Skocz do zawartości
Forum

Vickusia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Vickusia

  1. Hej, witam się i ja po miesiącu :) czytałam Was troszkę ale ciężko było napisać, a jak już w końcu wyskrobałam post prawie na 3 strony :) to okazało się, że się nie zalogowałam i po próbie zalogowana post poszedł się ..... ehhh i mi się odechciało. Gratuluję wszystkim dziewczynom Maluszków i porodów. Wszystkie jesteśmy dzielne:)
    Angelika wiem, że to już historia , ale gdyby był to chłopiec jednak wybrałaś bardzo fajne imię, tak jak mój Nikoś :))) Ale Łucja też bardzo ładnie, i dobrze, że postawiliście na swoim. A Lusia to już w ogóle słodko brzmi :) tak wdzięcznie i dźwięcznie :)
    MartusiaM
    Mój Niko skończył wczoraj miesiąc i też ciężko mi uwierzyć, że to już :) Dziś była położna i ważyła (moja zawsze przychodzi z wagą) i miał 4,5 kg czyli od wyjścia ze szpitala przybrał ponad 1,5 kg. Z tym, że nie wisi mi na piersi. To jest konkretny facet - cycami będę się bawić później, jak przyjdzie na to czas, te służą do jedzenia, najem się i możecie mnie odłożyć do spania, w razie pożaru wynieść w bezpieczne miejsce, najlepiej z łóżkiem :) a jak będę głodny dam znać :)
    W nocy śpi i od 6 doby budzi się 2 razy prawie o takich samych godzinach więc jak już kwili wiem że jest miedzy 2 a 3 a później miedzy 5 a 6 więc można by rzec, że powinnam się wysypiać. Tylko moja córka jednak jest zazdrosna i czasem w nocy to też widać bo potrafi płakać i mnie wołać, muszę iść do niej do pokoju, położyć się koło niej, przytulić i powiedzieć, że ją bardzo kocham, wtedy zasypia, czasem ja z nią i wstaję połamana. Zapadam się na jej materacu :) Zostało mi jeszcze 4 kg do wagi sprzed ciąży i jakieś 12 kg sprzed pierwszej ciąży więc piórkiem nie jestem niestety:)
    Marja89
    My testowaliśmy różne pampersy (Dada, Pampers Premium Care, Pampers New Baby, Babydream, Happy) i wszystko było ok a od wczoraj (aktualnie mamy Dade) jakaś pupa czerwona i w niektórych miejscach jakby ranki. Dziś położna mówiła, że teraz ma kupy przejściowe takie strzelające, one są rzadsze i jest tego więcej no i mają kwaśny odczyn więc może od tego. Chwilkę powietrzyłam i zasypałam mąką ziemniaczaną i jakby lepiej było. Zmieniłam też pieluszkę na pampers i zobaczymy przy następnym przewijaniu.
    Czy któraś z Was "bawi się" w chustonoszenie i chustowiązanie? Zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać tylko oczywiście nie umiem tego robić. W przyszłym tygodniu ma mi pożyczyć znajoma żebym spróbowała i poćwiczyła zakładanie. Jak mi się spodoba to będę szukać jakiejś. Mam nosidło Manduca ale wydaje mi się, że synek jest do tego jeszcze za mały, mimo iż producent zapewnia, że to od 0 do 20 kg. W sierpniu zamierzamy pojechać na tydzień w góry i choć szczytów raczej nie będziemy zdobywać, ale w niektóre miejsca ciężko z wózkiem się wdrapać, dlatego zainteresował mnie temat chust.

