Mój mały miał tak samo jak Tysi, ze nawet o 5 rano wstawał bo skoro już jasno to już trzeba wstać ;/ Długo to trwało, zawsze 6-7 miał juz oczy otwarte. Nie pomagały wieczorne wariacje, wychodzenie na spacery, kładzenie do spania później niż 21... działało to odwrotnie. Ale za to jak kładł się o 20 to spał do 8 rano... taki dziwny system ;/ Odkąd przychodzi do mnie w nocy ( trwa to około roku już ;/ ) śpi dłużej. Zdarza się nawet do 9 :) Takze u nas nocne łażenie smyka zrobiło nam trochę lepiej ;)