpis o macierzyństwie z Twoim pierwszym synkiem - wypisz wymaluj ja przezywam to teraz plus problemy z refluksem u małej :( chodzę jak wrak, nie mam kiedy spać. ciagle krzyki po kilka godzin od kolki, a jak jest spokój to mała ciągle ma cofajacy się pokarm lub wymioty. Na dodatek malutka jednak ma stópki końsko-szpotawe - więc rehabilitacja w dzień tez musi byc wpleciona. Z kolką to raz na pogotowiu wylądowaliśmy - tak okropnie się darła. Podziwiam Cie ze zdecydowałaś się na drugie. Juz mam dosyc rad... kiedy pytam się wszystkich - mieliscie tak? to mowią, że nie.... ale rady kazdy daje, bo wszyscy na wszystkim się znają... :( Kocham swoje dziecko, ale ciezko jest. Bardzo. Już powoli godzę się z tą sytuacją i odliczam dni, aż miesiące kolkowe się skończą - ale na poczatku żałowałam, że zdecydowaliśmy się na dziecko. Dzieki za wpis, bo w moim otoczeniu nikt mnie nie rozumie :( tylko mąż - albo aż mąż :) - to jest największe wsparcie na swiecie
  6. cameom No u nas różnie. Adaś wczoraj był mierzony i ważony, 60cm i 5245g, kawał chłopa :) Waga w 75, a wzrost w 90 centylu. Ja sama poddałam się trochę, ciągnę coraz mniej laktatorem. Młody mało śpi w ciągu dnia, ma raczej krotkie drzemki typu 1-1,5h, poza tym jest generalnie mało spokojny, a ja mam jeszcze Majkę do ogarnięcia. Czasem nawet zapominałam odciągnąć... Teraz już ciągnę 3 razy na dobę i Młody dostaje 3 butle mm i 5 razy moje. Powoli będę dodawać 4 butlę mm. Tylko próbuję jeszcze z mlekiem, na razie daję Nan Pro, ale jakiś chyba jeszcze bardziej niespokojny jest mam wrażenie. Mam też Hipp na kolki, wzdęcia i zaparcia, ale Młody w ogóle nie chce tego pić, ohydne jak cholera, jeszcze walczę ale czuję że się nie przekona. Zastanawiam się nad tym nowym białym Bebiko, stosowała któraś z Was może? Podobno dobre na brzuszki walczące. A Adaś też walczy jak lew w nocy, pręży się, stęka, jęczy, aż do płaczu niestety, dzisiaj musiałam mu 2 razy w nocy dać kropelki, włączyć szumisia i podnieść i utulić, coraz gorzej, bo na początku tylko między 5 a 7 jęczał i tyle. Karmię 19 moim, zasypia, potem 22 na śpiocha mm, 2-3 mm i ok. 6 moim. Niestety o 22 i 2-3 najczęściej nie odbija bo śpi jużna ramieniu. Czy to może być przyczyną że tak się męczy? I co poradzicie żeby odbił na śpiocha? A może zmiana mleka pomogłaby? Tak dokładnie to daję Biogaię raz dziennie i przed karmieniami 19, 22, 2-3 i 6 sab simplex. ja karmilam tak samo jak Ty. mm i moje mleko z butelki. co do mleka... przechdzilam z bebilonu, potem nan pro - po nanie bylo ok ale tez było prezenie sie w nocy i niespokojny sen. Cale noce nie przespane, dziecko tak sie nakrecalo placzem ze po 5-6 godzinach padała ze zmeczenia. Zmienilam na zwykle bebiko - i spokoj. tez myslałam nad tym nowym bebiko, ale zaryzykowalam z tym zwyklam i jest super!!! polecam. moze tez sie uda :)
  7. Pochwalę się iż 3.11 urodziłam Hanię :) 3900 i 57 cm :)