  2. Hej :-)
    No to się ochłodziło, z jednej strony nareszcie a z drugiej jednak mogłoby być nieco cieplej i pogodniej :-) ehhhh....
    Pola, je i spi :-) takie moje cudo :-D tylko ostatnio wiecej juz czasu na cycu spędza niz wcześniej, chyba wiecej mleka juz potrzebuje i musi je sobie sam wypracować. Teraz jakos nie mam problemu z karmieniem i zbytnio nie musialam walczyc o pokarm jak poprzednio. Nastawilam sie, ze jak wtedy dalam rade to teraz tymbardziej i jest super CYC ma MOC :-)
    Moja mama sie smieje, ze Bog sie nade mna zlitowal i po takim malym szogunie jak Eunika dał mi spokojne dziecko :-) Eunika - to imię podobało mi się już od 8 klasy SP i obiecalam sobie, że jak kiedyś będę miała córkę to tak właśnie ją nazwę:-) tylko całą ciążę musiałam męża męczyć żeby je zaakceptował :-) i ostatecznie dostała imie 3 dni po urodzeniu dopiero :-) teście chyba do tej pory nie mogą tego strawić. No właśnie niektorym sie podoba choć słyszą 1 raz, niektorzy sie dziwią skąd je wytrzasnęłam, inni udają że jest ok a swoje myslą a jeszcze inni otwarcie mówią że skrzywdzilam dziecko bo zawsze bedzie inna. Ale sie tym nie przejmuje, jak jej sie nie bedzie podobało to sobie zmieni jak bedzie chciała ale znam 2 Euniki i zadna nie chce zmieniać sobie imienia, a ze komuś się nie podoba to trudno. Był problem w USC bo pani stwierdzila, ze to imię nie jest pochodzenia polskiego i nie moze zarejestrować (ale przeciez wiele nie jest), wezwała kierownika a on nie widział problemu. A propos USC i rejestracji dziecka to z synkiem byly jeszcze większe jaja (jak berety doslownie :-)) ja czekalam na wypisy ze szpitala a mąż w tym czasie pojechał do USC i mowi, ze chcial dziecko zarejestrować i PESEL i te sprawy. Kobieta wzięła nasze dowody i mowi do męża "ale sie pan spieszył", on mysli co ci kobieto do tego. Ona sie pyta o imię dla dziecka no to on mowi "Nikodem" a ona wzrok podniosla na niego, mina zdziwiona i pyta "dla dziewczynki?", no to on jeszcze bardziej zszokowany mówi "myślałem, że mam syna" ona już sama nie wiedziała o co chodzi pokazuje mu monitor a tam informacja ze szpitala, że około miesiąca wcześniej urodziła nam się córka..... czujecie? On w totalnym szoku w dodatku bez żadnego dowodu na to, że ma racje. Zrozumiał o co jej chodzilo z tym pospiechem :-) powiedzial, że to jakaś pomyłka, że 3 dni temu urodził mu sie syn i że przyjedzie 2 raz z wypisem ze szpitala, ale kobieta mówi, że zaraz sama tam zadzwoni i wyjaśni i faktycznie ktoś się pomylił jak wpisywał dane do systemu :-)
    Ale się rozpisałam:-) wybaczcie :-)

