Alex1990
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Katowice
Osiągnięcia Alex1990
0
Reputacja
-
Ważne jest, żeby brać pod uwagę miesiąc, w którym doszło do zapłodnienia, a nie miesiąc urodzenia dziecka. Ale póki co, sprawdzalność wysoka..
-
Ciekawe jak wyglądałyby ogólne statystyki :)
-
Kurcze, mi nawet do głowy nie przyszlo, żeby się tym sugerować, w sensie tym kalendarzem. Wydaje to być się w ogóle oderwane od logiki, a jednak...
-
A śledziłaś owulację/ dni płodne?
-
Dziewczyny, jestem ciekawa czy te teorie odnośnie planowania płci faktycznie działają/ zwiększają szanse na daną płeć? Czy też jest to loteria? Słyszałam o ich skuteczności od wielu osob, mimo to nie zastosowałam się, jakoś ciężko było mi uwierzyć w to. No i choć marzyłam o dziewczynce, będę miała chłopca. Chciałabym zapytać Was o dwie teorie.. 1) Słynny już chiński kalendarz płci- czy faktycznie macie to, co Wam wychodziło? Załączam ten, z którego korzystałam. 2) Czy sprawdziła się u Was teoria, że im bliżej owulacji, tym większa szansa na chłopca, a im dłużej plemniki ;"poczekają" tym większa szansa na dziewczynkę? U mnie jest zgodnie z chińskim+ współżyliśmy w owulację, spodziewamy się chłopca.
-
Marta, ja też wyniki z testów genetycznych mam słabe.Tylko że tu jest podejrzenie trisomii 18tego chromosomu. Ogólnie ciąża ma kmplikacje, ale właśnie paradokasalnie może byłoby mi troszkę łatwiej gdyby jednak była dziewczynka. Oczywiście zrobię wszystko tak czy inaczej, ale psychicznie może było choć trochu lżej. W sumie to mając poniekąd preferowaną płeć ciężko jest Ci sie postawić w mojej sytuacji. Może płeć wydaje Ci się nieważna teraz a moze wlasnie byłoby Ci ciut trudniej, tak jak jest mnie. Ja do końca nie rozumiem tego porównywania do chorób czy poronień. Oczywiście to są mega nieszcześcia ale przecież nikt nie mówi :"wolisz zdrowego chłopca czy chorą dziewczynkę".. Bez sensu jest takie myślenie. Komplikacje są i tu i tu.
-
I dziewczyny zrozumcie, ja naprawdę najbardziej zawiodłam się na sobie. dla mnie to była taka trochę trauma, i myślę, że raczej nie będziemy mieć więcej dzieci, bo nie chcialabym znów przezyć rozczarowania. Naprawdę myślalam,ze co by ten lekarz nie powiedział to ja się ucieszę i będzie super. Nie sądziłam, że się rozpłaczę przecież..
-
Ja nie mówię, że są gorsi, nie są. Po prostu wpadłam w pułapkę takiego schematu można powiedzieć myślowego. od dziecka tylko dziewczynki i dziewczynki mi się podobały.. poszłam do pracy, dostalam dwie na wychowanie jako niania. później już pracowałam z dziećmi obu płci no i dalej to samo. Nieważne jaką by miala mieć osobowość, przecież nie o to tu chodzi. Myślę, że tu problem jest głębszy niż tylko róż i sukieneczki, chociaż ok, marzylam o obu tych rzeczach, ale przede wszystkim chyba chodzi o jakąś więź, może utarte schematy na które wystawiani jesteśmy od dziecka? Nie wiem, coś może poszło nie tak w moim życiu skoro nie było mi widocznie :" wszystko jedno"... Z resztą myślę, że malo komu jest. Moja koleżanka też się teraz chwali że było jej wszystko jedno, a jak się dowiedziała, że dziewczynka to skakała pod sufit i upewniała się 100x czy to nie pomyłka bo wcześniej (w 9tyg chyba...) jakiś lekarz powiedział jej co innego (nie wiem na jakiej w ogóle podstawie).Łatwo mówić, ze komuś wszystko jedno było, jak jednak dostał to o czym marzył.
-
No właśnie, u mnie też wszystko uwidoczniło się na prenatalnych. Lekarz chyba był mega pewny, bo powiedział sam z siebie bo wszystko na wierzchu. A najgorsze, ze ja dalej się łudzę, choć nawet jako laik widziałam na usg to, co widziałam :/
-
Trochę się boję , bo ja już miałam depresję parę lat temu i teraz jest mi dodatkowo ciężko... z resztą wyniki genetyczne też wyszły źle, jestem załamana. Nie mogę do końca zrozumieć, dlaczego zawsze ja...
