Skocz do zawartości
Forum

marta.t1989.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Łdz

Osiągnięcia marta.t1989.

0

Reputacja

  1. Czesc! U nas noce tez praktycznie cale przespane, Maly prowadzi juz bardzo regularny tryb zycia. Idzie spac kolo 20-21 i spi do 3-4 a nastepna pobudka ok 7-mej :) Tez musielismy kupic inhalator bo Maly mial duzy katar ze wzgledu jak sie potem okazalo slinienie sie... Magda, trzymamy kciuki, ani sie obejrzysz i bedzie po wszystkim :) Pozdrawiam serdecznie :)
  2. Czesc Mamusie! Jak zwykle jestescie niezawodne. Ja wlasnie karmie Malego piersia i potwierdzam, ze u mnie takze jakas mala deprecha. Karmienie cholernie boli - dzis byla polozna i ponoc za plytko Maly lapal - stad bol. Przy niej udawalo mi sie ladnie go dostawic, samej juz trudniej. A cycki mnie bola jak jasny gwint. Chce mi sie wyc do ksiezyca i jak widze, ze Maly sie wierci w lozeczku i zaraz bedzie chcial jesc to na sama mysl juz mnie boli. Podczas karmienia jestem strasznie spieta, ze az mnie pozniej plecy bola z tego wszystkiego. Maly caly czas na cycku praktycznie, ledwo zdaze sie umyc czy zjesc cos bo zaraz ryk i trzeba znow karmic. Kocham tego Szkraba nad zycie ale ten czas jest dla mnie bardzo, bardzo trudny...
  3. Jijana mysle, ze wiekszosc z nas doskonale Cie rozumie. Ja w dzien przed porodem rowniez bylam pewna, ze nic sie przez kolejny tydzien nie wydarzy, a akcja zaczela sie w nocy. Rowniez balam sie, ze maz nie zdazy, ale byl spokojnie na czas mimo tego, ze akurat zepsul sie nam samochod (tak, dwa dni przed porodem padlo nam auto) i musial zamawiac taksowke :( Druga sprawa to naprawde calemu personelowi i poloznym zalezy na tym aby Maluch urodzil sie zdrowy i sprawnie. Nawet jesli pojawoa sie jakies teksty z ich strony uwierz mi, ze naprawde bedziesz skupiona na akcji i na sobie a nie poszczegolnych osobach. Wiem, ze to ogromnie trudne ale glowa do gory! U nas niestety u Malego ujawnila sie zoltaczka i zostajemy w szpitalu... przez to wszystko musze go dokarmiac mm, a bardzo chcialam tego uniknac i calkiem niezle szlo nam karmienie piersia... staram sie jednak nie zalamywac, patrzec pozytywnie, trzeba to wszystko jakos przejsc :) pozdrawiam
  4. Drogie mamy, u mnie tez dlugo nic sie nie dzialo, wyladowalam w szpitalu i nie wiedzialam kiedy to sie zakonczy. W pewnym momencie bylam w kiepskiej kondycji psychicznej. Pomyslcie sobie jednak, ze to juz naprawde ostatnia prosta i pomimo tego, ze lezenie nie jest juz nawet relaksujace, to za chwile dzieciaczki beda z Wami :) My dzisiaj po pierwszym kryzysie, Mały wył w nieboglosy i ciezko go bylo uspokoic. Jakos sie jednak udalo i Maluch odsypia teraz dzisiejsza nerwowke :) Pozdrawiam serdecznie :)
  5. Oskar - 23.02. g. 6:58 Było tyle obaw a Mały w 100% wstrzelił się w planowany termin :) Od czwartku odchodził czop, w sobote przed 2 w nocy odeszły wody a przed 7 Mały juz z nami :) Cudowne uczucie miec go juz przy sobie :) Moglabym ciagle na niego patrzec :) Pozdrawiam wszystkie Mamusie :)
  6. Magda, trzymamy kciuki za Maluszka :) Za mna okropna noc, mialam tak silne bole plecow i podbrzusza, ze bylam pewna, ze akcja sie zaczyna... A okazalo sie, ze to tylko skurcze przepowiadajace i dali nospe w zastrzyku... Teraz tez ciagle czuje wlasnie takie skurcze i brzuszek sie napina. Oj, zeby nie okazalo sie, ze bede tu czekac jeszcze 1,5 tygodnia, az do wywolania :( czop dalej odchodzi, duzo krwi przy tym, ale jak juz wiele mowilo i jak sie naczytalam, ten caly czop nie zawsze musi oznaczac, ze porod nastapi szybko. Ehh, czas pokaze, teraz tylko lezec i czekac na rozwoj sytuacji...
  7. Gratulacje dla kolejnych mam :) U mnie dzisiaj po obiedzie pojawilo sie troche krwi na wkladce i po jakims czasie bylo jej coraz wiecej. Nie bylam pewna czy wszystko ok, a pani dr mowila, ze jak czuje, ze cos jest nie tak to od razu jechac na izbe. Okazalo sie, ze czop odchodzi i szyjka zaczyna sie otwierac. Zostawili mnie juz w szpitalu. Mam nadzieje, ze akcja w miare sprawnie sie potoczy. Strasznie bola mnie plecy i dol brzucha. Planowany termin na sobote, oby Mały za dlugo go nie przeciagal :)