  3. Hej, dziękuję wszystkim za gratulacje i dobre zyczenia :-) szczęśliwie jestesmy w domku od zeszłego piątku i jakos sobie radzimy. Synuś jest oazą spokoju w przeciwieństwie do swojej siostrzyczki. Z córką pamiętam nic nie mogłam zrobić bo ona ciągle wisiała mi na cycu :-) a ja walczylam o pokarm i dostawialam kiedy tylko bylo trzeba (a trzeba było doslownie bez przerwy) i była z tych "nieodkładalnych" a teraz mam dziecko, które je i śpi (nie wspominam o kupie po kazdym karmieniu i siku, które jest wszędzie jak "fontanna" wstaje :-) ) nie przywyklam do tego jeszcze ale może kiedyś zostanie strażakiem hihi
    Pola, Urodzil się z wagą 3100g i długości miał.... no właśnie i tu jest komedia bo na porodówce usłyszeliśmy z mężem 52 cm, w jego wypisie jest 53 cm a w moim 54 cm wiec nie wiem ile dokladnie:-) ale dobrze, że nie pospieszyl sie bardziej bo kto by wydolił na prezenty w maju ??? :-)
    A dzis ma 2 tygodnie i waży 3510g - dzis była u nas położna i ważyła :-) ale jak widać to konkretny facet najem się i możecie odłożyć, jak zglodnieje dam znać :-) karmimy się piersią i mam nadzieję, że tak zostanie :-)
    Ela, synuś ma na imię Nikodem, a córka (bo tego nigdy tu nie pisałam) Eunika. Postaram się tu zaglądać nadal :-)
    Asik gratuluje trzeciego maleństwa :-) a dzieciaczki masz cudne - faktycznie szkoda genów marnować :-) trzymam mocno zaciśnięte kciuki za zdrowko dla Was i szybkie dojscie do siebie po cc.
    Dobra Wróżko, Dorotka śliczna i jaka pomocna :-) super pomysl z tymi trumienkami a jakie uprawy, życzę owocnych plonów i zbiorów. Muszę zapamiętać ten patent-moze wykorzystam kiedyś u siebie na działce. Pewbue nie masz problemów z robalami podżerającymi nasiona i korzenie :-) a Eunika przyjęła braciszka bardzo pozytywnie i ciepło- całuje go, glaszcze i chcialaby przy nim robic wszystko, nawet mówi, że ona też ma cyce i da mu "amu" :-) dostała od brata kucyka My Little Pony i jest szczęśliwa. Mówi, że kocha go ale czasem widać już zazdrość bo jak widzi, że go karmie albo trzymam to przybiega i chce na kolana mi wejść albo jego odepchnąć. Albo jak się jej ciocia (moja siostra) pyta czy odda jej dzidziusia to raz powiedziala "tak", a innym razem na to samo pytanie powie "nie" - no cóż kobieta zmienną jest:-) ale muszę na nią uważać, bo bywa malo delikatna jak do lalki a nie do małego czlowieczka. Najlepsza byla reakcja na siusiaka i jak zaczął sikać:-)
    Tydzień była z nami w domu, ale to był hardcore i cale szczęście sama juz od poniedziałku chciała iść do przeszkola :-)
    Gratuluje wszystkim przyszlym przedszkolakom - super, że się udało dostać.
    Pozdrawiam goraco :-)

  4. Melduje sie, ze moja majówkowa córa jest już starszą siostrzyczką. Wczoraj mój synuś oznajmił, że nie chce isc w slady siostry i zostac przenoszony więc postanowił wyjść sobie 2 tyg przed terminem :-) dochodze do siebie po porodzie i ciesze sie, ze mam to juz za soba :-) pozdrawiam cieplo :-)

  5. Hej, ostatniego posta mi nie dodalo chyba ze bylam tak zmeczona, ze sama cos wcisnelam i mi sie usunal. Melduje sie z synkiem juz po tej stronie brzuszka. Przywital Mame i Tate przy pomocy sil natury o 15:40 z wagą 3100 i 52 cm dlugi. Miod to nie byl, ale balam sie ze bedzie gorzej. Trafila mi sie super polozna ze szkoly rodzenia i pokierowala jak trzeba. Powiedziala, ze jest ze mnie dumna. Pomogla zająć sale izolatke i jestem sama w pokoju. Tym samym co 3 lata temu z córką:-) Dzieki dziewczyny za mile słowa pociechy i powodzenia. Powiodło się i tule juz synusia, z tym ze leniuszek spi caly czas i nie chce ssac. A jak Wasze dzieciaczki juz rozpakowane ssaly od poczatku czy tez takie leniwce?

  6. Hej, ale sie porobiło i tyle nowych dzieciaczkow porodziło, gratulacje dla wszystkich Nowych mam az trudno wymienic :-)
    I przyszła kolej na mnie, o północy odeszły mi wody, od 1 jestem w szpitalu ale skurczy brak, ktg nic nie wykazuje, mam chwilowe pobolewania podbrzusza ale do tej pory bardzo nieregularne. Mam czekac do rana i sie okaze co i jak ale jak tu zasnąć? Stres mnie pożera. Przy przyjeciu miałam puls 122 :-) pozostało mi czekać na rozwój sytuacji. To 37t6d

