Skocz do zawartości
Forum

79magda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia 79magda

0

Reputacja

  1. W czasie karmienia piersią podawałam Córci tylko witaminę D, zaleconą przez pediatrę. Zanim poszła do przedszkola, gdy miałam pełną kontrolę nad tym, co je, nie podawałam witamin, starając się, by posiłki komponować tak, by wszystko to, czego potrzebowała, otrzymywała z pożywienia - takie bowiem witaminy uważam za najzdrowiej podane, oczywiście w odpowiednich połączeniach, wiedząc, co dokładnie z czym może się organizmowi przysłużyć, a co może zaszkodzić... Teraz, jako mama przedszkolaka, w okresach zimowych, jesiennych, wczesnej wiosny, podaję Córci witaminki, najczęściej w ziołowych syropach, zawsze po konsultacji z pediatrą! Bardzo często sama przygotowuję syrop z buraczków, Młoda bardzo go lubi, a ja widzę, że Jej służy. Najważniejsze jest dla mnie to, by podawane witaminy pomagały, nie szkodziły. By kontrolować ich proporcje, tak, by wspierały rozwój i stymulowały naturalną odporność. Przykładam do tego bardzo dużą wagę, ale efekt jest taki, że Córcia przez 6 lat życia z każdej infekcji "wychodzi" na malinkach, czosnku itp. I z tego właśnie jestem bardzo dumna :) Witaminy to naturalne skarby, ale trzeba podawać je z rozsądkiem.
  2. Kupując buciki dla mojej Córci przede wszystkim kieruję się radością i entuzjazmem!!! Ponieważ sama wprost uwielbiam kupować buty, wybieranie bucików w wersji mini to sama przyjemność :) Szczególnie, że ilość fasonów, kolorów i fantazyjnych rozwiązań jest naprawdę godna podziwu. Oczywiście, oprócz samej przyjemności, jest sporo rzeczy, na które zwracam uwagę. Buciki muszą być z naturalnego materiału, najlepiej skórzane, lub z eko - skórki. Stopka pokona w nich wiele milowych kroków, musi swobodnie oddychać i dobrze się czuć :) Zawsze patrzę tez na wkładkę i podeszwę - czy są na pewno wykonane z naturalnego surowca, jeżeli podeszwa jest "oddychająca" to od razu taki bucik u mnie plusuje ;) Przepadam za obuwiem, które ma na czubku gumową końcówkę - Mała Zdobywczyni ma tendencję do "rycia" noskiem, a gumowy mniej się niszczy. To bardzo praktyczne, a przy tym - mi akurat naprawdę się podoba. Piętka powinna być wyższa i usztywniona - stópki dzieciaczków codziennie się formują, błędy i odkształcenia, którym teraz uda nam się zapobiec, to 100% sukcesu :) Dobrze również, gdy obuwie jest szersze - nóżka musi mieć luz, nie może być ściśnięta, tylko swobodna.No i ważne, by but, choć stabilny, był lekki. Oczywiście dostosowuję obuwie do pory roku i warunków atmosferycznych... To chyba tyle, jeżeli chodzi o obuwie idealne z punktu widzenia mamusi. A z punktu widzenia Córeczki? Pierwsze, na co zwraca uwagę, to oczywiście kolor :) I tu od razu się przyznam, że, pomimo uprzedzeń, nie odżegnuję się od różowego!!! Uważam, że to po prostu taki etap, który (mam nadzieję) minie, więc niech sobie będzie różowiasta, jeżeli ma na to ochotę :) Absolutnym hitem są świecące podeszwy, wszelkiego rodzaju aplikacje, ozdoby itp. (jeżeli są błyszczące, ich akcje szybo rosną ;)). Młoda jest teraz na etapie poszerzania samodzielnych zachowań, z tego względu uwielbia buty na rzep, bądź zamek błyskawiczny. Gdy może sama je włożyć i zdjąć, na buźce pojawia się wyraz satysfakcji absolutnej ;) Idealną parę wybieramy, gdy wszystkie punkty z powyższej listy pokrywają się. Choć, nie, jest jeszcze ważna rzecz, o której nie wspomniałam - cena! Małe stópki rosną tak szybko, ze buciki wystarczają na dosłownie parę miesięcy. Wiosenne rzadko dają radę jesienią. A ceny ładnych i solidnych butów są naprawdę bardzo wysokie...
  3. Rzutem na taśmę wysłałam na Wrocław, mam nadzieję, że się uda :)) Pozdrawiam.
  4. Witam i dziękuję, dziękuję serdecznie. Pozdrawiam wiosennie wszystkie mamusie i te prawie - mamusie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...