-
Nie no, ja w Twojej sytuacji akurat bym się cieszyła, ale co ja mogę.. naprawdę nic. Mysle, że tą pierwszą ciążę bardzo sie przeżywa, jak się ma pierwsze dziecko to jednak tylko jemu się poświęca uwagę, no i ogólnie myślę ze fajnie ja w tej pierwszej jest ok i ma się to o czym się marzy. My już raczej nie będziemy mieć więcej dzieci, z resztą nawet jeśli bałabym się takiej traumy znów. Bo dla mnie to było jakby moje marzenia się roztrzskały, choć do dziecka nie mam żadnych pretensji oczywiście, jedynie do losu..
-
Eh, tylko, że jednak inaczej, bo już masz dziewczynkę. Ja nie miałabym problemu z urodzeniem chłopca jako drugie czy trzecie dziecko, ale za tym pierwzym razem było to dla mnie niewyobrażalnie ważne :(
-
Ja myślałam, że ok- mam takie preferencje, ale jak się dowiem, że chłopiec, to też będzie ok... Cóż, nie było ok i czuję się z tym źle ale dalej jest mi smutno. Mam wrażenie, że kupilabym już milion rzeczy dla dziewczynki, a teraz nie mam nawet siły wyjść na zakupy :( Czuję ukłucie zazdrości do koleżanek i kuzynek, które też są w ciąży i będą miały dziewczynkę. Jest mi zwyczajnie smutno. Życie prawie zawsze daje mi odwrotność tego, czego chcę, do tego nikt mnie nie rozumie. Ani mąż, ani siostra, a już tym bardziej koleżanki zachwycone córeczkami.
-
Dziewczyny choć wiem, że to delikatny temat i kontrowersyjny to i tak zapytam, może któraś miala podobnie? Naprawdę nie jestem złym człowiekiem ani jakąś specyficzną osobowością.. od małego dziecka chciałam mieć córkę i nigdy, przenigdy nie wyobrażałam sobie inaczej.. wychowalam 2 dziewczyny będąc nianią , potem całe życie dorosłe pracowałam z dziećmi i nigdy nie zmieniło się we mnie to przekonanie. Koleżanki i kuzynki również chyba wszystkie wolały dziewczynki i o dziwo wszystkie właśnie mają córcie. W końcu zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko i wyszło tak, że w pierwszym cyklu zaszłam w ciążę. Chciałam spróbować metody Shettlesa i kalendarza chińskiego, ale jako że nie do końca na tym etapie wierzylam w te rzeczy, w sierpniu staraliśmy się po prostu spontanicznie. nie sądziłam, że zajdę w ciążę od razu. Przez 3 miesiące byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. O dziwo wcale nie myslalam o brzuszku :"ona"..raczej :"ono". Nastawiałam się z całych sił że jeśli będzie chłopiec to też bedzie cudownie... Idąc na badania prenatalne szczerze wydawało mi się, że coby nie było dam sobie radę. Ok. Modliłam się o córkę a nadzieję miałam przeogromną, ale Tylko Tyle. Byłam pewna, że obie opcje mnie uszczęśliwią.. Bardzo wyczekiwałam badania prenatalnego w 13 tyg . Lekarz tylko przyłożył usg do brzuszka i już wiedział że płeć jest oczywista.. Chłopiec bez dwóch zdań... nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale wybuchłam płaczem, i przez 9h czułam po prostu smutek. Przez 3 dni nie chciałam wyjść z łóżka i do ciągle od piątku czuję się po prostu ... zawiedziona. nie dzieckiem,raczej sobą i zyciem, które zawsze musi dawać mi dokładnie odwrotność tego, czego bym chciała. Chyba po prostu wpadłam w pułapkę wyobrazen które są cały czas takie same od czasów kiedy sama byłam dzieckiem. i czuję się beznadziejnie, zawiedziona przede wszystkim sobą. Będę dla synka najlepszą mamą na świecie i będę go kochać jak szalona... Na pewno. Tylko że nie wiem czy to wyleczy takie moje uczucie pustki za marzeniem o dziewczynce.. Zazdroszczę koleżankom i kuzynkom a sama czuję się po prostu...smutno..