  7. Witam :-)
    Dobra Wróżko napawasz mnie nadzieją z tym ogródkiem, ja też taki miastowy blokers zamierzam założyć ogródek na działce koło budowy (na wsi :o) ale to jeszcze nie w tym roku. Boje sie bo ja to pojecia o tym nie mam i obrzydzenie do wszystkiego co plądruje tą ziemię ale zamiar i postanowienie już jest ;-)
    Pola tak to niedługo już i z jednej strony fajnie, z drugiej strach sie bać:-) te upały mnie wykanczają, nogi puchną, brzuch monstrualnie wielki, dużo większy niż w 1 ciąży. Czuję sie jak słonica i w nic prawie sie już nie mieszczę ale dokupowac nie ma sensu i jakos trzeba się przemęczyć :-)
    Ela nie tylko syn odważny, Ty też, że go puszczasz w taki rejs, ale cóż marzenia i zainteresowania dzieci trzeba rozwijać bo rzutują na ich przyszłość
    Panifiona "prawko" dobra rzecz i dobra decyzja, ale ja gdybym nie zrobiła 16 lat temu to teraz bym pewnie juz się nie odwazyła więc podziwiam determinacje i życzę sukcesów i siły:-)
    A wszystkim życzę miłego dnia

  8. Dziewczyny, ale poszalalyscie z tym rozpakowywaniem :-) nie wchodzilam troche a tu tyle Maluchów na świecie już:-)
    Xyza, Pikaboo, Bina i Happy gratulacje :-) dzielne Mamusie i dzielne Dzidziusie.
    U nas skończony 37 tydzień wiec już bezpiecznie, ale póki co Młody nie wyrywa sie na ten swiat, KTG prawidłowe. Jak pojdzie po swojej siostrze to można sie go spodziewać grubo po terminie i dlatego mój lekarz zaleca mi cc w 39 tc. Mam sie zastanowić i dać mu znać do 4.06. Sama nie wiem co zrobić, bo poprzednio też było cc bez akcji porodowej z zatruciem ciążowym (u mnie wysoka gorączka, wysokie ciśnienie, obrzęki a u córki bardzo wysoki puls i jak sie okazało zielone wody). Gin mowi, że to moja decyzja ale wg niego bezpieczniej zrobić cc wcześniej niż dopuścić znów do takiej sytuacji. Synek nie jest jakimś gigantem bo w 36 tc ważył 2829g. Sama nie wiem. Z jednej strony przeżyłam to i szybko doszłam do siebie (nie było to straszne dla mnie- no może poza kurczeniem macicy przy karmieniu i jak to już Magdziaska trafnie ujęła pierwszą kupą heh) ale nie mam zadnego porównania z porodem SN więc nie wiem, może byłoby lepiej? Co byście zrobiły na moim miejscu?

  9. Hej,
    Fajnie, że sie znów ruszyło. Kilka razy zaglądałam i ciiisza :-) moja m.in. dostala dwie lalki bobasy (jakos sie goście nie zgadali i mieli taki pomysł żeby miała też Dzidzie jak mama :-) Lale jedzą, piją i siusiają, płaczą (co jej sie najbardziej podoba bo chodzi po domu i zawodzi "yyyyyyy" i już mnie to wkurza :-) )
    Jetta, cos niecos wiem o chlopcach i roznicy w wychowaniu bo mam dwóch siostrzenców, ktorymi sie zajmowałam jak byli mali, ale to siostra robiła tą calą kosmetyke i temu chyba tak panikuje teraz :-) ale dam rade, bo jak nie ja to kto? :-) a termin mam na 20 czerwca czyli już tuż tuż :-)
    Dziewczyny, które macie wiecej dzieci powiedzcie cos o zazdrosci starszaków jak mialy przyjść na świat maluchy. Jak sobie radzic? Teraz mowie, ze bedzie braciszek, ktory bedzie malutki i bezbronny, bedzie potrzebował duzo opieki i czasu mamy. Pytam sie czy bedzie mi pomagać to niby rozumie i mowi że tak ale wiem, że tak naprawdę mało rozumie, bo nie wie co ją czeka. Czytam książeczkę o Kici Koci i Nunusiu. Stresuje sie.... ehh

    Pola, mam nadzieje, ze już z Izą wszystko w porządku
    Pozdrawiam wszystkich :-)

