Skocz do zawartości
Forum

lena77

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez lena77

  1. witam laseczki

    melduję tylko że żyję...
    przepraszam że nie nadrobię Waszej produkcji

    niestety w pracy jestem mało, bo ciągle w rozjazdach, na szkoleniach
    a w domu jak wracam to niem wiem w co ręce włożyć
    a najlepiej w nic nie wkładać tylko cały czas przy młodej trzymać
    bo już się podniosła na nogi i z tej radości że stoi to się puszcza.. i bach
    i z tym bach różnie bywa... ostatnio tak zaryła że miała sińca pod okiem
    a raczkowanie samo już jest nudne...

    pozdrawiam wszystkie mamuśki i wszystkie pociechy!!
    i te czekające mamuśki też ściskam !!

    :iloveyou:

  2. witam laseczki

    nie meldowałam się parę dni bo:
    - we weekend byłam w domu ale laptop dalej nie żyje
    - pon -wtorek byłam na szkoleniu i dopiero dziś jestem w pracy

    Angela brawo dla Oskara, Olga też już mi się na nogi podnosi przy narożniku
    ale jeszcze nie odkryła że można dreptać...
    na czworaka za to jest juz wszędzie... wczoraj przeczytała dużo moich ksiązek...
    a chciałam Cię zapytać czy Oskar je Ci ładnie zupki i jak tak to co tam nowego dajesz do nich
    bo moja Olga odmawia !!!!!! babcia jest załamana ! a ja się śmieje że jak to od babci nie chce jeść ! niemożliwe !! od babci... ode mnie je !! hahaha !!a mojej mamie gul skacze !

    Aśka poszczułaś że zdjęcia wklejasz z Nikodemem i doopa !
    ja zrobiłam przone jabłka ale bez cukru i cynamonu do słoiczków
    i będę miała na zime do kaszki dla Olgi, albo na deserk
    Aśka a spróbuj kleik kukurydzany, ten nie zatwardza tak jak ryżowy

    Oopsy wspólczuję problemów z nogą, dopiero jak nam coś dolega dowiadujemy się jacy jesteśmy ułomi
    mam nadzieję że się z tym uporasz

    Dbozuta trzyma, kciuki za wszystko co tam masz w planach !!

    pozdrawiam cała resztę ekipy
    i zabieram się za robote...

    buźka

  3. jestem jestem
    ale niestety mogę pisać tylko z pracy ... jak mam czas...
    bo w domu rteanimowany niedawno laptop padł i trzeba zakupić nowy
    a nie ma kiedy...

    wczoraj byłam na szkoleniu, fajne było
    w sumie to się cieszę z tego powrotu do pracy,
    jakas taka odświeżona się czuję między ludźmi..

    Aśka tak te maliny też przecierałam przez sitko ale taki rzadkie
    i wyszedł taki mus, taki gęsty sok i to zamroziłam

    do paru porcji dodałam też borówki

    teraz będę polowała na jeżyny i z nich też chcę zrobić trochę musów
    na zimę witaminka c jak znalazł

    mirabell Kubuś przesłodki
    jak ja tęsknię do takiego małego szkaraba...
    ale im Olga starsza tym dalej jestem od decyzji - następne dziecko
    poza tym na razie mamy problemy mieszkaniowe...

    Angela
    brawo dla Oskara
    jak czytałam że znikasz to się zastanaswiłam kiedy się pojawisz...
    no i całe szczęście nie trwało to długo !! proszę więcej tak nie straszyć !

    a moja Olga już zadyla jak myły czołg
    i zaczyna się podnosić przy sofie
    zaczynają sie niezłe jaja, jak za nią ganiamy
    ale w sumie sama radocha, z dnia na dzień większa !!

    buźka dla wszystkich !
    dla tych co rózga na nie nie działa też buźka

  4. tak tak...
    ja też z pracy....

    niektórym to dobrze ! w domu siedzą i kaczki chcą zabijać !

    rorita - super widzieć znowu suwaczek ! gratuluję i trzymam kciuki !

    angela super fotki, bardzo mi się podoba KAPITAN !! fajnie że sobie wyjechałaś, nawet jak pogody nie ma to zawsze to jakś odskocznia od codzienności

    aga no Olaf super gość, wygląda w tym ala kaszkiciku jak mały warszawiak

    aśka a Ty Nikodemowi te piłki do łóżeczka wrzuciłaś ?? super zdjęcie !

    kurcze jak chodze do pracy to dni tak szybko mijają...