  8. Już po próbie. Piękny miałam zapis. Skurcze regularne i silne. Niestety z krzyża. Powiem Wam że skurcze same z siebie a z oksytocyny ba tej samej wysokości zapisu to niebo a ziemia. Wykrecalam się w precel przy kroplowce. Niestety rozwarcie tylko na 2 cm. Więc po próbie nici. Podczas próby lekarka zrobiła masaż szyjki to chociaż czop wyszedł ;-) Teraz po kilku godzinach mam sporadyczne skurcze. Muszę czekać na rozwarcie i zmiekczenie szyjki. Bo bez tego nie urodze. Ech... U nas próby co dwa dni, żeby dzueciaczkow nie męczyć pod kroplowkami. Powodzenia dla nierozpakowanych :-D
  9. Jednak leżę w szpitalu. Bo moja gin postawiła mnie w sytuacji bez wyjścia. Akurat miała w piątek dyżur oraz nie dała mi zwolnienia, które kończylo się w środę. U mnie dalej du..A. 1 cm rozwarcia., skurcze sporadycznie. A tyle już próbowałam... Okna pomyte. Nawet kołdrę, podkład i poduszki poprawiam. Seans z mężem był codziennie. Jadłam papryczki piri piri. Prysznice z masażem po brzuchu też nic nie dały :-( Zrezygnowałam nawet z windy ba 4 piętro.... U bądź tu mądry. W poniedziałek mam mieć próbę z oksytocyna. Dobrze ze chociaż nam ubezpieczenie z PZU to coś za te dni dostanę ;-) Mąż kazał wydać na jakiś masaż Spa po porodzie hehe Ile jest nas po terminie?
  10. Ania - jestes wielka, aż łzy mi pociekły jak to czytałam. Najważniejsze ze poród masz juz za sobą i możesz tulić malutka ile wlezie. Ja z kolei jestem mega zła..... jestem 3 dni po terminie, a moja gin kazała zgłosić się do szpitala!!! szyjka długa, zamknięta a jedyny powód taki, że mam skurcze po 80-95%.... i bede lezala tyle dni aby leżeć. :( W szpitalu zjebią mnie ze w 3 dniu przychodzę, wiem bo wiele razy tam leżałam. Jestem zła, rozgoryczona i smutna. Chcialam jechać do szpitala już w trakcie akcji... a nie jechać aby leżeć i czekać na cud. :(
  11. zabcia - moze juz cos się rokreca :) ja dalej czekam, zadnych skurczy, a mala dalej ruchliwa jak byla.... a ponoc dzieci przed porodem mniej się ruszają :(
  12. Widzę ze nie tylko ja mam jesienną chandrę :( termin z 2 dni, a ja tydzień temu miałam więcej skurczy jak dziś :( dziś zmusiłam się na ponad godzinny spacer, coś tam się ruszyło. Skurcze były, ale już jest po wszystkim :( gratuluję wszystkim mamusiom :) i troszeczkę zazdroszczę :)
  13. U mnie w szpitalu jest do 6 dni po terminie, nawet jak się połozysz w 1 dniu po to i tak nie wywolują, tylko badają i obserwują. Wiadomo że wywoływany porod boli bardziej niż taki co sam przyjdzie. Próby oksytocynowe są po 41 tc. Ale to od szpitala zależy
  14. Ja pytałam się u mnie w szpitalu czy mozna mieć pomalowane paznokcie, to odpowiedzieli że tak. Ze teraz mają takie urządzenia, że nic im nie przeszkadza. Ostatnio jak też miałam łyżeczkowanie pod narkozą, to też założyli mi to na palec pomimo iż noszę hybrydy. Musicie pytac się indywidualnie w szpitalach, bo tak jak widać u mnie w mieście nie każą ściągać hybryd, ani tym bardziej zmywać lakieru
  15. Widzę, że sporo dziewczyn tu jest z terminem na 27. 10 :) Fajnie, że jest nas taka gromadka :) Co do brzucha, nie wiem czy mi opadł. Ale na pewno lżej mi się oddycha :) i w końcu mogę poleżeć na plecach bez jakichkolwiek mdłości. Ja jutro spakuję walizkę do szpitala, a po badaniu w środę spakuję ciuszki dla małej, bo na razie nie wiem jaki rozmiar wziąć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...