  10. Od 13 m ż mialo być, no i jeszcze łóżka mi się przypomniały, moja śpi już na swoim dużym (180/90) łóżku z meblika. Jest solidne i mysle, ze troche jej posłuży. Na początku chcialam mniejsze kupic, bo po co jej takie duże, ale jak sobie pomyślałam, że mialabym sie kolo niej położyć do uśpienia i meczyc sie ze zwisajacymi nogami i innymi czesciami ciała (zwłaszcza teraz) to stwierdzilam, że lepiej od razu duże dla wlasnej wygody ;-) a i ona kreci się w nocy jak wskazówki zegara wiec sie sprawdza to łóżko:-)

  11. Hej, witam się po długiej przerwie. Miałam zaglądać częściej i się zacząć udzielać a tu klops - nie wyszło i 2 m-ce przeminęły z wiatrem :-) ale juz mi coraz ciężej z córką i z brzucholem ogarnąć wszystko i jeszcze 2 fora obskoczyć. Co będzie później wolę nie myśleć. Teraz na forum cisza nastała- rozumiem, że to dlatego, że teraz nie tylko czas komunii ale i urodzin naszych pociech :-) ja już mam to za sobą. Tak się mojej córci zdarzylo, że zawsze z urodzinami ma dodatkowe atrakcje bo 9.05 to tez dzień strażaka i w przedszkolu miała spotkanie ze strażakami itp. A ja na 9 mini torciki do przedszkola, na piatek jakis poczęstunek dla cioci i kuzynów i na sobotę tort dla dziadków bo wszyscy w tym roku w innym terminie z prezentami. Ale cóż... dziecko zadowolone aż 3 dni świętowało a ja dochodze do siebie po tym wszystkim :-) co do mam, które boją się posłać dziecko do przedszkola - nie bójcie się, Wasze dzieci sobie poradzą- moja z przedszkola nie chce wychodzić. Co prawda chodziła do żłobka od 23 m-ca życia i to takie cygańskie dziecko, pójdzie z każdym (i przez to muszę na nią bardziej uważać). Wasze dzieci też na tym skorzystają- kontakt z rówieśnikami dużo daje i Wy psychicznie odpoczniecie :-)
    Troszkę nadrobiłam stron wstecz i poczytalam o tych napletkach i sie przerazilam, przy córce nic wlasciwie nie musialam nic robić poza higieną miejsc intymnych a tu wiecej zabiegów u chłopców (teraz czekam właśnie na syna). Pamietam, że siostra przy chłopakach cos tam robila z tymi siusiakami (w sensie smarowala mascia i sciagala delikatnie skorke + mieli cwiczyc w kąpieli) ale juz nie pamiętam. Bede musiala sie podpytać jak przyjdzie czas, ale juz mnie to przeraza :-)
    Staram się jeszcze nadrobić zaległości, ale ciezko sobie przypomnieć co było na tapecie, więc jak pamięć wróci to dopiszę:-)
    Pozdrawiam ciepło mimo załamania pogody, mam nadzieje, że sie szybko rozpogodzi :-) miłej nocki wszystkim :-)

  12. Angelika zazdroszczę talentu, umiejętności i zapału do szycia, ja mam 2 lewe ręce do tego. Co najwyżej ręcznie przyszyję guzika, zaceruję dziurkę lub przyszyję łatkę ;-) a Tobie te rzeczy wychodzą super. Ja wolę szydełko. Kiedyś jeszcze w liceum miałam więcej czasu i zrobilam sobie piórnik, torbę na ramię na książki i torebkę taką tez przez ramię, ale żeby to ładniej wyglądało zamek i materiał do drodka torebki wszywała mi mama już na maszynie.

