
Leośka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Leośka
-
Gratuluję również dobrych wieści :) U mojego bobasa było 1,6. Jestem za FB, łatwiej śledzić wątki i mozna zdjęcia wrzucać. Dodałam się przed chwilą :)
-
Pozdrawiam, byłam wczoraj na usg, dzidź w normie, ryzyko wad niskie, mierzy 6,3cm i jest tydzień starszy niż wychodzi z om, czyli miałam najwyraźniej owu 7-8 dnia cyklu - szalone moje cykle. Płci nie widać jeszcze. Termin z usg wychodzi na 20 lipca. A brzuch już mi widać strasznie, po obiedzie to chyba 6 miesiąc, na szczęście pudło ciuchów ciążowych od koleżanki załatwiło sprawę zakupów :)
-
Ol, jak ja cię rozumiem, mnie ciąża głównie wkurza, gdyby nie perspektywa dzidziusia to bym się w to paskudztwo nie wplatywala ;) tak sobie ostatnio podsumowywałam mity ciążowe/porodowe obalone przez moją ciążę i wyszło: nudności nie są poranne i nie są do 16 tygodnia, trwają 24h i kończą się w momencie porodu, skutecznie obrzydzajac ciążę. Znieczulenie w czasie porodu jest bardzo skuteczne, również w hamowaniu akcji porodowej. Skurcze na oksytocynie trwają do 10 minut z przerwą pół minuty i tak przez dwie godziny. Technika oddychania nie ma znaczenia przy skurczu na oksytocynie bo na szkole rodzenia uczysz się jak oddychać przy jednominutowych skurczach. Gaz rozweselający pomaga tylko mężowi.
-
I właśnie dziś kupiłam rajtki ciążowe bo już mnie wszystko uciska, a brzuch sterczy aż miło...
-
MalamamaAnia, ja mam baby design husky i lubię go mimo, że ciężki. Dzieć ma 2 lata i ciągle używa spacerówki :) gondoli używaliśmy 8 miesięcy, jej plusem jest wielkość - maluch nie powinien wyrosnąć przed czasem, jak to się dzieje w niektórych modelach. A dzieci różnie zaczynają siadać, nasz do spacerówki nadawał się dopiero w 8-9 miesiącu, wcześniej po prostu zjeżdżał. Do wózka mamy adapter i pierwszy fotelik - maxi cosi. Odradzam wózki 3 w 1. Jeszcze się zastanawiam nad dostawką do wózka dla starszaka. Trochę wam zazdroszczę chudnięcia, ja co wejdę na wagę to więcej mnie, już 3 kilo przybyło :/ w zeszłej ciąży - 19. A to dlatego, że jem i jem bo to jedyny sposób na zmniejszenie nudności. Nie mogę się doczekać kiedy przejdą, bo wybitnie uprzykrzają wszystko. Moje usg prenatalne w tym tygodniu, w środę. Mąż nie da się wyprosić z gabinetu, też chce zobaczyć ;) Ja mam cichą nadzieję na dziewczynkę.
-
Cześć, u mnie święta też niestety pod sztandarem nudności i średniego samopoczucia więc już się trochę jednak cieszę, że to koniec. W dodatku tak mi się już rozeszły mięśnie proste brzucha, że po obiedzie wyglądam na 6 miesiąc :/ Także nie jesteś jedyna, Magda. Trzymam kciuki za wasze usg :)
-
Wesołych, zdrowych Świąt dla Was wszystkich :)
-
Panda, cieszę się że wszystko jest w porządku :) Fekete, współczuję, nie wyobrażam sobie radzenia sobie ze wszystkim bez męża... Co do grupy na FB to mam pozytywne uczucia, jestem na takiej zamkniętej grupie z dwudziestoma paroma dziewczynami które rodziły dwa lata temu, też wtedy spotkalysmy się najpierw na takim forum. Bardzo koleżeńsko, dużo przyjaźni, też w realu, dużo wymiany niusów o naszych obecnych już dwulatkach. Niektóre dziewczyny które sporo przeszły w życiu w tym czasie też otrzymały wsparcie.