    Olga zaczęła od dwóch dni raczkować, jeszcze tak nieporadnie tyłek się chwieje na boki
    ale jak jest coś cennego na widoku to po trupach ale jakoś doraczkuje :36_7_8:

    buziole i pozdrowiona dla całej ekipy
    ja się za robote zabieram !!

  5. Witam

    jak dobrze być cały dzień w domu !! z Olgą !!
    ale cieszę się że poszłam do pracy, bynajmniej na razie
    po prostu fajnie tak wejść między ludzi i wracać stęskonia do Olgi
    a Olga już lepiej, dziadki na głowie stają, jak ja byłam mała to tylu pomysłów nie mieli... i cierpliwości też !

    ja wczoraj byłam u gina na przeglądzie i wsio ok
    zrobiłam cytologię, więc teraz czekam na wynik

    no i rozglądamy się za nowym fotelikiem samochodowym dla Olgi
    bo niedługo chyba zrobimy przesiadkę,
    tak myślę miesiąc - półtorej jeszcze pojeździ w tym pierwszym

    Angela udanego wyjazdu i wyluzuj się to wszystko nabierze ładniejszych kolorów

    Aśka
    jesteś boska !! mi też się zdarza być taką boską żoną...:36_1_1:
    ale w dniu ślubu rączek mężom nie urywamy więc mogą ich używać...

    dozuta strach będzie zawsze, jak zajdziesz w ciążę, jak urodzisz... ale myśle że mimo wszystko pragnienie dziecka jest silniejsze od strachu, wsłuchaj się w siebie,
    myśle że jesteś gotowa na dużo więcej poświęceń, tylko sama o tym nie wiesz
    nie obraź się jeśli to zabrzmi jakoś ostro, ale najgorzej jest się grzebać i utwierdzać w tym strachu,
    ja jestem takim typem człowieka który rozdrapuje rany i szuka samych negatywów i tapla się w pesymiźmie i uwierz że da się to przezwyciężyć !!!!! i warto tak jak napisała Aśka !!
    więc do dzieła, odczekaj tyle ile potrzebujesz, rób badania ale nie módl się żeby coś wyszło, bo lepiej chyba żeby nie wyszło... duża buźka dla Ciebie

    pozdrowionka dla całej ekipy

    a na dole moja zbójenka !

  6. Dziewczyny witam !!

    przepraszam że się nie odzywam, ale do poniedziałku nawet nie odpalałam laptopa
    intensywnie spędzałam dni z Olgą i z W

    we wtorek pierwszy dzień w pracy a Olga u dziadków szalała
    w pracy czas minął szybko, potem po Olgę i do domu
    Olga spać a ja za obiad, ok .17 Olga sie budzi i wpadamy sobie w ramiona i tak do wieczora...
    normalnie nie mam ochoty jej odstępować na krok !!!!!!!
    dziś już nie było tak różowo bo zaczęła u dziadków płakolić
    i okazało się że za mną... potem w domu nie chciała zasnąć
    dopiero jak ją wzięłam na łóżko i się przytuliła to zasnęła

    zobaczymy co będzie jutro

    mirabell - dzięki za ciepłe słowa
    super że Twój Misio nareszcie spokojny, bo i ty wtedy spokojna !
    i nareszcie można sie sobą bezgranicznie cieszyć

    Aśka super że pogoda dopisała i że wogóle jesteś zadowolona z chrzcin
    a co do egzorcyzmów to coś mi się kojarzy że ksiądz na chrzcie też taki ogólny egzorcyzm odprawia... ??? i tak dziwnie się wtedy poczułam...

    Angela - odpocznij !!!!!!!!!!! życzę naprawdę udanego wyjazdu !!!!!!!!!

    AGA !!!!!!!!!! odezwij się ! Wy też już po chrzcinach ??

    aha Aśka ja też zawsze dawałam po obiadku warzywnym popić wody i dalej tak robię

    z pracy na razie nie mam możliwości pisać bo mój komputer się intaluje
    jak będę go już miała to się odezwę

    pozdrawiam wszystkie laseczki !!!
    dobrej nocki

  7. witam

    dziewczyny dzięki za miłe słowa zwłaszcza w kierunku Olgi
    a trochę zakompleksioną mamę takie słowa podnoszą na duchu...
    mam bardzo niską samoocenę

    Aśka więc nie pękaj tylko zrób co napisałaś
    i życzę udanego pstrykania i czekam na foty
    no i życzę udanego wypędzania diabełka z Nikodema !