  13. Jesli chodzi o prześcieradełko do wózka to też poprzednio używałam pieluszki flanelowej i nic się nie zsuwało ale miałam inny wózek i w sumie teraz nie wiem jak będzie. Pożyjemy zobaczymy- jak będzie źle z flanelką to zawsze można dokupić. Przyznam się szczerze, że poprzednio bardziej szalałam z zakupami i przeżywałam a teraz pełen luzik bo wiele rzeczy mi się nie przydało i przeterminowało. Wiele już miałam po córce (uniwersalne sie przydadzą i dla syna) i po siostrzeńcach.
    Jeśli o proszki chodzi- wcześniej tylko w loveli prałam, teraz kupiłam bobini i też jest ok, płyn do prania pięknie pachnie ale do płukania już niekoniecznie. Kupiłam tylko na początek, i tak stopniowo po 1 rzeczy Malucha wypiorę z naszymi tylko dam na dodatkowe płukanie i oczywiscie wyprasuje. Sprawdze reakcje i jak bedzie ok to będę wszystko w jednym płynie normalnym prała bo tak sobie już przy córce, że przecież swoje ubrania i pościel piorę w zwykłym i biorę ją na ręce (i tata i babcia i dziadek itp) i do swojej pościeli kładę, więc jaki to ma sens?

    Czy Wam też tak puchną już nogi? Jeszcze nie ma takich upałów a ja w buty zadne wejsc nie moge. Dobrze, że to nie zima bo bym musiała w kaloszach ogrodowych o 3 nry za dużych chodzić.

  14. I będę pisać partiami żeby znów mi nie usunęło posta.
    Pikaboo trzymaj się dzielnie - przetrwałaś chorobę i operację dziecka i teraz też dasz radę. Pewnie te stresy to spowodowały, ale masz termin tak samo jak ja na 20.06 więc musisz jeszcze troszkę utrzymać inkubator - oby do początku czerwca. Trzymam kciuki :-)

    Martusia, Ty też miałaś przeżycie jakiego nikomu nie życzę szok! Dobrze, że z dzidziusiem wszystko ok

    Czytając Wasze posty myślę sobie tu odpisać i tam a teraz nie wiem co kto i kiedy :-) tak to jest z zaleglosciami.

    Ja mam wszystko prawie poprane a teraz prasowanie i musze zrobić miejsce w szafce i komodzie ale mam takiego lenia jakiego świat nie widział. Torba do szpitala też jeszcze pusta ale muszę się w końcu za nią wziąć bo sama się niestety nie spakuje. U mnie w szpitalu właściwie niewiele wymagają dla dziecka bo tylko pampersy i chusteczki. Ciuszki i fotelik na wyjście.

  15. Witam się i ja po mega długiej nieobecności. 2 razy kiedys próbowałam napisać ale urywało mi posta i się wkurzylam - nie pisałam :-) aż przez troski dnia codziennego przestałam tu zaglądać. Wczoraj nadrobilam kilkanaście/dziesiąt ? stron ale dziś Młoda ma 3 urodzinki i trzeba było do przedszkola jakiś słodki poczęstunek zrobić :-) torry i muffinki oklepany temat więc zrobilam takie mini torciki - chociaż marny ze mnie cukiernik :-) niestety nie mogę coś dodać tu zdjęcia z komórki

  16. Ola smecte mozesz spokojnie uzywac, mi lekarka to przepisala na jelitowke jak mialam w ciazy. Zycze szybkiego powrotu do zdrowka i sil. Wiem co to znaczy majac przy tym dziecko w domu (w dodatku chore bo od niej wlasnie zalapalam to chorobsko). Gotowalam wtedy ryzowanke z marchewka, na ktora juz patrzec nie moglam.
    Xyza wspolczuje, nic przyjemnego lezec w szpitalu a tymbardziej sie tak rozczarowac. Ale tak jak pisze Ola, w razie jakby cos sie dzialo zawsze szybciej zareaguja niz mialabys dojechac z domu. Trzymaj sie :-)
    Ja chyba sobie okna odpuszcze, patrzac na ta pogode odechcialo mi sie, zwlaszcza, ze przeziebilam sie gdzies znowu. I chyba przestane patrzyc przez okna to przestane myslec o tym ze sa brudne :-) chociaz u mlodej w pokoju to sie nie da tego nie zauwazyc, same slady malych paluszkow + slady po plastelinie bo uwidziala sobie robic kwiatki i przyklejac je na szybie :-) arcydzielo niespelna trzylatki wiec mozecie sobie wyobrazic jak cudnie to wyglada :-D