-
Haha, ja o wszystkim czytałam na bieżąco przy pierwszym dziecku, i tak niczego nie przewidzisz, każde ma inne problemy. Ponadto przeczytanie fury książek i tak nie zastąpi praktyki. Takie małe potrzebuje tylko 4 rzeczy: jedzenie, sen, pielęgnacja pupy i pepka i przytulenie. Reszta to dopiero po miesiącu- dwóch ;) dużo można się dowiedzieć na szkole rodzenia. A warsztaty pierwszej pomocy bardzo polecam: nazywają się Bezpieczny Maluch, terminy i miasta można znaleźć w internecie. Są za darmo ale trzeba się wcześniej zapisać. Mają tam i wykłady i ćwiczenia praktyczne z pierwszej pomocy i z zapinania w foteliku. A mój mały człowiek ma już 2,7 cm, rośnie :)
-
Bajka, taki wynik może świadczyć, że masz bezobjawowe zakażenie układu moczowego. Robiłaś posiew? Jak nie, to warto zrobić. Możliwe, że twój ginekolog zaleci ci przeleczenie antybiotykiem i kontrolę moczu po leczeniu. Natalia, prócz usg prenatalnego które kosztuje 300-350zł sa jeszcze testy PAPPA (test hormonalny z krwi), ceny nie znam, pewnie koło kilkuset złotych i testy Harmony i Sanco, to testy DNA płodu ale z komórek krażących we krwi matki (dlatego jak coś wyjdzie podejrzanego to i tak trzeba zrobić amniocentezę), cena takich testów waha się w okolicach 2-3 tysięcy złotych (badania genetyczne zawsze są drogie) ale ich wiarygodność ze wszystkich testów jest najwyższa. Ja mam dziś wizytę u ginekologa ale pewnie bez usg. Z badań krwi wyszedł mi niedobór żelaza, będę pewnie musiała łykać hemofer, ble, cudo przy tych nudnościach.
-
Mój biust przebył drogę od B, w ciąży do D, karmiłam rozmiarem E a po karmieniu zmniejszył się ale do C, więc i tak wszystkie staniki sprzed ciąży były do wywalenia. Więc nie jest regułą, że wraca do rozmiaru sprzed ciąży ;)
-
Święta spędzamy wyjazdowo - dwie rodziny w dwóch miastach, więc gotowanie niemal całkowicie mi odpada. I dobrze, bo jak normalnie lubię gotować, to przy tych objawach całkowicie nie mam na to ochoty. Prezenty już mamy pokupowane, tylko choinka została jeszcze do kupienia i ubrania. W tym tygodniu mam wizytę u ginekologa, 10 stycznia zaś usg genetyczne, więc jeszcze kawałek zanim zobaczę dzidziusia w pełnej krasie ;) Dziś byłam na pobraniu krwi - potwornie męczące przy obecnych mdłościach.
-
Ja tam zwykłe dziury zawsze robię bez znieczulenia, ono gorzej boli niż borowanie i to paskudne uczucie potem ;) Uodporniłam się na borowanie po zapaleniu ozebnej - ból jakieś 600% większy, a znieczulenie w stanie zapalnym nie działa ;) Mojego malucha płeć ukazała się też w 12 tygodniu, facecik więc nie było wątpliwości.
-
Panda, mnie (nawracająca opryszczka) gin nawet zaleca przeleczyc heviranem doustnie 5 * 400 przez 5 dni. Ol, z tego co wiem to znaczy, że masz się nie przemęczać, nie że masz leżeć plackiem cały dzień. Haha ja dziś dowiedziałam się, że Mac nie smakuje tak dobrze w drugą stronę.
