MagdaJ
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Gdańsk
Osiągnięcia MagdaJ
0
Reputacja
-
Hej dziewczyny, dawno nie zaglądałam, ale tyle się działo. Z rozszerzaniem diety czekamy do 6 miesiąca, jest na mm i obecnie to jej starcza. Ala potrafi przewrócić się na brzuch co robi zaraz po przebudzeniu i od razu próbuje pelzac podnosząc tylek, czasem nawet się kawaleczek jej uda. Jak leży na poduszce chciałaby już siadać i okropnie ćwiczy mięśnie brzucha. A tak to czekamy na zęby. Obecnie jesteśmy już po operacji 2-gi dzień, teraz powinno być z małą już tylko lepiej i może za tydzień będziemy już w domu;-)
-
U nas podnoszenie głowy jest ok mimo, że ostatnio nie chce leżeć na brzuchu. Próbuję się odpychać nogami i się szybko denerwuje, że jej nie wychodzi. Kasia zawsze lepiej skonsultować z lekarzem to może coś podpowie. Zawsze też na brzuchu w poprzek na swoich nogach możesz położyć, mała wtedy nie uderza głową o materacyk i więcej widzi, może jej się spodoba.
-
Dzięki za wsparcie :-) 9 h spania? Jestem w szoku, moja ciągle się budzi w nocy na jedzenie tak ze 2 razy. Inhalator lepiej kupić wcześniej kiedy nie jest jeszcze potrzebny, ze starszym za każdym razem jak był przeziębiony to lekarze pytali czy mamy inhalator. A takiego maluszka łatwiej przyzwyczaić do inhalacji. U nas slinienie się czasem jest ogromne, aż momentami się krztusi. Starszy miał szybko pierwsze zęby i będziemy mieli chyba powtórkę.
-
Hej dziewczyny :-) Co u Was i Waszych maluszków słychać? Jak minęła Wam majówka? U nas w końcu bez kataru u małej, skończyło się na konieczności kupienia inhalatora, ale pomogło. W majówkę liczyłam na ładną pogodę i, że starszy się wybiega i wyszaleje na placu zabaw, niestety niewiele z tego wyszło. Za tydzień mamy wizytę u chirurga i już trochę psnikuje kiedy będzie operacja małej.
-
Kryska no niestety, moje dzieci widać tak mają. Syn miał to samo. Życzę Ci jednak żeby u Ciebie się chociaż zmieniło :-) Nie wiem jak Ty, ale ja czasem marzę o drzemce w dzień z maluszkiem.
-
U nas Wielkanoc minęła szybko bardzo. W niedzielę mała skończyła 2 miesiące, więc już spora panna;-) I kolejnym dziecku nie myślę obecnie, Ala za bardzo przypomina brata, on sam potrafi dom rozniesc, a co razem wymyślą aż strach pomyśleć. Obecnie ciąża, albo kolejne dziecko to byłby masochizm. U nas ze spaniem w nocy jest przyzwoicie, rano ma jedną dłuższą drzemke, a potem do wieczora to nie chce za nic zasnąć. Zdarzają się krótkie spanie, ale to max 20 min i tyle.
-
Bąbowa wątek jak najbardziej żyje, co prawda wpisy rzadsze ale są. Możemy się wyżalić na ciężki los matek, albo pochwalić postepami pociech :-) Niestety dziś to muszę Wam się pożalić, bo oczywiście mam te nieszczęsne kamienie w woreczku. Są bardzo niewielkie, ale jak powiedziała lekarz takie to w sumie są gorsze bo przewód mogą zatkać. Do tego mówi, że zwykle najlepiej woreczek wyciąć, po czym widząc moja minę dodała, że chyba nie jestem zachwycona (strasznie dziwne prawda? Jak można nie chcieć zabiegu w szpitalu?). No nic pozostaje mi dieta na święta, na dobre mi wyjdzie. A co u Was?
-
My na święta wybieramy się do moich rodziców, więc nic nie muszę teraz robić. Dopiero w sobotę pewnie będę u rodziców piec. Byliśmy w weekend u teściów, M się uparł bo jego ojciec miał urodziny. Nawet szkoda gadać jak to wyglądało z dwójką chorych dzieci. Do tego teściowa najchętniej by mała ciągle nosiła, a ja ją przyzwyczajam do leżenia, żeby w szpitalu cały czas nie krzyczała. Tam po operacji będzie jednak musiała leżeć przez dłuższy czas :-/ Moja z leżeniem na brzuchu ma różnie, czasem polezy dłużej czasem krócej. Czasem chce już pelzac, a że próby odpychania się nogami jej nie wychodzą to się denerwuje. Za to w dzień uwielbia spać na brzuchu. I chciałaby już siedzieć, głowę próbuje dźwigać do siedzenia.
-
Jijana pakiet medyczny mamy w medicover, a na szczepienia chodzimy do przychodni państwowej. Nie wiem czy w innych placówkach prywatnych też tak jest, ale w medicover za te same szczepionki placilibysmy 70-100 zł więcej. Jutro nas czeka wizyta rodzinna u pediatry. Dzieciaki jakoś nie mogą się pozbyć kataru, a wolałabym w święta nie szukać lekarza w razie potrzeby. A co u Was słychać?