  17. Hej,
    Ola mam nadzieje, ze juz dzis lepiej i biegunka się uspokoila a nie przeszlo w nic gorszego. Przechodzilam jelitowke w pierwszym trymestrze - masakra jakaś i najgorszemu wrogowi nie życzę ;-)
    Mnie już pracą nie obarczaja, na poczatku bylo kilka telefonów tygodniowo, teraz cisza i spokój... przynajmniej dla mnie, bo oni mają tam młyn i cieszę się, że już jestem na l4 i mało mnie to obchodzi co tam się dzieje :-)
    Mae mi od poniedziałku tak brzuch poszalal, ze musialam przystopowac nieco i jest lepiej. Ale w pachwinach ciągnie do tej pory. Rano budze sie i jest ok ale przy Młodej nie da sie polezakowac za dlugo i wieczorem ledwo wdrapuje sie na lozko bo ciagnie w pachwinach i cale podbrzusze jak nogi podnoszę, ale z ciąża nic zlego sie nie dzieje, z szyjka też nie.
    Co do okien to moje wyglądają strasznie i zastanawialam sie nad tą myjką juz od dluzszego czasu, ale mysle sobie na 5 okien tylko to po co? Teraz .... zwlaszcza teraz jak mnie tak ciągnie sama z oknami nie dam rady - okna w kamienicach są ogromne i wysokie - i by się przydala taka myjka :-)

  18. Dzięki Dziewczyny za "zaproszenie" i miłe przyjęcie do grupy :-) postaram się tu częściej zaglądać i od czasu do czasu coś naskrobać. Ja dalej walczę z kciukiem. Ostatnio pokazałam mojemu ssakowi zdjęcia zębów dzieci po ssaniu kciuka i zapytałam czy chce mieć takie ząbki. Powiedziala, że nie. Poszlysmy do lusterka, miała zobaczyć swoje. Mówiłam, że są śliczne i że szkoda by było je zniszczyć przez ssanie palca. Mowila, że nie będzie już tego robić, ale na mówieniu się skończyło. Teraz tylko jam widzę, że wkłada przypominam jej o zębach to zaraz wyciąga, ale pamięć ma niestety krótką:-) ale może to jakiś mały krok w dobrym kierunku. Muszę być dobrej myśli.

    Pola, masz dużo racji - ja też długo reagowalam na chińskie znaki i tego skutek, że nauczyła się go obsługiwać do perfekcji a kuleje z polskim. Ale teraz udaję, że nie rozumiem. Zobaczymy czy to coś da :-)

    Julinkowa, my oduczalismy smoczka i dlatego chwyciła kciuka, no i teraz nie chce jej dawać znów smoczka bo to może być błędne koło. Poczekam na rozwój sytuacji.

    Nowa, jak masz juz umówioną wizytę to idź. Logopeda powie Ci czy trzeba cwiczyc czy nie. Zobaczy ewentualne błędy w wymowie i zaleci ćwiczenia korygujące. Mój siostrzeniec mówił dość szybko i dużo ale zamieniał głoski k-t i p-t itp np. Zamiast "kotek" był "totek", "komputer"-"totuter". Więc ja bym na Twoim miejscu poszła:-)

  19. Ja miałam 83 na czczo, po 60 min 111 a po 120 min 150 wiec blisko gornej granicy. Moj gin mówił, że w porzadku jest ale dla mojego świętego spokoju dal mi skierowanie do diabetologa. Wizyte mam za tydz w pn, zobaczymy co mi powie.

    Xyza, dobrze ze puscilo. Pewnie niedlugo wyjdziecie do domku. Trzymam kciuki :-)

  20. Obecnie PTD zaleca wykonywanie 3-punktowego testu obciążenia glukozą (wcześniej wykonywano 2-punktowy). Na podstawie wyników tego testu cukrzycę ciążową rozpoznaje się, gdy spełnione jest co najmniej jedno z 3 niżej przedstawionych kryteriów:

    1. stężenie glukozy w osoczu na czczo od 92 do 125 mg/dl (5,1-6,9 mmol/l)
    2.stężenie glukozy po 60 minutach ≥180 mg/dl (10,0 mmol/l)
    3.stężenie glukozy po 120 minutach od 153 do 199 mg/dl (8,5-11,0 mml/l)

    Czyli do tych wartości na czczo do 92, po 60min do 180 a po 120 min do 153 jest norma.