-
Ja też znam samych fajnych Piotrów, najfajniejszym jest mój mąż <3. Dla dziewczynki imię mamy już wybrane, będzie Janina, po mojej babci :) Jeśli przydarzy się zas chłopiec, to jeszcze nie wiem. Mnie też samopoczucie wpędza w takiego doła, że ciąża się wcale nie cieszę. Tyłek mi rośnie, wcześniej 2x w tygodniu biegałam na fitness a teraz na nic nie mam siły, tylko bym spala. <br /> Z tarczycą też mam pod górę. Właściwie to oznaczylam sobie hormony miesiąc przed ciążą razem z innymi badaniami bo sprawdzałam czemu po 5mies starań nic. Wyszło TSH 3,2 więc zaczęłam łykać euthtyrox 25 i po miesiącu był sukces. Teraz kontynuuję póki co.
-
Ol66 współczuję, paskudne to twoje kopro. Moje szefostwo trochę dostosowało warunki mojej pracy do mojego stanu i do pracy chcę chodzić w miarę samopoczucia. Siedzenie w domu sam na sam, kiedy nic nie pozwala ci zapomnieć o nudnosciach też nie jest łatwe. My mamy wózek 2 w 1 baby design husky i sprawuje się bardzo dobrze, szczególnie na gruntowych drogach i krzywych chodnikach. Minusem jest rozmiar. Do tego mamy kompaktową spacerówkę baby jogger city mini zip. Też polecam.
-
Mój mąż jest zaangażowany absolutnie we wszystko, gdyby nie on, nie przetrwalabym tych 40 godzin na porodówce. Także nie wyobrażam sobie rodzić bez niego :) Mama moja zaś jest dość szalona i rozsiewa nerwowość więc wolę by zjawiła się już po. Ale jeśli ktoś woli obecność mamy to nie sądzę żeby było to źle widziane.
-
Fekete, to badanie hormonów, ma wysoki odsetek wyników fałszywie dodatnich, można się niepotrzebnie zestresować. Natomiast pozostałe są drogie, to ich wada. Wyniki usg są od razu, badania prenatalne z krwi to 7-14 dni czekania.
-
Ps Pati wcześnie to genetyczne, zwykłe między 11 a 13tyg i 6 dni robią. Chyba żadna prócz ciebie jeszcze nie miała, ja się zapisałam na 8 stycznia. Jeśli chcesz się testować to rób nifty/sanco, pappa jest o kant tyłka potłuc.
-
Dziś do moich objawów dołączyły zawroty głowy, paskudztwo... W pracy poruszam się i robię wszystko z prędkością ślimaka. Brzuch mnie za to nie boli, aż dziwne, spodziewałam się że będzie w związku z przebytą cesarką. Co do wyprawki to najbardziej przejechałam się na rozmiarowce, wszędzie pisali żeby kupować od razu 62, a tu mój dzidź miał ze 49cm i 62 było na niego za duże ze 2 miesiące. Dlatego też lepiej nie kupować od razu całych stosów ciuchów, nie wiadomo co będzie pasować. Najważniejsze dla nas były: bodziaki koniecznie kopertowe bo takie małe ma słabą szyję i śpiochy/ polspiochy. Na początku bluzeczki/ kaftaniki kompletnie się nie przydały. Czapki na główkę i rękawiczki niedrapki też nie. Pierwsze po co mąż leciał do sklepu to laktator, ale czy się przyda wiadomo dopiero po porodzie. I pampersy ze znacznikiem sikania - na początek niezbędne. Plus rzeczy do pielęgnacji pupy i pepka. I fotelik samochodowy. Dużo tetr. Kocyki. I tyle. A największą wyprawkę to potrzebuje mama ;)
-
Witam, chciałam dołączyć do grona lipcowych mam :) Termin wyliczany wg om mam na 22 lipca. Jestem na razie po pierwszej wizycie u ginekologa tydzień temu, następna za 2 tygodnie, póki co maluch rośnie, serce bije. W domu mam już dwuletniego szkraba i po cichu liczę na dziewczynkę, ale co będzie to będzie :) Objawy pierwszego trymestru są niestety obecne pod postacią ciągłych mdłości od rana do wieczora, pogarszających się jak czegoś nie zjem przez 2 godziny... Więc pewnie znów przytyję. W poprzedniej niemal przegonilam męża.