Taka między znajomymi - czy da się jakoś prawnie wyegzekwować jej spłatę?
Z jednej strony, kiedyś wspominano że umowy ustne są równie wiążące z punktu widzenia prawa, co deale na piśmie. Tylko jak tu rozstrzygnąć, która strona ma rację co do faktów - na przykład kwoty czy orientacyjnego terminu spłaty... Z drugiej chyba jest też tak, że każda pożyczka jest opodatkowana. I bez wnoszenia opłat nie ma co liczyć na to, że sąd w ogóle się pochyli nad sprawą.
A może znacie takie przypadki, kiedy komuś udało się wyegzekwować pieniądze pożyczone po znajomości?