    Angela ja też chciałam robić u profesjonalnego fotografa
    ale mój W ma wpracy takich amatorów i się zgodzili
    kasy żadnej nie chcieli bo stwierdzili że te zdjęcia nie są najlepsze
    i za fuszere nie biorą,ale kupiliśmy gościowi pifko a dla żony martini (tak chcieli po długim męczeniu ich)
    może macie kogoś kto ma aparta a nie zedrze z Was za pare fotek

    dbozuta no jaha że po mamie ma oczy moja córcia, a ja mam po tacie... se wyobraź dumę dziadka jak patrzy we wnusi oczy...

    ok ja teraz w weekend raczej nie będę zaglądała
    bo będę jak huba wisiała na mojej córce
    a od wtorku w pracy może uda mi się bywać częściej w ramach przerwy :lizak:

    pozdrawiam
    i życzę tym co się Chrzczą ładnej pogody i udanych spotkań rodzinnych

  8. cześć brygado !

    trochę mnie nie ma bo na maxa wykorzystuję każdą chwilę z Olgą
    jeszcze dziś zadzwonił szef że jutro mam przyjść na chwile do pracy
    bo kolega odchodzi i mam przejąć jego obowiązki.... zaczyna się :36_19_1:
    trzeba zejść na ziemię...

    mirabell współczuję Kubusiowi refluksu, dorosłemu z tym niekomfortowow
    a co dopiero takiemu maluszkowi, ale fajnie że idzie ku lepszemu
    życzę udanej wycieczki i miło spędzonego czasu u rodzinki

    angela Twoje dziecko jest za szybkie dla mojej Olgi !! fajnie wygląda spod tego łóżka

    irena - GRATULACJE i zdrówka dla Was obojga !!

    Oopsy Daisy
    dobrze że już u Was spokojniej... oby się to nie powtórzyło !

    Aga hop hop daj znać chociaż że szczęśliwie dojechałaś !!!!!!!!!!!!!

    a ja dołączam parę zdjęć z sesji
    nie są najlepsze bo to była sesja amatorska
    ale niech tam, jakas pamiątka będzie...

  9. angela a dajesz już Oskarkowi już coś do łapki, jakiś owoc, albo ugotowane warzywko żeby sam mielił ?? ja na razie wszystko blenduję a owoce trę na tarce, też daje jabłko, bana, malina, truskawki jeszcze nie dawałam ale kusi mnie troszkę brzoskwnia... ???
    aha a podajesz już żółtko ??
    moja Olga ma na razie na wierzchu aż 1 zęba - prawa dolna jedynka, lewa jedynka idzie... i idzie i wyjść nie może..., do raczkowania Olga jest już w pełni zebrana tylko nie wie jak tu rączkę podnieść żeby nie glebnąć, odkryła za to że można z tej pozycji sobie usiąść i to na razie mocno trenuje

    Aśka ja gotuję sobie raz na dwa dni i wkładam w dwa słoiczki i w lodówce bez pasteryzowania, raz miałam na trzy dni ale ta trzydniowa zupka była podejrzana i zrezygnowałam z podania jej, owoce daję świeżo utarte, ale mam też pomrżone małe porcje przecieru z malin i borówek tak do kleiku, no a czasem do kleiku dodam coś kupnego, jakiś owocek
    mnie jakoś mrożone zupki nie przekonały, ale wiem że dużo dziewczyn tak robi

    Oopsy Daisy
    nie zazdroszczę klimatu w Londynie, dobrze że hjumor wraca !!

  10. Aśka z tym kaskiem niegłupi pomysł...
    fajnie masz że masz coś takiego jak klub malucha
    u mnie na prowincji... zapomnij, ewentulanie klub seniora...

    Angela hop hop
    mam do Ciebie pytanie, dajesz Oskarowi świeże owoce, takie np. utarte ?
    jak tak to jakie ?
    i tak z ciekawości - karmisz jeszcze piersią ??