  21. To mnie dziewczyny troche uspokoiłyscie. Ja w pierwszej ciąży tego nie miałam, więc nowość dla mnie :-) (chociaż takich rewelacji wolałabym nie doświadczać) Na początku się przeraziłam, że blizna po cesarce mi się rozchodzi bo to taki ból był jaki czułam po cięciu jak mnie pionizowali i kilka dni później. Dziś już o niebo lepiej, nawet kroki większe mogę postawić a nie tylko tiptopami.... ehhh uroki ciąży:-)

  22. Xyza, trzymam kciuki, jesteś dzielna babeczka a my Kobity potrafimy wiele znieść dla naszych dzieciaczków.
    Mnie dziś mój brzuchol tez nastraszył. Przy podoszeniu się z "kucaka" tak mnie dotkliwie pociągnęło w dole brzucha, że nie mogłam się wyprostować do końca. Położyłam się i przeszło, ale jak wstałam przy chodzeniu ciągle czuję ciągnięcie w dół. Bylam u swojego gina i po badaniu stwierdzil, że ginekologicznie wszystko ok. Szyjka długa i zamknięta. Kazał odpoczywać więcej i jakby mocno bolało to wziąć nospe albo paracetamol. Na razie nie bralam nic bo nie boli tylko ciągnie. Czy któraś z Was miala podobnie?
    Martusia, u mnie wg karty ciąży 9kg + ale to troche przeklamane. Zawsze wazona w ubraniu i w butach i nikt nie odejmuje. Przez pewieien czas mialam problem z zaparciami i nie wyproznialam sie z ok tygodnia a pozniej juz "powsszystkim" zwazylam sie w domu z rana i 3 kg mniej niz u lekarza czyli wycho 6+ :-)

  23. Dziewczynki dziękuję za zainteresowanie moim problemem :-) Nowa dziękuję za dodatkowy apel o pomoc - od razu człowiekowi raźniej się robi gdy ma takie wsparcie :-) Zaczynam zalowac, ze wcześniej się nie udzielalam :-)
    Pola, Tobie również, bo dałaś mi nadzieję, że ssąc palca nie wszystkie dzieci mają problemy z mówieniem. Niedlugo planuję udać się do logopedy-może on oprócz tego, że pomoże jej ruszyć z posługiwaniem się mową ojczystą a nie łamaną chińszczyzną to zna jakieś sposoby na oduczenie ssania palca. Córka nie ssie palca długo, jakieś ok 3 m-ce ale paluszek czasem jest zaczerwieniony i odnoszę wrażenie, że górne jedynki jej lekko poszły do przodu. A co gorsze? Sama nie wiem, ale do smoka nie chce już wracać. Licze, na to, ze wkrótce sama odrzuci palec.
    Jesli o kurteczki chodzi to ja swojej zmienilam na wiosenno jesienna zeby nie przegrzać- tylko cieplejszy sweterek pod spód. Tylko jesli wróci zima to i kurtka zimowa też wróci do łask:-( tak juz bym chciała wiosne na dobre....

  24. Ela, ja Cię podziwiam, że tak dlugo wytrzymałaś z cycochem :-) mniena święta Bożego Narodzenia w tamtym roku (tzn.2016) już "trafiało" bo mnie gryzła i zabrałam, ku mojemu zdziwieniu obyło się bez płaczu. Po kilku m-cach natomiast, gdy myślałam, że zapomniała zaczęła się tulić do piersi i mówić "amu" :-) ale powiedziałam, że tam już nie ma amu i jakby nigdy nic sobie poszła.
    A co do tego nieszczęsnego kciuka to smarowalam już wieloma rzeczami, ale sobie wyciera albo wzięła do buzi wskazującego. Zaklejalam plastrem, malowałam paznokcie "pazurkiem" i NIC!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...