Dziękuję za wsparcie.
Hobby mam, ale nie mam ostatnio na nic ochoty, i to też mn9e dołuje. Jakaś taka bezczynna jestem.
Co do spotkań z koleżankami - mam wrażenie, ze będę im przeszkadza. Mają swoje życie. Nie chcę, żeby czuły się zobowiązane ze mną spędzać czas.
Czytam co napisałam wyżej i ryczę - to nie jest normalne.
Zapisałam się do psychologa.
Pracuję zawodowo - i to z mężem. Każde z nas w innych działach.
Cieszę się, że dla niego praca jest pasją.
Ale jakoś tak czuję się daleko poza jego życiem. Już sama nie wiem :(
Smutno mi strasznie.
Teraz siedzę i beczę i się jeszcze nakręcam, ze nie nie mam nikogo w pobliżu kto mógłby mnie przytulić, pocieszyć.