    Inkaa - no to masz co chciałaś, współczuję bólu

  11. Aśka36

    Ja dziewczyny,pomimo że kocham tego mojego szkraba,dłużej tak nie mogę.Siedzenie w domu (bo spacery i działka to mało) dobija mnie na maxa i jeszcze chwila i w dekiel dostanę.

    podpisuję się pod tym obiema rękama !!!

    i właśnie wczoraj jak zobaczyłam powrocie z wojaży że moje dziecko jest mega zadowolone
    to doszłam do wniosku że ten powrót do pracy dobrze nam obu zrobi, bo jak jest taka pogoda jak dziś że nie można wyjść na dwór to faktycznie prawie do łba dostaje (durnego balkonu też nie mam...) młoda zakiszona w domu i dzięki temu marudna i znudzona życiem...

    choć mimo tego wyżej wywodu dalej rozpaczam że muszę ją zostawić...
    tylko baba tak ma !!

    aha i moje dziecko samo siadło z pozycji do raczkowania !!!!
    teraz to oczy w doopie trzeba mieć, bo jak za bardzo się rozbuja to zaraz leży i ryk :aj:

  12. helołł wieczorową porą

    Inka wszystkiego naj na kolejne lata w małżeństwie i spełnienia tego czego pragniesz najbardziej !!!!!!!!! torcik pycha, komplecik śliczny a brat z żoną mieli super pomysł na prezent !

    irena popieram Aśkę, ja też lubię konkretną ofertę a nie widełki i domyślanie się ile wyjdzie
    ja z restauracji dostała propozycje dań z ceną za porcję i miałam sobie wybrać menu, jak wybrałam to umówiłam się z managerem aby je omówić i on mi moje menu stanowczo okroił, bo stwierdził że za dużo tego wszystkiego a nie jedną już imprezę przygotowywał

    Aśka, okazuję się że restauracja w której robiłam chrzciny to jedna z elegantszych i lepszych naszej miejscowości, taka biznesowa restauracja, ale oni mają tyle klienteli że nie muszą zdzierać, poza tym moje miasto nie jest wielkie więc może stąd też cena

    Angela śliczne włoski ma Twoja dziewczyna !! pamiętam że też kiedyś takie miałam... a teraz lekko przerzedzona czuprynka

    ciekawe jak tam Aga i Oskar ??

    a my dziś byliśmy na zakupach, potem jechałam oddać kuzynce ciuszki które mi pożyczała dla Olgi, no i wróciliśmy późno, Olga od razu do kąpieli i spać, ja też mam troche dość biegania po sklepach, ale ważne że kupiłam wszystko co potrzebne dla małej u moich rodziców

    ok dobrej nocki wszystkim

  13. ja wpadam wieczorową porą... a tu cisza...!!!!!!!

    Angela moja Olga też śpi, ale została dziś mocno wymęczona... ale o tym zaraz

    Irena ja robiłam w restauracji, 11 osób dorosłych + 2 dzieci (po pół porcji)
    zamawiałam obiad + po obiedzie ciasto i kawa, obiadu było bardzo dużo bo ja wolę jak na stole zostanie a nie jak goście głodni wychodzą więc zostało tyle że miałam jeszcze tydzień gotowania w domu z głowy, a było rosół z makaronem i na drugie 4 rodzaje mięs, kluski śląskie, ziemniaki gotowane, frytki, sałatki 4 rodzaje, wszystko naprawdę smaczne a podniebienie mam wybredne, napoje zimne, kawa, owoce z restauracji natomiast ciasto i alkohol w postaci czerwonego wina i koniaku mieliśmy swoje - razem nas to wyszło 740 zł a myślałam że wyjdzie nas więcej więc jestem zadowolona, poza tym obsługa - super !

    a po ósmej wróciliśmy z sesji fotograficznej z Olgą
    ubraliśmy ją w chrzcielną kreację i siebie też i znajomi fotografowie robili nam zdjęcia w plenerze, jak dostane fotki to coś wrzuce, sama jestem ciekawa jak to wyszło, bo miejsce fajne na zdjęcia wybrali,
    w każdym bądź razie główna modelka była bardzo dzielna !! a teraz wymęczona śpi !