  8. Dziewczyny w szpitalach - trzymajcie sie dzielnie. Juz tak niewiele dzieli Was od spotkania z Maluchami :) Mnie wczoraj w nocy obudzil bardzo silny bol u dolu plecow, trwal okolo pol godziny i przeszlo. Zmeczylam sie jednak strasznie, w koncu na szczescie zasnelam... wszyscy powtarzaja, ze nie da sie pomylic tych skurczy porodowych z tymi, ktore tylko przepowiadaja, ale powiem Wam, ze za kazdym razem nie wiem czy to juz czy to falszywy alarm. Nie chce od razu jechac do szpitala i wole zawsze troche przeczekac. Druga sprawa to nigdy nie zdawalam sobie sprawy, ze to wywolywanie porodu to tak "popularna" praktyka, sadzilam, ze wiekszosc dzieci rodzi sie bez oksytocyny i tych innych "cudow". Zwlaszcza, ze na poczatku grudnia mialam problemy ze skrocona szyjka, co powaznie moglo grozic wczesniejszym porodem... a teraz czekam jak na zbawienie :) Brzuchatki, jak Wasze samopoczucie? Ja niestety czuje ogromny strach - nie tylko boje sie porodu (jestem kompletnie nieodporna na bol, pobranie krwi to dla mnie koniec swiata) ale tez tego jak bedzie wygladalo moje zycie z maluchem, czy bede tylko mamuska czy nie zapomne o sobie i swoich potrzebach?... wybaczcie ten monolog (pisze o 1 w nocy, znow oczywiscie nie moge spac) i takie mysli przechodza mi przez glowe... dodatkowo to czekanie...
  9. U mnie dalej cisza. Dzien dzisiaj kiepski, jakos bez energii... w nocy pewnie znow obudze sie kolo 2 lub 3 i tak bede sie krecic w lozku z boku na bok az do switu :/ Maly ma 5 dni na opuszczenie brzucha, jesli sie nie zdecyduje to w pn szpital. Magda, niby w domu zawsze przyjemniej ale jestes na pewno w szpitalu w dobrych rekach i jak cos zacznie sie dziac to od razu lekarz bedzie mogl to sprawdzic i nie bedziesz sie niepokoic :) tak tez sobie tlumacze bo obstawiam, ze u mnie tez sie szpitalem zakonczy ;)
  10. U mnie tez cisza. Termin na najblizsza sobote, a tu nic. Wczesniej byly jakies bole niby-miesiaczkowe czy chocby bole plecow a teraz spokoj. Juz zapowiedzialam mezowi, ze jesli nic sie nie wydarzy do weekendu to w sb i nd dluugie spacery przed nami i biore sie ostro za mycie okien i podlog zeby wypedzic Malego z brzucha ;)
  11. Goga - gratulacje dla kolejnej dzielnej Mamusi :) U nas termin na 23 lutego, jeśli nic sie nie wydarzy to 25 rano mam sie stawic na izbe. Pani prof. tlumaczyla, ze w moim szpitalu jest taka zasada, ze od 40 tc pacjentka jest w szpitalu aby miec juz staly wglad w to jak sie czuje, inaczej musialabym codziennie do szpitala jezdzic. Niby w domu to w domu ale najwyzej bede czekac na Malego w szpitalu wlasnie. To co mnie cieszy to fakt, ze do 41 tc nie wywoluja porodu, wiec jest jeszcze spokojnie tydzien czekania. Chociaz szczerze mowiac wolalabym do tego 25 sie wyrobic ;) U mnie nic nie zapowiada porodu (wczoraj bylam u lekarza) ale ponoc to sie moze w kazdej chwili zmienic. Czasem boli mnie brzuch jak na okres, no i plecy. Poza tym apetyt jest w normie, nie mam wiec zadnych objawow "ocztszczania" organizmu ;) To juz tak blisko, nie moge uwierzyc, ze za maksymalnie 2 tygodnie bede juz tulic moje dziecko :)
  12. Czesc Moje Drogie :) To moze i ja sie wypowiem, bo rzadko komentuje a wciaz z zaciekawieniem czytam, ktora juz sie rozpakowala :) U nas termin na 23 lutego i jesli nic sie nie wydarzy do tego dnia i w weekend to 25 rano mam sie stawic na izbe przyjec. Nie wiem jeszcze dokladnie co to oznacza, czy juz koniecznie bede musiala zostac w szpitalu, czy jednak puszcza po badaniach, zobaczymy... Maly dzis wieczor tak szaleje i tak kopie po zebrach, ze jesli nie przestanie to ciezko bedzie zasnac :( Oczywiscie gratulacje dla wszystkich mam :) Zazdroszcze, ze macie to juz za soba :) Ja jestem straszny cykor, nawet pobrania krwi sie boje, mam nadzieje, ze jakos to przetrwam :) Pozdrawiam serdecznie :)
  13. Kryska89 - nie martw sie na zapas. Jestescie na pewno w dobrych rekach, tak jak dziewczyny pisaly, chca wszystko sprawdzic, dobrze, ze jestescie pod okiem specjalistow, ktorzy moga od razu zadzialac jak trzeba. Wszystko bedzie ok :)
  14. Angelka28 - gratulacje!!! :) Witamy Maluszka na świecie :) Mamusie, damy rade, jeszcze troche tego slodkiego ciężaru i kazda bedzie tulila w ramionach swoj Skarb :) PS. Godzina 2 w nocy a ja znow nie spie... organizm chyba trenuje jak to bedzie przy nocnych pobudkach :-D
  15. Cześć dziewczyny! Gratuluję Mamusie! Dużo zdrówka dla Was i Maluchów. Fajnie, że macie to już za sobą :) U nas 35 tydzień, ale mnie się nie spieszy, termin na 23.02. i szczerze mówiąc mam nadzieję, że Mały poczeka. Chyba wreszcie dzisiaj odważę się spakować torbę, praktycznie rzeczy naszykowane, tylko pakować. Wiem, że to głupie ale jakoś się boję zapeszyć tym pakowaniem :p Przyznaję, że wpisy czytam z wielką niecierpliwością, poszukując info, która Mamuśka już urodziła :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...