Witam was serdecznie dopiero zaczynam tutaj przygodę.
Kochani chciałabym wam przedstawić moją sytuację życiową i chciałabym uzyskać jakieś porady.
Otóż mam 26 lat nadal mieszkam z rodzicami i na dodatek pokój mam z siostrą 3 lata młodszą.
I Ojciec jest typem kontrolera i trochę dyktatora i mało mogłam fikać w liceum i czasem ściemniałam by jednak coś przeżyć w życiu typu domówka.
Po liceum skończyłam szkołę kosmetyczną i szłam w tym kierunku zawodowo potem miałam przerwę w zawodzie i jak znajdywałam prace to były one na miesiąc lub dwa i tak do dziś bo twierdzę że atmosfera w pracy i szacunek są najważniejsze a w każdym z miejsc pracy tego brakowało i niestety nie czułam się komfortowo, tylko wykorzystywana.
Ogłoszenia często są mylnie pisane i na rozmowie wychodzi że to praca w klubie nocnym itp. Jestem zmęczona takim wegetowaniem bo chciałabym zacząć dorosłe życie i mieć pracę która nie będzie wieki śmieciówką...
mieć stałą pensję to bym spłaciła zobowiązania, które mi depczą po piętach.
Chciałabym choć by wynająć z lubym mieszkanie mimo że on nie chce wynajmować ale może się skusi skoro nie zanosi się na kupno. Jesteśmy ze sobą 2 lata i w końcu mamy oboje właśnie udany związek, ale chciałabym by byśmy poszli o krok dalej, bo on wie że chciałabym by mi się oświadczył ale nie wymuszę tego jak jego była co była serio porąbana bo tylko na pokaz chciała to wszystko a jak był po studiach świeżo i bez pracy i nie chciał zamieszkać bo ona pracująca w kebabie by raczej nie utrzymała ich haha to go rzuciła a 2 miesiące po tym mnie poznał a jego tatę znałam z kursu na który uczęszczaliśmy wspólnie i próbował wcześniej coś zainicjować ale ja wolałam nie próbować bo byłam zaślepiona w innego gościa co miał mnie gdzieś wieczny student i do tego ja płaciłam za wyjścia na miasto...
Ale obecny jest naprawdę kochany i cieszę się że wziął numer od taty i się spotkaliśmy :)
no i tak minęły 2 lata i on wie że mi zależy na tym by założyć rodzinę ślub itd.
Ale no czasem jak poruszam te tematy to nie odpowiada na nie albo pytanie na pytanie albo zmienia temat a raz był moment że rozmawiał o tym sam z siebie też i się to skończyło. A przecież nie zakażę mu gry w czołgi..
Chciałabym byśmy stali się rodziną bym nie była tylko dziewczyną bo ile można? nasi rodzice po 2 latach się pobierali i mieli rodziny a ja nie mam nic :( On ma pracę faceci mają łatwiej i nawet w Urzędzie pracy ostatnio usłyszałam że teraz nie ma ofert dla mnie bo więcej jest dla mężczyzn. PORAŻKA
Mam dość patrzenia jak koleżanki koledzy mają śluby rodziny czy w moim wieku czy szybciej boli mnie to nie raz płaczę po nocach i modlę się lub pytam tego u góry czy w końcu coś mi się uda w życiu bo mam dość takiej wegetacji i udawania że wszystko w porządku. Szkoda że nikt nie umie mnie pocieszyć nawet mój zbytnio się nie wysila w pocieszaniu..
Mam bardzo proste marzenia odkąd skończyłam 18 lat zawsze marzyłam o własnej rodzinie jestem taką osobą co chce dać miłość , zawsze wysłucham doradzę. Lecz ciężko mi sobie pomóc. Gdy koleżanki pokazują mi swoje ciążowe usg to się wzruszam, gratuluję cieszę się z ich szczęścia cóż zawsze jest mi dane cieszenie się z cudzego szczęścia niż własnego...
Bardzo bym chciała pragnę bardzo zostać matką być kimś dla tej małej istotki być potrzebną, bo tylko one tak cudownie bezwarunkowo kochają. Jestem świadoma blasków i cieni macierzyństwa ale chcę tego.
Nie wiem kiedy to nastąpi... w lutym będę miała 27 lat , chciałabym mieć pierwsze dziecko max do 28 roku życia mimo że kiedyś mówiłam ze do 26...
Szkoda że innym łatwiej to przychodzi.
Gdy pytam mojego jaki jest twój długo terminowy i krótkoterminowy cel lub czy ma marzenia cele mówi nie wiem... Oczywiście jesteśmy w równym wieku.
Jak tu nakierować życie, siebie i chłopaka by jednak iść w dalsze etapy życia by nie żałować że za późno?!