    ja też zaraz uciekam bo jestem padnięta

    buziaki

  14. witam również

    a ja i owszem spałam,
    ale coraz mi ciężej... pomarudzę Wam...
    nie umiem się natulić tej mojej małej Zbójenki
    a Olga jakby czuła i też przyplepia się do mnie...
    a ja bokiem łzy puszczam, ehh

    poza tym trochę boję się tych porannych wypraw z młodą,bo będę ją woziła do mamy,
    w jakichś kryzysowych sytuacjach mama będzie przyjeżdżać

    jeszcze ta pogoda tak żadna i siedzę w tym domu i tylko rozmyślam..

    miłej soboty

  15. angela gratulacje dla Oskara - następny kiełek w paszczy to będzie czym gryźć !

    u nas też dziś pogoda w kratkę
    co się ubrałam i młodą na spacer, wyszłam i po paru minutach kap kap i domu...
    a jak spała to piękne słońce
    wyglądało to jakbyśmy dziś nie zasłużyły na spacer...???

    Inka, życie bywa przewrotne... ale byłby prezent na rocznice...
    ale może po prostu o tym intensywnie myślisz i @ to czuje i Cie drażni :36_1_1:

  16. a ja mam 34 lata

    Aga trzymam kciuki za udaną podróż, za Olafka żeby zniósł ją jak najlepiej

    martek udanego urlopu !

    ...ale Ci wasi facieci wylewni...

    ja chcę jakoś od września na jakiś aerobik się zapisać
    ale to na razie chęci, z wykonawstwem różnie bywa...

    dziś do mnie zadzwoniła koleżanka z pracy... niezły kocioł tam jest...
    już sie cieszę... a tu tylko jeszcze tydzień został...

    pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę

  17. a miałam jeszcze napisać

    Aśka - Nikodem super fajny, ale widzę że już zajęty przez Nikolkę (darenki)
    tylko mu współczuję tego zapalenia skóry
    no i wszystkiego najlepsego z okazji okrągłego 4 miesiąca

    a co do karmienia to też jak opętana czytam składy produktów i wszędzie widzę cukier !!!!!!
    i też daję rano na drugir śniadanie kleik + owocki, czasem ze słoiczka, czasem swoje, mam takie małe porcyjki malin i borówek pomorożone
    nawet kurcze w kaszce mannie jest cukier, oszaleli
    ale znalazłam kaszkę glutenową (bo ja powoli już wprowadzam) bez cukru - zdrowy brzuszek z nestle i chyba w nią zainwestuje

    Aga dokłądnie dopiero teraz życie nabrało koloru
    a ja cały czas powtarzałam że nie każdy musi mieć dzieci...
    a teraz wyję do ekranu jak se puszczam zdjęcia Olgi z pierwszych miesięcy...

    Inkaa odezwij się, może jak potulimy to trochę pomoże ???

  18. Aśka super że jesteś !! oby dołki były już za Tobą...

    a ja się poryczałam jak poczytałam Twojego posta bo mam ostatnio też taką chandrę...
    co prawda jedną ciążę tylko straciłam, ale jakaś taka rozżalona jestem że tak późno się na ciąże zdecydowała bo jak widzę jak szybko Olga rośnie, to cieszę się każdym dniem z nią ale też tęsknię za nią jak byłam takim małym bezbronnym bąbelkiem totalnie nie zaradnym... a wiem że czasu dużo mi nie zostało na zastanawianie czy zachodzić w kolejną ciążę... poza tym strach... po co kusić los skoro już mam moją śliczną królewną, po co chcieć więcej, żeby po łapach dostać... ??? ehh życie...

    też się zastanawiałam nad wychowawczym ale wiem że jak teraz wrócę do pracy to przynajmniej będę miała fajną robotę z fajnymi ludźmi, a jak wezmę wychowawczy to potem loteria... a za nic w świecie nie wróce do starego działu, poza tym nie chcę tak Olgi separować od ludzi a w sumie siedzimy same w domu, czasem ktoś wpadnie , czasem my gdzieś wyskoczymy ale generalnie dobrze mi z nią samej, i wiem że jestem zaborcza jeśli o nią chodzi i nalepiej nikomu bym jej nie dała... a tym mogę jej tylko krzywdę zrobić, jestem chyba tzw. toksyczną matką, poza tym ona uwielbia towarzystwo, mam wrażenie że mną jest już trochę znudzona...