-
Jijana niestety z atakami juz się przekonałam jak jest. Normalnie już myślałam, że zejdę. Tak to już jest ciąża sprzyja tej chorobie no i stres również, a tego mi nie brakowało i dalej nie brakuje z resztą. My byliśmy na bioderkach w poniedziałek też mi kazał pieluchowa szeroko profilaktycznie. I mam z tym problem, tzn. problem mam z tym co o tym myśleć. Z tego co czytałam fizjoterapeuci nie zalecają tego robić jak nic się nie dzieje złego, raczej właśnie mówią o swobodzie ruchów w stawach biodrowych. Sama nie wiem. A masz iść na kontrol? Pamiętam z synem byłam 2 razy mimo, że wszystko było ok. A teraz mówił, że nie ma kontroli. Nie wiem czy coś się zmieniło czy tu w przychodni nie robią drugi raz. U nas kupa dalej kilka razy dziennie. Mam co przebierać, bo mała jak wyszliśmy ze szpitala to rośnie jak na drożdżach.
-
Hej dziewczyny:-) Mam nadzieję, że u Was lepiej niż u mnie. Ostatnio starszy się rozchorował, katar i kichanie na całego. To by nie było takie straszne gdyby nie to, że zeszło nam się to w czasie ze szczepieniem małej i teraz mam oboje z katarem. Do tego mała słabo to znosi, a po szczepieniu jeszcze dodatkowo marudna i ma problemy z zaśnięciem. Wczoraj 7 h bez snu, no z 5 min drzemkami przy karmieniu. Jijana u nas do przychodni też się nie dodzwonisz, mają 2 numery wiecznie zajęte. Mi do najniższej wagi w ciąży został kilogram i pewnie szybko go teraz zrzuce. Okazało się że bóle jakie miałam w klatce w ciąży, które zignorował mój gin najprawdopodobniej są kamieniami w woreczku żółciowym. Teraz to się jeszcze częściej pojawiają ataki przez które nie śpię po nocach i do tego dieta muszę zacząć lekkostrawna, najlepiej wszystko gotowane. W przyszłym tygodniu usg to się okaże co tam ze mną jest. A co u Was i Waszych maluszków?
-
Jerba a mała nie ma pleśniawek? Od dziecka właśnie kiedy ma plesniawki może przejść grzybica na pierś. Ja jak byłam na kontroli wagi pediatra mówiła, że skoro przybiera prawidłowo to nie muszę małej budzić na karmienie w nocy. Wcześniej właśnie ją budziła co te 3h, bo nie chciała wstawać za to teraz sama się budzi, chyba się przyzwyczaiła jednak do jedzenia w nocy. Wcześniej ja jej nie dawałam spać a teraz ona mi. Jijana współczuję nocy. U nas starszak zawitał bardzo szybko, a już tak ładnie przesypiał u siebie.
-
Hej dziewczyny:-) Jijana spora już Twoja kruszyna. Jerba współczuję powtórki z wędzidełkiem, ale warto jednak teraz to zrobić. Problemy z jedzeniem to jedno, ale przez to i później mogą wystąpić problemy z mówieniem. Jerba a sprawdzali od razu górne wędzidełko? Mojemu nie sprawdzili a też górne miał lekko za krótkie. Ono łączy górną wargę z dziasłami, to mu nie przeszkadzało przy jedzeniu to nawet nie wiedziałam, że jest krótkie. Niestety dowiedziałam się po czasie jak sam sobie je "podciął" wtedy nieźle się pezestraszylam, było sporo krwi. U nas smoczek się nie sprawdza. Czasem nawet do buzi nie chce dać sobie wsadzić, a próbowaliśmy już różnych firm, ale żaden się nie podoba. Do operacji Alicja musi być całkowicie zdrowa. A ta zbliża się wielkimi krokami. Dziewczyny nie tylko Wy latacie po lekarzach. U nas też jak nie kontrola wagi (musiałam jechać do przychodni), to poradnia kardiologiczna, albo chirurgiczna i tak w kółko. W przyszłym tygodniu badanie bioder i szczepienie. Szczepienie też musimy zrobić jak najszybciej, żeby mała dostała kolejną dawkę na wzw przed operacją jeszcze. A dziś to moje dziecko w nocy dało mi popalić i może z godzinę ciągiem spałam:-/
-
Z tym ulewanie nosem jest taki problem, że to jak z katarem jak będzie jej zalegać to może powodować zapalenie ucha czestrze problemy z drogami oddechowymi itd. Wydaje mi się u nas jest taki problem, że mała ciągle by ssała bez względu czy jest głodna czy nie i jej się w żołądku nie mieści, a druga rzecz, że nie zawsze odbije. Ile bym jej czasu nie dała to czasem nie odbija i to w takich przypadkach jak jej "twarożek" poszedł nosem to musiałam jej odciągnąć inaczej zachowywała się jakby nos miała zatkany. A do logopedy chciałam iść bo wydaje mi się, że powinien już mówić lepiej, wyraźniej, czy więcej, ale od samego początku był leniwy do mówienia.
-
Jijana u mnie z tą pomocą jest różnie. Mama tak się zarzekała, że po porodzie przyjedzie na tydzień, żeby ułatwić nam początki, ale nic z tego nie wyszło. Raz przyjechała jak musiałam jechać do lekarza z małą i tyle. A jak wizyta u logopedy? Z moim też muszę chyba pójść. Ostatnio z Alicja mam ciężkie chwile zaczęła mi ulewać, może nie jakoś bardzo często, ale ona próbuje to powstrzymywać i idzie jej czasem przez nos. Ostatnio chociaż w nocy rzadziej się budzi:-)