    Oopsy Daisy udanego polowania... ja kiedyś maiłam w domu 18 myszek... jak sobie to przypomnę to mi niedobrze...

    darenka zrelaksuj się w saloniku piękności, ja jak poszłam do fryzjera to mi się nie chciało z fotela schodzić... tak mi dobrze było...

  19. witam się

    przepraszam za nieobecność
    ale to ostatnie dni z Olgą... i do pracy...
    chcę się nią nacieszyć !!!!!!!! choć wiem że się nie da...
    wiem że z dziadkami będzie jej dobrze bo widzę jak się cieszy kiedy u nich jest
    ale serce i tak pęka

    jeszcze chcę z zębami porządek zrobić i latam co tydzień do dentysty o się kanałowe leczenie trafiło

    w niedzielę Olga do dziadków a my na zakupy bo muszę trochę rzeczy pokupować
    żeby i moim rodzicom i małej było wygodnie
    drugi wózek spacerowy już mamy, na razie pożyczonym jak będzie ok to zostawiamy
    jak nie to kupujemy drugi
    i tak czas leci nieubłaganie

    mirabell - Kubulek śliczny, jejku taki maluśki... jak ja tęsknię to takiego szkarba, mimo że teraz też jest cudnie !

    Aga - Olaf też przesłodki na tych zdjęciach, te czarne oczyska zniewalają !
    mam nadzieję że już zapakowana na ostatni guzik ? mam nadzieję że podróż minie szybko i spokojnie, a będziesz się odzywała jak będziesz w Polsce czy nie będziesz miała dostępu do neta ?? choć pewnie to czasu nie będziesz na to miała...

    darenka dawaj zdjęcie młodej, bo dawno nie było żadnego !!

    irena, trzymam kciuki za szczęśliwie rozwiązanie !!

    angela brawo dla Oskara, moja Olga to jednak leń, bo jest trochę w tyle za Oskarem

    dboutz - kondolencje, niech dziadzio spoczywa w pokoju

    Aśka - pozdrawiam

    buziaki
    zaraz spadam na spacer

  20. Witam

    u nas dziś pogoda do bani
    cały dzień się w domu kisiliśmy
    i już na rzęsach stawaliśmy żeby to nasze dziecko się nie zanudziło na śmierć
    nam też już sodówa do łeba waliła
    na dodatek idą dalej zęby i jest mega marudka

    Angela co to za herbatka ??? cuda działająca ??? dawaj nazwę bo ja jak stanęłam w miejscu
    to nawet 100 brzuszków dziennie nie pomaga, choć aktualnie mam przerwę bo @ przylazła....

    dbozuta fajnie spędziliście czas, zazdroszczę !!

    Aga kiedy Ty jedziesz do tej Polszy ?? i kiedy masz chrzciny ??

    Aśka - pozdrowionka i buziaki dla Nikodema !

    matko jeszcze dwa tygodnie i do pracy.... buuuuuuuuuuuuuuu....!!!!!!!!!!!!!!!!

    miłej nocki

  21. hejka

    no faktycznie puchy...

    Aga no to super jak garniturek już jest !! i że się podoba !

    Angela gratulacje dla Oskara za raczka !! Olga na razie buja się na kolankach w przód i w tył i nie może wystartować, chyba nie wie że rączki trzeba oderwać i przesunąć, ale myślę że lada dzień do tego dojdzie

    delfina !! wiem że trudno o spokój, ale nerwy na pewno nie pomogą !
    ja w drugiej ciąży przyrzekłam sobie że nie pójdę szybko do ginekologa tak jak w pierwszej, bo jak jest zdrowe bobo to chcę mieć już pewność, a nie gadanie "że jeszcze nie słychać echa serca bo za wcześnie ale proszę się nie martwić..." dlatego poszłam dopiero po skończonym 8 tygodniu, chyba 8 i 3 dni to było i wiedziałam że już musi być słychać serce, a jeśli nie to nie ma na co czekać !! i usłyszałam... a teraz to moje serce śpi w pokoju obok ! głowa do góry, będzie dobrze !!!

    Asiula - wracaj !!

    mirabell jak tam synalek ??

    darenka jak tam księżniczka ??

    dbozuta - dziś była wizyta ??jak poszło ??

    pozostałe niewymienione mamuśki pozdrawiam !

×
×
  • Dodaj nową pozycję...